I wówczas „owca” zadaje sobie pytanie: skąd oni biorą te liczby i dlaczego w ubezpieczeniach na życie klient na koniec dostaje zupełnie inne kwoty niż te, które wynikać by mogły z owych wykresów opisujących zyski towarzystwa? Wtedy słyszy odpowiedź: „rezerwa matematyczna”.
Wprawdzie wiadomo, że aktuariusz to nie jasnowidz – ale w świadomości „owcy” jego warsztat jest równie tajemniczy jak formuła składu lakieru, który pokrywa blachy samochodu jakiejś tam marki. W ramach licznych szkoleń, które odbyłam jako prosty pośrednik ubezpieczeniowy (multiagent), nigdy i nikt nie próbował nawet powiedzieć, jak (technicznie) tworzy się produkty, które mam sprzedawać. Ale czy to rzeczywiście wiedza tajemna, niedostępna zwykłemu pośrednikowi?
No właśnie – skąd wiadomo, że jakieś towarzystwo musi być dofinansowane i jak można przewidzieć zysk z przedsięwzięcia, jakim jest sprzedaż bezpieczeństwa? Co tak naprawdę robi aktuariusz i co to jest rezerwa matematyczna w programach kapitałowo-ochronnych? Tak się zwykle składa, że gdy zaczynają nurtować mnie jakieś pytania, nie wiadomo dlaczego wpada mi w ręce książka, w której znajduję odpowiedzi. Tym razem weszłam w posiadanie pozycji Matematyka w ubezpieczeniach – jak to wszystko policzyć?. Monografia uzupełniona krążkiem CD, na którym znalazło się 25 makr arkusza Excel – dzięki którym szybko łatwo i bez bólu można wiele rzeczy policzyć. (Do tej pory zadziwia mnie pracowitość naszych niedalekich przodków, którzy nie mieli komputerów i też to liczyli).
Autorzy książki pisali ją z myślą o uczestnikach studiów ubezpieczeniowych, aktuariuszach i pracownikach firm ubezpieczeniowych. Jak zapewniają, celem ich było zapoznanie czytelnika z podstawowymi pojęciami i narzędziami stosowanymi w matematyce finansowej i aktuarialnej, zagadnieniami związanymi z funkcjonowaniem ubezpieczeń oraz metodami kalkulacji składek i zabezpieczenia ryzyka. Sporo miejsca poświęcono modelom kolektywnego ryzyka, teorii ruiny i procesom nadwyżek.
Pierwsze dwa rozdziały książki miały być (podobnie jak wyjaśnienie oznaczeń zamieszczone za spisem rzeczy) zebraniem podstawowych wiadomości z zakresu rachunku prawdopodobieństwa, matematyki finansowej, typów rozkładów znajdujących zastosowanie w ubezpieczeniach. I tu muszę z przykrością stwierdzić, że są to najsłabsze rozdziały tej monografii. Autorzy oczekują, że czytelnik zna równie dobrze jak oni wszystkie stosowane terminy i nawet nie próbują wyjaśniać pojęciowo, co opisują wprowadzane wzory. Można mieć także sporo zastrzeżeń do sformułowań definicji.
Na szczęście rekompensują to przykłady (zadania z rozwiązaniami) – dzięki którym nawet czytelnik będący zwykłą „owcą” bez przygotowania z zakresu wyższej matematyki, ma szanse zrozumieć, co znaczą opisane „znaczkami - maczkami” pojęcia.
Tych wad nie mają dalsze rozdziały, które już bezpośrednio dotyczą zagadnień ubezpieczeniowych, takich jak: Model indywidualnego ryzyka (Rozdz. 3); Model kolektywnego ryzyka (Rozdz. 4); Zastosowanie teorii ryzyka (Rozdz. 5); Zagadnienie reasekuracji (Rozdz. 6); Modele kalkulacji składki ubezpieczeniowej (Rozdz. 7). Każdy, kto choć trochę zajmował się ubezpieczeniami – nawet tylko od strony sprzedaży, może zrozumieć mechanizmy leżące u podstaw rachunku aktuarialnego i pojąć tajemnicę „rezerwy matematycznej”.
Czy rzeczywiście to wszystko jest potrzebne „owcy”?
Dla mnie największa zaletą tego podręcznika są zawarte w nim przykłady i zadania z rozwiązaniami. Autorzy skutecznie przekonują, że powszechnie dostępne narzędzie, jakim jest arkusz kalkulacyjny Excel, znakomicie ułatwia pracę, a dzięki zastosowaniu makr zawierających algorytmy obliczeń pozwala całkowicie uwolnić się od mitręgi żmudnych rachunków „na piechotę”. Mając w ręku podręcznik Matematyka w ubezpieczeniach i dostęp do Excela, każdy może nie tylko korzystać z gotowych, przygotowanych przez Autorów makr, ale także nabrać ochoty do napisania własnych – przydatnych w jego pracy. Dlatego właśnie warto mieć w biblioteczce tę książkę.
Magda Ślósarska
magdaslosarska@wp.pl
Tomasz Michalski, Krystyna Twardowska, Barbara Tylutki: "Matematyka w ubezpieczeniach – jak to wszystko policzyć?"
Wydawnictwo PLACET, Warszawa 2005 r.
ISBN 83-85428-92-5






















































