Państwo podwaja budżet na pełnomocników z urzędu. Stawki jednak nie wzrosną, a spraw przybędzie.



Naczelna Rada Adwokacka (NRA) poprosiła Trybunał Konstytucyjny o zbadanie zgodności z konstytucją nowelizacji Kodeksu postępowania karnego (a konkretnie art. 52 ustawy o zmianie ustawy), która ustala limit wydatków budżetowych na pokrycie kosztów pomocy prawnej z urzędu w latach 2015-24 r. Mają wynosić maksymalnie 200 mln zł rocznie.
Kwota obejmuje nie tylko postępowania karne, ale też cywilne i sądowo-administracyjne. NRA zwraca uwagę, że państwo nie powinno regulować swoich wydatków w ustawie zmieniającej Kodeks postępowania karnego, lecz w ustawie budżetowej, uchwalanej na rok, a nie 10 lat. W rzeczywistości chodzi jednak o wpisaną do ustawy kwotę.
— Co będzie, jeśli pieniędzy zabraknie? A że zabraknie, to pewne — mówi adwokat Rafał Dębowski, sekretarz NRA. Dr hab. Szymon Byczko, przypomina, że w sądach toczy się około 2 mln spraw karnych rocznie. W każdej może być jeden lub kilku oskarżonych. Najniższa stawka za prowadzenie sprawy to 180 zł.
— To wystarczy, żeby stwierdzić, że 200 mln zł to za mało — podkreśla Szymon Byczko.
Zdaniem adwokatów z Rady, państwo może zmieniać tą kwotę tylko w ustawie budżetowej. 1 lipca zmieni się procedura karna. Każdy oskarżony, bez względu na stan majątkowy, będzie mógł zażądać obrońcy opłacanego przez państwo. Do spraw karnych będą też dopuszczeni radcy prawni.
Więcej w dzisiejszym "Pulsie Biznesu"























































