Resort sprawiedliwości chce, żeby biegli i instytucje opiniujące legitymowali się certyfikatami i widnieli w państwowych rejestrach. Zdaniem prawników to krok w dobrą stronę - czytamy w środowym „Dzienniku Gazecie Prawnej”.


Jak wskazuje gazeta, biegły sądowy będzie musiał posiadać certyfikat wydany przez państwową komisję. Analogiczny wymóg zostanie postawiony przed instytucjami opiniującymi. „To najważniejsze zmiany, których wdrożenie proponuje Ministerstwo Sprawiedliwości (MS) w projekcie ustawy o biegłych sądowych i instytucjach opiniujących. Jego założenia zostały właśnie opublikowane w wykazie prac legislacyjnych rządu, niemal równo rok po tym, jak wstępny kształt projektu zaprezentował minister sprawiedliwości Adam Bodnar” – pisze.
„Brak ustawy kompleksowo regulującej pracę biegłych sądowych doskwierał uczestnikom postępowań sądowych od lat. Na łamach DGP wielokrotnie pisaliśmy o przeciągającym się oczekiwaniu na opinię biegłego, której jakość często pozostawiała wiele do życzenia. Brakuje bowiem jasnych wytycznych normujących zawartość takiego dokumentu. Nie ma także procedury weryfikowania rzeczywistej wiedzy i kompetencji osób powoływanych przez sądy do przygotowania opinii” – podkreśla „DGP”.
Jak zaznacza, lata temu problem został zdiagnozowany przez doktrynę prawa oraz samych rządzących. „Pogląd o konieczności zmiany prawa o biegłych został przedstawiony już dziesięć lat temu (…) pilność okazała się dla ówczesnych ministrów sprawiedliwości i ustawodawcy w następnych kadencjach raczej względna, gdyż nigdy nie tylko nie doszło do uchwalenia ustawy, ale nawet nie przedstawiono projektu, który byłby przełomowy i proponował skuteczne rozwiązania znanych powszechnie bolączek dotyczących działalności biegłych, zaś kolejne jego odsłony poddawane były ostrej krytyce” – pisze na łamach „Prokuratury i Prawa” (nr 3/2025) prof. dr hab. Tadeusz Tomaszewski, cytowany przez gazetę, od 2023 r. pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. biegłych sądowych.
Remedium na te bolączki, jak zauważa „DGP”, ma być przygotowywana od kilkunastu miesięcy ustawa. Przewidziano w niej m.in. obowiązek otrzymania przez biegłego oraz instytucję opiniującą certyfikatu od Komisji Certyfikacyjnej Biegłych Sądowych i Instytucji Opiniujących. Powstać ma również Krajowy Rejestr Biegłych Sądowych i Instytucji Opiniujących, prowadzony przez ministra sprawiedliwości. Dziś listy biegłych prowadzą konkretne sądy.
„Kierunek zmian w przepisach zaproponowany przez resort sprawiedliwości jest dobry, ale to wciąż jedynie założenia. Diabeł zaś tkwi w szczegółach, których nie znamy. Liczę na to, że hasłowa zapowiedź uregulowania działalności tzw. instytutów opiniujących zamieni się w konkretne przepisy. Dziś bowiem zdarza się np., że biegły indywidualny podaje dwa lata jako termin wydania przez siebie opinii, ten sam biegły, działając za pośrednictwem instytutu, dostarcza opinię w pół roku” – komentuje Jolanta Budzowska, radca prawny reprezentujący poszkodowanych pacjentów w sprawach o błędy medyczne. (PAP)
akn/ mhr/