Brexit nie okazał się sennym koszmarem dla foreksowych brokerów. Dzięki ustanowionym zabezpieczeniom instytucje z powodzeniem obroniły się przed szalejącą na rynku zmiennością, a nawet skorzystały na brytyjskim zamieszaniu – donosi agencja Bloomberg.


Referendum w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE nie okaże się powtórką czarnego scenariusza, jakiego doświadczyli walutowi brokerzy po decyzji szwajcarskiego banku centralnego z początku ubiegłego roku. Wtedy firmy brokerskie, na skutek zaprzestania przez SNB obrony kursu franka wobec euro, poza utratą wiarygodności, straciły także miliony dolarów i zostały wciągnięte w wir spraw sądowych, wytoczonych przez zrujnowanych klientów.
Wówczas instytucje te nie były przygotowane na zaskakującą decyzję banku Szwajcarii, wywracającą rynek walutowy do góry nogami. Teraz brokerzy, nauczeni doświadczeniem, ustanowili odpowiednie zabezpieczenia na wypadek znacznego wzrostu zmienności rynku po brytyjskim głosowaniu. Przed referendum większość instytucji podniosło wielkości depozytów zabezpieczających dla klientów detalicznych na transakcjach z udziałem walut takich jak funt, euro, frank czy jen. Miało to zrównoważyć ewentualne straty i pozwolić na uniknięcie paniki, jaka miała miejsce w okresie po decyzji SNB.
Jak można było się spodziewać, Brexit wywołał zwiększone zainteresowanie walutą Wielkiej Brytanii wśród klientów detalicznych. Agencja Bloomberg podaje, że w okresie sześciu tygodni od brytyjskiego głosowania broker foreksowy FXCM odnotował 60% wzrost w liczbie transakcji przeprowadzanych przeciętnie w ciągu tygodnia na parze walutowej funt-dolar. Duński bank inwestycyjny Saxo Bank oświadczył, że lipiec był najlepszym miesiącem, jeśli chodzi o klientów detalicznych handlujących walutami od czasu szwajcarskiego kryzysu (firma straciła wtedy 100 mln USD).
- Ten rok jest dla nas zdecydowanie lepszy – powiedział Claus Nielsen, szef ds. rynków w Saxo. - To nie tylko zasługa klientów chcących skorzystać na Brexicie, ale również konsekwencja ostatnich wydarzeń w Turcji. Ludzie chcą wykorzystać takie okazje i stają się bardziej aktywni na rynku – dodaje.
Poza Brexitem, wśród przyczyn wzrostu popularności handlem na walutach, firma brokerska OANDA wymienia również rosnącą liczbę emitowanych rządowych obligacji z ujemną rentownością. Warto zauważyć, że klienci detaliczni odpowiadają jedynie za 3,5% globalnego obrotu na rynku walutowym. Ich zachowanie może jednak odzwierciedlać szersze rynkowe trendy.
Zmienność wciąż pozostaje na wysokim poziomie. W okresie bezpośrednio po brytyjskim głosowaniu indeks JPMorgan Chase, badający wahania cen na globalnych rynkach, wzrósł do 12,5% (po decyzji SNB wynosił 11,7%). Obecnie wskaźnik ten znajduje się na wysokości 10%, co nadal jest poziomem wyższym od średniej z ostatnich pięciu lat (9,5%).