"Nie ma żadnych informacji, które pozwoliłyby sądzić, że w ciągu 2-3 dni sytuacja w jakiś sposób może się unormować. Kryzys się pogłębia i to w sposób radykalny" - powiedział PAP we wtorek Lipko.
Dodał, że szczególnie niepokojące są doniesienia ze Słowacji, która zamierza ogłosić stan wyjątkowy w związku ze spadkiem o 70 procent dostaw rosyjskiego gazu.
"To brzmi bardzo groźnie, a Słowacja jest przecież istotnym krajem tranzytowym" - zaznaczył. Podkreślił, że niepokojące sygnały płyną też z Ukrainy. Chodzi o informacje, że ograniczenia dostaw gazu na eksport wynikają z wewnętrznego zapotrzebowania Rosji na ten surowiec.
Lipko uważa, że Polska jest w lepszej sytuacji niż Słowacja, gdyż m.in. wydobywa gaz w kraju, korzysta z gazociągu jamalskiego oraz pobiera gaz przez przejście w Wysokoje na granicy z Białorusią.
Zaznaczył też, że nie widzi zagrożenia w dostawach gazu dla odbiorców indywidualnych w Polsce, którzy korzystają z gazu m.in. do zasilania kuchenki gazowej czy centralnego ogrzewania. "Myślę, że tych zagrożeń w długim czasie nie będzie" - podkreślił.
Dodał, że istotne jest również to, że Polska zmagazynowała ok. 1,6 mld metrów sześciennych gazu. (PAP)
luo/ pad/ gma/
Źródło:PAP