REKLAMA
WAKACJE NA GIEŁDZIE

Na wizji Komorowski, w eterze Kaczyński

2010-06-12 08:00
publikacja
2010-06-12 08:00

Stacje telewizyjne najczęściej pokazywały w ostatnim tygodniu Komorowskiego. Z kolei w audycjach radiowych więcej razy występował Jarosław Kaczyński- wynika z raportu "Wybory Prezydenckie 2010", opracowanego przez Press-Service Monitoring Mediów.

W analizie wzięto pod uwagę cztery największe stacje telewizyjne i radiowe: TVP1, TVP2, Polsat, TVN, Polskie Radio Pr. I, Polskie Radio Pr III, Radio Zet oraz RMF FM. Badaniem objęto przekazy o wszystkich kandydatach na urząd prezydenta w dniach 1-7 czerwca 2010.

Najwięcej telewizyjnego czasu emisyjnego poświęcono Waldemarowi Pawlakowi. Kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego na wizji spędził aż 13 minut i 24 sekundy. To więcej niż Bronisław Komorowski (11 min. i 24 sek.), Jarosław Kaczyński (10 min. i 4 sek.) i Grzegorz Napieralski (8 min. i 38 sek.). Pozostałych kandydatów od tej czwórki dzieli przepaść. 3 minuty i 5 sekund stacje telewizyjne poświęciły Andrzejowi Olechowskiemu, a 2 minuty i 25 sekund Andrzejowi Lepperowi. Najkrócej pokazywany był Bogusław Ziętek (37 sekund) oraz Kornel Morawiecki (46 sekund).

Kandydat Platformy Obywatelskiej pojawił się w tym czasie w telewizji 44 razy, z kolei Jarosław Kaczyński 42. Na trzecim miejscu uplasował się Grzegorz Napieralski (35). Kornel Morawiecki i Bogusław Ziętek pojawili się na wizji tylko po cztery razy.

W audycjach radiowych najczęściej występował Jarosław Kaczyński, który gościł tam 16 razy. Dwanaście razy wypowiadał się Grzegorz Napieralski, a jedenaście Bronisław Komorowski. Jednak najdłuższy czas antenowy zanotował Bogusław Ziętek. Kandydat Polskiej Partii Pracy spędził w eterze aż 42 minuty i 32 sekundy. Znacząco wyprzedził tym samym Grzegorza Napieralskiego, Kornela Morawieckiego oraz Waldemara Pawlaka.

Przekazy w mediach audiowizualnych podzielić można na wywiady, wizyty w studio oraz krótkie zmontowane wypowiedzi. Tych pierwszych najwięcej udzielił w ubiegłym tygodniu Bogusław Ziętek (3), co może tłumaczyć dużą sumę czasu antenowego poświęconą mu w stacjach radiowych. Najwięcej krótkich wypowiedzi zanotował Jarosław Kaczyński (58).

W TVP 1 i w Polsacie najczęściej prezentował się Bronisław Komorowski. Z kolei w TVN brylował Grzegorz Napieralski. Dwójka wyemitowała tyle samo razy wizerunek Kaczyńskiego, Napieralskiego i Pawlaka.

Jarosław Kaczyński najwięcej razy występował w radiowej Trójce oraz w Radiu Zet, natomiast Grzegorz Napieralski - w Programie I Polskiego Radia.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (1)

dodaj komentarz
~Jerzy Bielewicz
Nie jestem politologiem, znawcą systemów politycznych, jednak pozwolę sobie wyrazić niepokój o stan i przyszłość polskiej demokracji. Równowagę na scenie politycznej określa nie tylko akt głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu RP, lecz również szereg innych procedur. Tymczasem rządzący tworzą właśnie niezwykle groźny dla demokracji Nie jestem politologiem, znawcą systemów politycznych, jednak pozwolę sobie wyrazić niepokój o stan i przyszłość polskiej demokracji. Równowagę na scenie politycznej określa nie tylko akt głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu RP, lecz również szereg innych procedur. Tymczasem rządzący tworzą właśnie niezwykle groźny dla demokracji precedens. Komorowskiego z racji stanowiska i okoliczności obsadzono w roli głównej.

Czas i okres powołania na najwyższe stanowiska w państwie nie pokrywa się z kadencją Sejmu i Senatu. W ten oto sposób zwycięska partia po wyborach musi zmierzyć się z zastanym porządkiem, który oczywiście ma prawo z biegiem czasu zmieniać, jednak wyłącznie wg procedur wcześniej uznanych za demokratyczne. Tak rozumiana procedura zapewnia, że struktury polityczne państwa znajdują się w stanie quasi-równowagi, przy zachowaniu ciągłości władzy. Władzy rozumianej, nie jako ten czy inny premier lub ta lub tamta partia, lecz władzy sprawowanej w systemie demokratycznym.

W Polsce ciągłość i równowaga w systemie sprawowania władzy zostały brutalnie złamane. Tragedia w Smoleńsku spowodowała, że w jednej chwili główne urzędy państwa straciły wybranych w procedurach demokratycznych przywódców. I co się dzieje?

Rządzący tworzą właśnie precedens, który będzie ważył na przyszłości naszego kraju i jego ustroju. Wprowadzają w życie rozwiązania będące zagrożeniem dla systemy demokratycznego. Rządząca partii korzysta z sytuacji tragedii, która dotknęła oponentów politycznych - rozdaje w pośpiechu stanowiska, uzurpuje niemal absolutną władzę, zawiera wieloletnie nieformalne sojusze. Jak złodziej wykorzystuje nadarzającą się okazję i to na dziesięć dni przed wyborami prezydenckimi,

I choć odbywa się rytuał głosowań w sejmie i senacie, jednak duch i sens demokracji jest w sposób karygodny i brutalny łamany.

W psuciu polskiej demokracji pierwsze skrzypce gra Bronisław Komorowski, marszałek sejmu, p.o. prezydent i kandydat na stanowisko prezydenta w jednej osobie. Jak pokazuję wydarzenia ostatnich dni nie dorósł do żadnej z tych funkcji. Żenują braki podstawowej wiedzy, dojrzałości, godności. Śmieszy zachowanie słonia w sklepie z porcelaną. Wzbudza niesmak i pogardę poczucie partyjnej misji z jakim niszczy kanony demokratycznego państwa prawa. W świecie Komorowskiego wystarczy dochować jedynie pozorów demokracji, bo liczy się głównie partyjny interes.

Na "imć pana Komorowskiego" po prostu nie wolno głosować.



Więcej na: unicreditshareholders.com

Powiązane: Kolej

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki