Australijska firma wydobywcza BHP może być pociągnięta do odpowiedzialności za zawalenie się tamy w południowo-wschodniej Brazylii w 2015 r. - orzekł w piątek sąd w Londynie. W pozwie prawnicy powodów oszacowali wartość roszczenia na 36 mld funtów.


W złożonym w 2018 r. pozwie jako strona skarżąca występuje ok. 620 tys. Brazylijczyków, dziesiątki samorządów lokalnych i ok. 2000 przedsiębiorstw, co czyni go jednym z największych pozwów zbiorowych w historii brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Obarczają oni BHP winą za zawalenie się tamy Fundao w pobliżu miasta Mariana w stanie Minas Gerais, która była własnością i była eksploatowana przez Samarco, spółkę joint venture utworzoną przez BHP i brazylijską firmę Vale.
Zawalenie się tamy w listopadzie 2015 r. było największą katastrofą ekologiczną w historii Brazylii - spowodowało falę toksycznego szlamu, która zabiła 19 osób, całkowicie zniszczyła dwie miejscowości, pozbawiła dachu nad głową ok. 600 osób, zalała lasy i zanieczyściła rzekę Doce na długości ok. 500 km.
Pozew został złożony przed brytyjskim sądem, gdyż w czasie katastrofy BHP notowana była na londyńskiej giełdzie papierów wartościowych. Był to pierwszy pozew złożony przeciw jakiejkolwiek firmie wydobywczej w związku ze zniszczeniami spowodowanymi zawaleniem się tamy.
Sędzia Wysokiego Sądu Finola O'Farrell stwierdziła w wydanym w piątek orzeczeniu, że dalsze podwyższanie wysokości tamy, choć nie było to bezpieczne, stało się „bezpośrednią i natychmiastową przyczyną” jej zawalenia się, co oznacza, że zgodnie z brazylijskim prawem odpowiedzialność ponosi BHP.
BHP oświadczyło, że odwoła się od wyroku. Firma zwróciła uwagę, że część powodów otrzymała już odszkodowanie w Brazylii. W październiku zeszłego roku BHP i Vale zawarły porozumienie z rządem Brazylii oraz stanami Minas Gerais i Espirito Santo, na mocy którego zgodziły się zapłacić równowartość prawie 30 mld dolarów za wyrządzone szkody.(PAP)
bjn/ akl/

























































