Trzeci kwartał 2009 roku był dla Grupy Mercor lepszy pod względem zyskowności
od drugiego, ale słabszy od analogicznego okresu ubiegłego roku. Na niższym
poziomie w stosunku do 2008 są także wyniki za cały okres od stycznia do września
2009. To efekt kryzysu na rynku budowlanym, który Mercor odczuł w tym roku poprzez
zmniejszenie popytu oraz wysoką presję cenową ze strony klientów i konkurencji.
Sposobem firmy na spowolnienie jest konsolidacja wewnętrzna, praca nad
efektywnością i rozwój sprzedaży na nowe rynki zbytu.
Najlepiej znależć winego na zewnątrz a niepowodzeniami obciążyć kryzys, najtrudniej żaś uderzuć się we własne piersi. Zadziwia więc w tej ocenie sytuacji brak refleksji nad własnymi błędami a takich w działaniu władz spółki nie brakowało. Największym z nich było nieodparte dążenie do szybkiej monopolizacji rynku przez inwestycje Najlepiej znależć winego na zewnątrz a niepowodzeniami obciążyć kryzys, najtrudniej żaś uderzuć się we własne piersi. Zadziwia więc w tej ocenie sytuacji brak refleksji nad własnymi błędami a takich w działaniu władz spółki nie brakowało. Największym z nich było nieodparte dążenie do szybkiej monopolizacji rynku przez inwestycje w nowe przejęcia zamiast prowadzenie polityki stabilnego rozwoju. Dziś widać że próba jedzenia zupy chochlą a nie zwykłą łyżką skończyła się niestrawnością i miało to miejsce nie pierwszy raz w historii Spółki. Sprzedaż części majątu a następnie jego lizingowanie było konsekwencją powoli obniżającej się płynności finansowej i pomimo chwilowego zysku ze sprzedaży wygenerowało w konsekwencji większe koszty. Zarząd Spółki tłumaczy znaczny spadek wyniku spadkiem cen sprzedaży oferowanych wyrobów ,nie wspomina jednak nic o tym że sytuacja postępowała równolegle do zmiany cen zaopatrzeniowych. Zadziwiające jest także to że firma posiadająca znaczny bo 60% udział w rynku dopuściła do takiej sytuacji, bowiem przy prawie monopolistycznej pozycji, to ona powinna kreować ceny ,a nie mało znaczące firmy funkcjonujące prawie na marginesie rynku.Zachodzi w tej sytuacji podejrzenie ,graniczące z pewnością,że to właśnie polityka cenowa spółki w obliczu nadciągających kłopotów spadek tych cen wygenerowała. W tej sytuacji mało zrozumiałe jest podejmowanie kolejnych przejęć zapowiedzianych przez Zarząd na przełom roku.Działanie to będzie wymagało zamrożenia kapitału , którego zbyt dużo nie ma a którego efektów będzie można się spodziewać po czasie. W tej sytuacji rynek raczej oczekuje "uporządkowania szeregów" niż kolejnej kampanii w celu zdobywania rynku, a także jasnej i czytelnej dla rynku wizji działania.Do tego jednak trzeba nowego spojrzenia i nad tym problemem powinni zastanowić się także główni udziałowcy.