Czy wiecie, że niektórych mydeł nie robi się w poniedziałki? Że mydła w ogóle są dość wybredne, jeśli chodzi o temperatury i nie lubią upałów ani mrozu? W drugim odcinku "Biznesu od nowa" będziemy rozmawiać właśnie o biznesie kosmetycznym.


Zapraszamy do wysłuchania historii firmy z Białegostoku, która 5 lat temu zaczynała od mydła, a teraz w ofercie ma ponad 70 różnych produktów do pielęgnacji twarzy i ciała. Posłuchajcie, co jest najtrudniejsze w tym biznesie i na co zwrócić uwagę, chcąc założyć własną mydlarnię.
- Początki, tak jak to bywa w firmach rodzinnych, były bardzo trudne. Pierwsze mydła były produkowane w kuchni, w piwnicy, w garażu. I w roku 2017 została wynajęta pierwsza powierzchnia do profesjonalnej produkcji - mówi Grzegorz Sienkiewicz, dyrektor zarządzający i współwłaściciel Mydlarni Cztery Szpaki.
- Największym wyzwaniem jest skalowanie zarówno produkcji kosmetyków, jak i samego biznesu. Wiemy już, że przy produkcji kosmetyków opracowanie prototypu to nie to samo, co wyprodukowanie stu czy tysiąca sztuk tego samego produktu. Wzrost gramatury poszczególnych surowców nie przekłada się bezpośrednio na to, żeby produkt był identyczny. Dużo zmian po drodze następuje i za każdym razem musimy ten produkt badać i jest to dla nas wyzwaniem. Dopóki byliśmy malutką firmą 5-10-osobową, to produkcja małej liczby produktów była bardzo prosta, bardzo szybka i miało się takie poczucie sprawczości. Dzisiaj podejmujemy decyzję o nowym produkcie, a jutro w zasadzie już możemy go wdrażać. Przy tej skali, w której już my jesteśmy, to nie jest tak prosty proces - mówi Sienkiewicz.
Na jakie jeszcze wyzwania trzeba być gotowym, prowadząc własną mydlarnię? I czy rzeczywiście jest to łatwy, miły i bezproblemowy biznes? Obejrzyjcie materiał wideo i sprawdźcie sami.