Niemiecki urząd ds. ochrony danych osobowych zabronił Facebookowi zbierania danych użytkowników WhatsAppa i nakazał usunięcie informacji już zgromadzonych. Portal społecznościowy zapowiedział odwołanie się od tej decyzji.


Źródłem sporu Facebooka z Niemcami jest nowa polityka prywatności aplikacji WhatsApp – komunikatora kupionego przez Marka Zuckerberga w 2014 r. za 19 miliardów dolarów. Zgodnie z nowym regulaminem nastąpiła większa synchronizacja aplikacji z jej nowym właścicielem, dzięki czemu Facebook ma teraz dostęp do danych (m.in. numerów telefonów) użytkowników WhatsAppa. Jak tłumaczą twórcy komunikatora, działania te mają na celu lepsze targetowanie reklam i proponowanie znajomych.
Zmiany te nie spodobały się Johannesowi Casparowi, niemieckiemu komisarzowi ds. ochrony danych osobowych. Uznał, że nowa polityka prywatności jest niezgodna z tamtejszym prawem, a Facebook nie uzyskał odpowiedniej zgody na przetwarzanie danych od 35 milionów użytkowników WhatsAppa w Niemczech. Tym samym komisarz nakazał portalowi Zuckerberga przerwanie zbierania i przechowywania nowych informacji oraz usunięcie tych już zebranych. Jak uzasadnił Caspar, przed dwoma laty, kiedy Facebook przejmował WhatsAppa, obie strony zapewniały, że nie będą wymieniały się danymi.
Jak poinformował Reuters, Facebook zapowiedział, że będzie odwoływał się od tej decyzji. – Będziemy współpracować z urzędem w Hamburgu, by odpowiedzieć na wszelkie pytania i rozwiać wszelkie wątpliwości – oświadczyli przedstawiciele portalu. Wprowadzonym w sierpniu zmianom w polityce prywatności WhatsAppa przyglądają się już także Unia Europejska i USA.