Na rynku ropy obecnie występuje pewna asymetria w zmianach cen ropy w USA i Europie. O ile wzrosty kursu ropy Brent są umiarkowane, a do rekordu brakuje jej prawie 2$, to sprzedawana w Nowym Jorku ropa light crude wczoraj testowała zeszłoroczny szczyt wszech czasów.
Dzisiaj dla rynku ropy kluczowe będą cotygodniowe dane o zapasach paliw w Stanach Zjednoczonych. Analitycy oczekują, że w zeszłym tygodniu zapasy surowej ropy spadły o 0,7 mln baryłek, a magazyny benzyny powiększyły się o 0,5 mln baryłek, choć ich stan wciąż znajduje się poniżej średniej dla trwającego sezonu urlopowych wyjazdów.
W środę o godzinie 9:10 cena baryłki ropy Brent osiągnęła poziom 76,74 dolarów, po spadku o 9 centów. Notowana w USA ropa light crude zanotowała cenę 77,80 dolarów za baryłkę, po spadku o 41 centów.
Część analityków uważa, że ostatnie zwyżki na rynku ropy są wywołane napływem nowych pieniędzy z funduszy inwestycyjnych. Ich zdaniem po ustanowieniu przez cenę ropy nowych rekordów, rynek czeka korekta. Taki scenariusz zdaje się potwierdzać rekordowo wysoka liczba długich pozycji netto na surową ropę na giełdzie NYMEX.
Warto odnotować, że ostatnia fala wzrostu awersji do ryzyka na globalnych rynkach finansowych, nie dotknęła rynku ropy, co może świadczyć o mocnych fundamentach tego surowca.
K.K.