Polska jest czwartym eksporterem mebli na świecie, ale sprzedaje głównie do Europy. Producenci chcą wejść na inne kontynenty.


Ma być największa powierzchnia wystawowa i najwięcej gości w historii. Polska branża meblowa szykuje się do zaplanowanych na przyszły miesiąc targów Meble Polska w Poznaniu, na których spodziewa się pobicia ubiegłorocznego rekordu 20 tys. odwiedzających. To jedna z najlepszych okazji, by zawrzeć kontrakty z zagranicznymi dystrybutorami, którzy z roku na rok coraz więcej kupują w Polsce. A ponad 30 proc. odwiedzających poznańskie targi meblowe przyjeżdża z zagranicy.
— W branży nie narzekamy na kryzys. Największe inwestycje i największe zamówienia od przemysłu drzewnego w Europie to zasługa Polski. Od kilku lat mocno rozwijamy własne wzornictwo i musimy teraz pracować nad tym, by na rynkach zagranicznych mocną markę wyrobiły sobie tak polskie meble, jak i polscy producenci — mówi Jan Szynaka, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli. Polscy producenci szacują, że w ubiegłym roku wartość ich eksportu przekroczyła 36,6 mld zł.
To oznacza, że od początku dekady wzrosła o ponad 40 proc., a od połowy lat 90. skoczyła dziewięciokrotnie. W globalnym rankingu eksporterów mebli jesteśmy tuż za podium, z 6,3-procentowym udziałem w rynku nieznacznie ustępując Włochom i Niemcom, a wyprzedzając Amerykanów i Meksykanów.
Czytaj więcej w dzisiejszym "Pulsie Biznesu".