REKLAMA
FORUM FINANSÓW

RPA: rewolta kapsztadzkich studentów i rozrachunek z przeszłością

2016-02-14 08:25
publikacja
2016-02-14 08:25

Rewolta kapsztadzkich studentów przeciwko pomnikowi Cecila Rhodesa, piewcy brytyjskiego imperium i pogromcy Afryki, stała się początkiem młodzieżowego buntu, wymierzonego przeciwko południowoafrykańskim elitom i porządkom, zaprowadzonym po upadku apartheidu.

Kiedy przed rokiem studenci uniwersytetu w Kapsztadzie zażądali, by sprzed gmachu uczelni usunąć pomnik jej fundatora, Cecila Rhodesa, nikt w RPA nie przypuszczał, że ich lokalny protest przerodzi się w ogólnokrajowy ruch południowoafrykańskiej młodzieży, niezadowolonej z przemian, jakie zaszły w Południowej Afryce od obalenia przed trzydziestoma laty apartheidu.

Rhodes był jednym z chorążych XIX-wiecznych brytyjskich podbojów kolonialnych. Zbił fortunę na handlu złotem i diamentami na południu Afryki (założył koncern De Beers), a majątek uczynił go jednym z najważniejszych polityków brytyjskiego imperium w Afryce. Marzył o budowie linii kolejowej z Kairu do Kapsztadu, która połączyłaby wszystkie brytyjskie posiadłości kolonialne w Afryce. Przewodząc Brytyjskiej Kompanii Południowoafrykańskiej, rozszerzył panowanie Wielkiej Brytanii na terytoria dzisiejszych Botswany, Zimbabwe i Zambii, nazwane na jego cześć Rodezją. Na przełomie XIX i XX wieku został premierem brytyjskiej kolonii w Kraju Przylądkowym, który Brytyjczycy odebrali pierwszym białym osadnikom, Burom. Kresem jego kariery było wywołanie przez niego pierwszej z wojen burskich.

Przed śmiercią (jego mogiła znajduje się na terytorium dzisiejszego Zimbabwe) ufundował stypendium, dzięki którym studenci z całego świata mieli pobierać nauki na brytyjskim uniwersytecie w Oksfordzie, by zdobywszy najlepsze wykształcenie mogli stać się w przyszłości dobrymi przywódcami w swoich krajach (jeden ze stypendystów, Amerykanin Bill Clinton został prezydentem USA). Podarował uniwersytetowi kapsztadzkiemu swoją posiadłość ziemską w Groote Schuur u podnóża Góry Stołowej.

Wiosną ubiegłego roku studenci z alma mater Rhodesa uznali go jednak nie za dobrodzieja, ale za rasistę i zbrodniarza, który dziś niechybnie sądzony byłby przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze. W kwietniu zmusili uniwersyteckie władze do usunięcia pomnika Rhodesa, a ich akcja protestacyjna wywołała lawinową reakcję w całym kraju. Na zawołanie Rhodes musi runąć do protestu przyłączyli się studenci z Johannesburga, Pretorii, Grahamstown, Durbanu i Port Elizabeth. Obalano posągi Rhodesa, ale dostało się też pomnikom innych bohaterów południowoafrykańskiej historii - brytyjskich monarchów, burskich przywódców i generałów, a nawet Mahatmy Gandhiego. Gdyby stał gdzieś pomnik prezydenta Zumy, młodzi buntownicy próbowaliby go obalić w pierwszej kolejności - napisał w redakcyjny komentarzu tygodnik Mail and Guardian.

W październiku pomnikowa wojna z uniwersytetów wylała się na ulice południowoafrykańskich miast. Studenci protestowali przeciwko planowanym przez władze podwyżkom czesnego. Przed gmachami rządu i parlamentu w Pretorii i Kapsztadzie (oba miasta dzielą rolę stolicy) doszło do rozruchów z policją. Władze wycofały się z pomysłu podwyżek, ale obawiając się konfrontacji ze studentami, prezydent Zuma odmówił wystąpienia na ich wiecu przed siedzibą władz. Podczas studenckich marszów natychmiast pojawiły się hasła Zuma musi upaść!.

