Trzy dni po tym, jak USA podwyższyły cła na 200 mld dol. importu z Chin, Pekin w końcu wystosował odpowiedź.
Ministerstwo finansów ChRL podało, że w odpowiedzi na decyzję Waszyngtonu o podwyżce ceł na 200 mld dol. importu z Chin z 10 proc. do 25 proc. Państwo Środka od 1 czerwca podnosi taryfy na część towarów, które we wrześniu zostały objęte 5 lub 10 proc. stawką. Łączna wartość importu tych produktów z USA do Państwa Środka wynosi ok. 60 mld dol. rocznie.
- 25 proc. cło ma objąć 2493 towary, m.in. produkty spożywcze oraz LNG
- 20 proc. cło - 1078 towarów, m.in. chemikalia i papier
- 10 proc. cło - 974 towary, m.in.tekstylia
595 towarów ma pozostać objętych dodatkowym 5-proc. cłem. Pełne listy w j. chińskim są dostępne na stronie MF.
60 mld dol. stanowi ok. 40 proc. importu ze Stanów Zjednoczonych do Państwa Środka. Chińczycy starają się w ten sposób sprawić wrażenie, że ich retorsje są równie silne jak ruch Amerykanów - ci podwyższyli bowiem cła na 200 mld dol. importu zza Muru, czyli ok. 40 proc. importu z Chin.
"Dostosowanie środków taryfowych przez Chiny jest odpowiedzią na amerykański unilateralizm i protekcjonizm handlowy. Strona chińska ma nadzieję, że USA powrócą na właściwy tor dwustronnych konsultacji gospodarczych i handlowych oraz będą współpracować z Chinami, aby zbliżyć się do siebie i dążyć do osiągnięcia obustronnie korzystnego porozumienia w oparciu o wzajemny szacunek" - głosi komunikat chińskiego ministerstwa finansów.
Na reakcję rynków nie trzeba było długo czekać. Kilka minut po otwarciu dzisiejszej sesji S&P 500 spada o 1,7 proc., a Nasdaq o 2,2 proc. W Europie DAX zniżkuje o 1,5 proc. Nieznacznie mniej traci WIG20. Marsz na południe kontynuuje juan.
W ubiegłą niedzielę prezydent Donald Trump zaskoczył świat, publikując wpis na Twitterze, w którym zapowiedział rychłą podwyżkę ceł na 200 mld dol. importu z Chin oraz późniejsze objęcie karnymi taryfami pozostałych produktów sprowadzanych do USA z Państwa Środka. Obietnicę podniesienia ceł zrealizowano błyskawicznie - już w piątek. Amerykanie zostawili jednak sobie czas na ewentualne negocjacje - 25-proc. cła objęły te towary, które opuściły Chiny po po 12:01 czasu wschodniego (6:01 czasu polskiego) 10 maja. Pekin od razu zapowiedział retorsje, ale z ogłoszeniem konkretów wstrzymywał się aż do dziś. Ostatecznie sięgnął po sierpniową propozycję, którą złagodził we wrześniu. Tymczasem Amerykanie mają już dziś opublikować szczegóły dalszych sankcji.
Maciej Kalwasiński






















































