Selvita ocenia, że 2023 r. to trudny rok, ale dostrzega pierwsze symptomy odbicia na rynku biotech. Celuje w dwucyfrową dynamikę wzrostu backlogu w 2024 r. - poinformowali przedstawiciele zarządu podczas wideokonferencji.


"Ten rok wykorzystujemy, by budować mocną pozycję sprzedażową (...). To stanowi mocną bazę, byśmy mogli się rozwijać w kolejnym roku nie tylko w oparciu o rynek, który daje pierwsze symptomy odbicia, ale i o własne siły” – powiedział prezes Bogusław Sieczkowski.
"To jest trudny rok i nie jesteśmy aż tak optymistyczni, jak byliśmy w pierwszym półroczu, że będziemy widzieć odbicie w drugiej połowie roku. Dobrym prognostykiem jest obecny bakclog na ten rok i fokusujemy się na tym, by ten czas wykorzystać, byśmy byli gotowi do dalszego wzrostu i zrobić co się da, jeśli chodzi o optymalizację i efektywność" - dodał prezes, pytany o możliwość poprawy marży EBITDA w drugim półroczu 2023 r.
W raporcie Selvita podała, że backlog na 2023 r. wynosi 318,8 mln zł i jest o 3 proc. wyższy od wartości raportowanej rok wcześniej. Backlog na 2024 r. wykazuje wzrost zakontraktowania o 43 proc. (62,7 mln zł wobec 43,9 mln zł rok wcześniej).
"Backlog to miękki prognostyk, że coś na rynku się zmienia. (...) Można domniemywać, że klienci zabezpieczają zasoby, prognozując, że ożywienie na rynku nadchodzi” – ocenił Sieczkowski.
"Trudno szacować, jak będzie się budował backlog w najbliższych miesiącach, ale dwucyfrowa dynamika to coś, w co celujemy na przyszły rok” – dodał prezes.
Jak powiedział członek zarządu Dariusz Kurdas, patrząc na finansowanie firm biotech od stycznia do lipca 2023 r. i porównując ten okres do analogicznego okresu 2022 r. widać wzrost i finansowanie w całym 2023 r. powinno być wyższe niż w 2022 r.
"Backlog na przyszły rok jest pierwszą zajawką tego, jak wygląda kontraktowanie. Jest zbudowany w oparciu o drużynę sprzedażową, która pracowała do tej pory, nie ma efektu nowych sprzedawców. W kolejnym okresie to się pojawi, a jeśli rynek odbije – to będzie dodatkowy dopalacz” – dodał prezes.
W 2023 r. Selvita powiększyła dział sprzedaży o siedmiu specjalistów. Większość z nich jest odpowiedzialna za sprzedaż na kluczowych rynkach zagranicznych – w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
"Backlog w obszarze drug discovery ucierpiał w związku z sytuacją w Stanach Zjednoczonych, czyli ograniczeniu finansowania, ale widzimy pierwsze oznaki odmrożenia sytuacji (...). Jesteśmy optymistami, jeśli chodzi o przyszłość. Wierzymy, że inwestycje włożone w sprzedaż pozwolą pokazać dużo bardziej korzystne wskaźniki” – powiedział wiceprezes Miłosz Gruca.
Jak poinformował wiceprezes, Selvita realizuje postawiony kilka miesięcy temu cel, czyli wzmocnienie sprzedaży, głównie na rynku amerykańskim.
"Tam chcemy wzmocnić obecność, budować większe portfolio klientów i zwiększać przychody” - powiedział.
Jak dodał, większa współpraca z firmami big pharma pozwoli na stabilizację, jeśli chodzi o przychody i uniezależnienie biznesu od fluktuacji dostępności finansowania dla firm biotech.
"Chcemy mieć większy udział segmentu big pharma w portfolio (...), ale nie będziemy rezygnować ze sprzedaży bezpośrednio do firm biotech. (...) Chcemy pokazać zdrowy miks” – ocenił.
Zarząd poinformował, że nadal pracuje nad akwizycjami.
"Cały czas prowadzone są intensywne prace w obszarze M&A. (...) Jesteśmy bardzo powściągliwi w informowaniu, ale to dlatego, że ciągle jesteśmy w co najmniej jednym otwartym procesie. (...) Na pewno nie staramy się zrobić akwizycji za wszelką cenę” – powiedział prezes.
Jak poinformował, zarząd nie rozważa tak dużych akwizycji, które wymagałyby sięgnięcia po kapitał od inwestorów.
"Średnią i mniejszą akwizycję powinniśmy być w stanie zrealizować przez możliwość kredytowania i posiadaną gotówkę" - dodał Sieczkowski. (PAP Biznes)
doa/ gor/