W listopadzie studenci johannesburskiego uniwersytetu Witwatersrand wymusili też na władzach uczelni, by wykłady i zajęcia odbywały odtąd w języku angielskim, a nie - jak dotąd - afrykanerskim.

Październikowe i listopadowe młodzieżowe wystąpienia były największymi w Południowej Afryce od 1976 r., kiedy bunt czarnoskórej młodzieży przeciwko nauce w języku afrykanerskim wywołał powstanie przeciwko apartheidowi.

W młodzieżowym buncie uczestniczy pierwsze pokolenie mieszkańców Południowej Afryki, którzy urodzili się po upadku apartheidu i pierwszych wolnych wyborach z 1994 r. Apartheid jest dla nich jedynie przeszłością i nie czują się dłużnikami rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC), który walce z apartheidem przewodził.

Dawne zasługi i kombatancka przeszłość rządzących nie mają dla młodych większego znaczenia - uważa południowoafrykański historyk Tinyiko Maluleke. Młodzi rozliczają rządzących za ich niespełnione obietnice, brak kompetencji, pazerność, korupcję. Tu nie o pomniki idzie, ale o to, że mimo obalenia apartheidu tak naprawdę niewiele się u nas zmieniło.

Prawie trzydzieści lat po upadku apartheidu najważniejszym skutkiem zalecanej przez Nelsona Mandelę polityki pojednania narodowego stało się uwłaszczenie dawnych przywódców ruchu wyzwoleńczego, którzy z partyzantów, więźniów politycznych i związkowców przemienili się w ministrów, dyrektorów, prezesów, członków rad nadzorczych. Czarnoskórzy zyskali prawo głosu, ale nawet rządowe statystyki wskazują, że sytuacja gospodarcza znacznej części społeczeństwa jest dziś gorsza niż za czasów apartheidu, a Południowa Afryka, obok Brazylii i Indii stała się krajem najgłębszych na świecie przepaści między nieliczną bogatą elitą i biedakami, stanowiącymi ogromną większość społeczeństwa.

Wojna z pomnikami toczy się o te niedokończone sprawy - napisał tygodnik Mail and Guardian, a południowoafrykański komentator Stephen Grootes uważa, że młodzieżowy bunt jest dowodem fiaska mandelowskiej utopii Tęczowego Ludu. Za symbol pokoleniowej wojny może posłużyć fakt, iż jednym z przywódców studenckiej rewolty jest Kgotsi Chikane, syn pastora Franka Chikane, jednego z przywódców ruchu antyapartheidowskiego.

Nie przypadkiem przeciwko obalaniu pomników Rhodesa w Południowej Afryce a także przeciwko żądaniom studenckich buntowników występują zgodnie przedstawiciele starszego pokolenia - obecny prezydent Jacob Zuma, przywódca ANC i były więzień polityczny, ostatni biały prezydent kraju Frederik W. de Klerk, następca Desmonda Tutu, anglikański arcybiskup Njongonkulu Ndungane, a nawet Barney Pityana, jeden z założycieli Ruchu Świadomości Czarnych i towarzysz Stevea Biko, a dziś przeciwnik Zumy i ANC.

