Aplisens ocenia, że trudno będzie utrzymać wypracowany w 2021 r. poziom marż. Spodziewa się, że wojna na Ukrainie wygeneruje spadki na rynkach WNP - poinformowali przedstawiciele spółki podczas piątkowej wideokonferencji. W tym roku wypłacane akcjonariuszom środki - w formie dywidendy, czy w wyniku skupu akcji własnych - mogą być wyższe niż w 2021 r.


"Rentowność brutto na sprzedaży (w 2021 r. - PAP) wyniosła 36 proc., w porównaniu do 32 proc. w roku poprzednim - mamy więc zauważalny wzrost. (...) Jest to na pewno wynik skali - udało się utrzymać marżę przy wyższej produkcji, ale były również wdrażane działania związane z podnoszeniem cen wyrobów (...). Tak wysokie marże pewnie będzie trudno utrzymać w kolejnym okresie" - powiedziała dyrektor finansowa Agnieszka Machnikowska-Żółtek.
Prezes Adam Żurawski ocenił, że dobry wynik to efekt m.in. możliwości podnoszenia cen oraz wykorzystywania tańszych materiałów zakupionych wcześniej.
"Trudno będzie uzyskać takie same marże jak w 2021 r. Sytuacja wojenna na Ukrainie pewnie wygeneruje spadki sprzedaży na rynkach WNP. Z tym się liczymy" - dodał.
Żurawski poinformował, że obecnie większość spółek z rynków WNP nie funkcjonuje w sposób normalny - oprócz spółki w Kazachstanie.
Na początku marca Aplisens oceniał, że w związku z konfliktem w Ukrainie zagrożona jest spłata tegorocznych należności w kwocie ok. 2 mln zł.
"Próbujemy szukać możliwości obsługiwania tych spółek. Będziemy działali bardziej ostrożnie - wcześniej była najpierw sprzedaż, później płatność - teraz będziemy to chyba zmieniali. (...) Zakładam, że te należności nie wzrosną, natomiast ryzyka związane z upadłością są. Ta kwota 2 mln zł raczej nie powinna urosnąć" - dodał prezes.
Żurawski pytany, czy grupa planuje wycofanie się lub ograniczenie działalności na rynkach wschodnich odpowiedział, że raczej nie zrezygnuje całkowicie z obsługi tych rynków.
"Na dziś nie obsługujemy rynku rosyjskiego i być może nie będziemy go obsługiwali póki będzie trwała sytuacja wojenna. Natomiast rynek białoruski, ukraiński, Kazachstanu będziemy starali się obsługiwać w miarę możliwości. Skala będzie zdecydowanie mniejsza - tak zakładamy" - poinformował.
Jak wskazał prezes, grupa podjęła działania, by część potencjału z WNP przesunąć na inne rynki, ale podobny problem mają inne firmy, więc Aplisens będzie się musiał mierzyć z konkurencją.
Rynki WNP to drugi co do wielkości rynek zbytu grupy - w 2021 r. po raz kolejny odnotował spadki (-2,3 proc. rdr). Przychody z tego rynku osiągnęły wartość 37,6 mln zł, co stanowi 31 proc. ogółu sprzedaży skonsolidowanej i 16 proc. sprzedaży jednostki dominującej.
W minionym roku największy udział w strukturze przychodów grupy miał rynek krajowy, na którym zrealizowana sprzedaż wyniosła 42,9 mln zł (+9,6 proc. rdr).
"To był dobry rok, prawie wszystkie branże urosły" – powiedział prezes, omawiając wyniki na rynku krajowym.
Dodał, że w najbliższym czasie także spodziewa się lekkiej tendencji wzrostowej w Polsce. Zaznaczył jednak, że niewiadomą pozostaje wpływ wojny na Ukrainie na krajowy rynek.
Przychody z rynku Unii Europejskiej (z Wielką Brytanią) wyniosły 31,4 mln zł (+31,8 proc. rdr), a największą dynamikę grupa wypracowała na rynkach pozostałych (+46 proc. rdr), których udział w ogóle sprzedaży wzrósł do 7,7 proc.
Prezes poinformował, że wzrosty na rynkach UE wynikają głównie z tego, że grupa dostarcza coraz więcej unikatowych urządzeń, które sprzedawane są do producentów technologii.
"Natomiast brak było dużych tematów inwestycyjnych, które w poprzednich latach, przed pandemią, generowały wzrosty sprzedaży" – dodał.
Do wyników pozytywnie przyłożyły się także pozostałe, mniejsze rynki np. Stanów Zjednoczonych, Australii, czy Egiptu.
Żurawski pytany, czy akcjonariusze mogą spodziewać się w tym roku wyższej dywidendy w porównaniu do zeszłorocznej ocenił, że jest to możliwe.
"Decyzja o dywidendzie zależy od akcjonariuszy. Mamy sporo gotówki, w związku z tym prawdopodobieństwo, że znaczącą jej część przeznaczymy dla akcjonariuszy w formie dywidendy, być może w formie skupu - wydaje się, że jest to możliwe" - powiedział.
W 2021 r. spółka przeznaczyła na wypłatę dywidendy kwotę 5,3 mln zł, co dało 0,45 zł dywidendy na akcję. W wyniku skupu akcji własnych, spółka wypłaciła akcjonariuszom kolejne 9,1 mln zł.
W ramach strategii na lata 2020-22 grupa planowała przeznaczyć na inwestycje łącznie 24 mln zł – z czego na 2021 r. przypadać miało 10,4 mln zł. W 2021 r. Aplisens poniósł nakłady na poziomie 6,2 mln zł.
Prezes ocenił, że inwestycje były mniejsze z uwagi na pandemię, a grupa nie chciała w tym okresie zwiększać potencjału produkcyjnego.
"Pewne inwestycje będą realizowane dopiero w 2022 r. Z powodu kłopotów z dostawami komponentów dostawy urządzeń przesuwają się o wiele miesięcy. Podobnie będzie pewnie w tym roku - inwestycje, które planowaliśmy na ten rok częściowo będą realizowane w przyszłym roku, bo dostawcy nie zdążą dostarczyć urządzeń" - powiedział Żurawski.
"Plany na 2022 r., które mieliśmy jeszcze kilka tygodni temu, są rewidowane w związku z sytuacją na Ukrainie. (...) Pewnie będziemy inwestowali mniej niż nam się wydawało" - dodał.
Dyrektor finansowa zwróciła ponadto uwagę na wzrost zapasów grupy i poinformowała, że wynika on po części ze wzrostu cen nabywanych komponentów i starań, by na magazynach nie zabrakło niezbędnych komponentów do produkcji.
"Cały czas są takie ryzyka i na rynku trudno o komponenty" – dodała.
Zapasy wzrosły w 2021 r. do 43,2 mln zł, czyli o 11,3 proc. rdr.
W 2021 r. skonsolidowane przychody ze sprzedaży grupy wzrosły rdr o 12,4 proc. do 121,4 mln zł, zysk netto poprawił się rdr o prawie 21 proc. osiągając 18 mln zł, a rentowność brutto na sprzedaży wyniosła 36 proc. EBIT wzrósł o 24,3 proc. rdr do 21,6 mln zł, a EBITDA do 28,9 mln zł z 25 mln zł rok wcześniej.
Aplisens to dostawca rozwiązań w zakresie przemysłowej aparatury kontrolnopomiarowej. (PAP Biznes)
doa/ mfm/



























































