Jeden dzień pracy z domu zagwarantowany w kodeksie pracy to rozwiązanie, które jest ważne dla 37 proc. Polaków – wynika z raportu Personal Service. Autorzy badania wskazują jednak, że ten model pracy nie jest pozbawiony wad. Problemami są głównie brak relacji ze współpracownikami czy adaptacja w nowej firmie.


Choć od dwóch lat praca wykonywana poza biurem zyskuje coraz większą popularność, to nie jest ona dostępna dla wszystkich. Z raportu opublikowanego przez Personel Service wynika, że w pełni zdalnie pracuje co dziesiąta osoba, natomiast 14 proc. wykonuje swoje obowiązki hybrydowo. Zdecydowana większość, bo 72 proc., Polaków pracuje stacjonarnie.
Pracę zdalną wykonują najczęściej osoby zatrudnione w małych firmach, zatrudniających do dziewięciu osób. W tych przedsiębiorstwach co szósty pracownik pracuje całkowicie z domu, natomiast co piąty wykonuje swoje obowiązki raz z biura, a raz z miejsca zamieszkania. Podobny trend panuje wśród osób prowadzących własną działalność gospodarczą, pośród których co druga osoba pracuje w modelu hybrydowym lub całkowicie zdalnie.
Ankietowani wskazali również swoje oczekiwania względem modelu pracy i pracodawcy, które miałby zostać uregulowane prawnie. Dla 37 proc. prawo powinno gwarantować przynajmniej jeden dzień pracy z domu w tygodniu, co w skali roku przełożyłoby się na 50 dni roboczych. Co piąta osoba uważa, że umożliwienie skorzystania z home office w wymiarze takim jak urlop, czyli 20-26 dni w roku, byłoby sprawiedliwym rozwiązaniem.
Autorzy raportu pokazali też, jakie problemy mogą wynikać z pracy zdalnej. Dla 22 proc. spośród osób pracujących tylko zdalnie, największym problemem był brak zbudowania relacji z zespołem. Natomiast respondenci pracujący hybrydowo wskazali, że największymi trudnościami okazało się wdrożenie na stanowisko oraz zapoznanie się z nową organizacją (obie odpowiedzi po 26 proc.).