Wojciech Jagielski (PAP)

wjg/ jhp/ ro/

Źródło:PAP
Tematy
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie

Komentarze (24)

dodaj komentarz
~bartek
O ironio! Walczyli o czarna Afrykę a teraz walczą o naukę w białym języku. Końcowo poproszą Wielką Brytanię o przyjęcie władzy.
~echa
Czy to jest komentarz obiektywny czy rasistowski? Zaznaczam , że podaję prawdziwe fakty i rasistą nie jestem.. Pod rządami czarnych, RPA jest jedynym uprzemysłowionym krajem na świecie w którym gwałtownie skróciła się przeciętna długość życia . Jest to już chyba o ponad 10 lat mniej niż za rządów białych. Następna sprawa . Afrykanerzy Czy to jest komentarz obiektywny czy rasistowski? Zaznaczam , że podaję prawdziwe fakty i rasistą nie jestem.. Pod rządami czarnych, RPA jest jedynym uprzemysłowionym krajem na świecie w którym gwałtownie skróciła się przeciętna długość życia . Jest to już chyba o ponad 10 lat mniej niż za rządów białych. Następna sprawa . Afrykanerzy w RPA są obecnie w sytuacji jak Żydzi w latach trzydziestych ubiegłego wieku w Niemczech. Jak nie podejmą masowej migracji to zostaną wybici co do jednego.
~komte
do czego to doszło, żeby człowiek wygłaszając komentarz podparty faktami musiał się obawiać oskarżeniem o rasizm
~edw
Miałem rodzinę w RPA, która wyemigrowała w 1980r. Kilka lat temu musieli opuścić RPA, bo jak wszyscy biali byli dyskryminowani na rynku pracy. W całym sektorze publicznym nie zatrudnia się białych (Azjatów, hindusów i innych nie murzynów też) w ogóle. Praktycznie wszyscy pracujący w budżetówce, samorządach zostali wymienieni na Miałem rodzinę w RPA, która wyemigrowała w 1980r. Kilka lat temu musieli opuścić RPA, bo jak wszyscy biali byli dyskryminowani na rynku pracy. W całym sektorze publicznym nie zatrudnia się białych (Azjatów, hindusów i innych nie murzynów też) w ogóle. Praktycznie wszyscy pracujący w budżetówce, samorządach zostali wymienieni na murzynów, nikt się nie przejmował ich losem, a właściwie budziło to euforię radości wśród murzynów. Efekt ekonomiczny jednak tego jest fatalny, kraj się sypie na każdym kroku. Moja rodzina dzięki polskim paszportom zamieszkała w UK, inni obywatele RPA nie mają takiej możliwości, UE ich nawet wpuszczać nie chce.
Jaka to paranoja, że biali potomkowie Europejczyków nie mogą wrócić do Europy gdy znaleźli się w trudnej sytuacji, a Arabowie są wpuszczani milionami.
~bumbum
Proponuję poszukać map uwzględniających iloraz inteligencji, np. wpisać w google grafikę world IQ map. Ze średnim IQ ok. 75-80 niemożliwe jest budowanie cywilizacji. To są obiektywne fakty, ale zaciekle zwalczane, bo Europa jest właśnie masowo "ubogacana" tymi genami.
~tak odpowiada ~bumbum
Z ludźmi poniżej 80 nie ma o czym gadać a co dopiero jakąś cywilizację tworzyć.
~Barcelo
Wypisz, wymaluj opis sytuacji w Polsce 27 lat po upadku komunizmu.
~Danyone
Ile jadu. Co was to obchodzi, co oni robia ze SWOIM krajem. To jest kraj czarnych tak jak Polska bialych I oni rzadza. My nie chcemy zeby Niemcy czy Amerykanienami rzadzili a oni nie chca bialych. To jest proste, to nie jest nasza ziemia. Robmy z nimi dobre biznesy.
~grzechotnik
faktycznie, co mnie obchodzi, że morduje się farmerów tylko dlatego, że są biali, że dokonuje się zbiorowych gwałtów na kobietach tylko dlatego, że są białe... ile w Nas jadu, że się przejmujemy takimi sprawami.
~Pelikan
Kiedy południowa Afryka została odkryta , nie było na tych terenach czarnych. Pojawili się dopiero gdy kraj został skolonizowany przez Holendrów, Anglików. Tak mi się wydaje. Warto sprawdzić w necie.

Powiązane: Afryka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki