Kwartalny raport Ludowego Banku Chin wywołał spekulacje o nadchodzących podwyżkach stóp procentowych. Władze monetarne przyznały, że inflacja pozostaje palącym problemem chińskiej gospodarki. Sytuacja zmusza bank centralny do prowadzenia „ostrożnej” polityki monetarnej. Taką deklarację należy uznać za zapowiedź wzrostu kosztu kredytu.
Stanowisko Ludowego Banku Centralnego jest pewnym zaskoczeniem. Przed kilkoma tygodniami pekiński rząd chwalił się sukcesami w zwalczaniu inflacji. Natomiast perspektywa wzrostu stóp procentowych tworzy zagrożenie osłabienia wzrostu gospodarczego. Tym samym wywołuje obawy dotyczące spadku zapotrzebowania na surowce energetyczne. Stąd spadek notowań ropy naftowej.
Na amerykańskiej giełdzie New York Mercantile Exchange ropa naftowa marki Crude taniała niemal 0,2 proc. do 94,85 dolarów. Na brytyjskiej giełdzie ICE Futures Europe surowiec marki Brent taniał ponad 0,3 proc. do 111,11 dolarów.
Za spadkiem ropy naftowej stoją ponadto działania Międzynarodowej Agencji Energetycznej. Pod koniec czerwca organizacja zdecydowała o uwolnieniu zapasów surowca, aby stabilizować poziom cen. W tym celu na rynek trafi 60 mln baryłek ropy naftowej.
Dzisiejsze raporty gospodarcze nie poprawiają obrazu gospodarki. Indeksy koniunktury w sektorze usługowym okazały się rozczarowaniem. Jedynie wskaźnik dla brytyjskich przedsiębiorstw pozytywnie zaskoczył. Jednakże rynek oczekuje dobrych informacji zza oceanu.
Po nieoczekiwanym wzroście indeksów Chicago PMI oraz ISM można oczekiwać pozytywnych danych dotyczących sektora przemysłowego. Analitycy oczekują optymistycznego wydźwięku raportu o nowych zamówieniach w przemyśle. Ponadto powinny wzrosną zamówienia na dobra trwałego użytku, co oznacza wzrost skłonności inwestycyjnej. Będzie do pozytywny sygnał dla cen ropy naftowej.
P.L.
Źródło:
