REKLAMA
TYLKO U NAS

Nowoczesne niewolnictwo

2015-06-26 10:27
publikacja
2015-06-26 10:27

O tym, że polski rynek pracy naznaczają liczne patologie, jest głośno już od dłuższego czasu. Wpływ ma na to swoisty kult outsourcingu i taniej siły roboczej połączony z tymczasowymi formami zatrudnienia, co niedawno potwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy.

Nowoczesne niewolnictwo
Nowoczesne niewolnictwo
/ EastNews
(EastNews)

W 2014 r. Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała 10 tysięcy firm i przyjrzała się ponad 52 tysiącom umów cywilnoprawnych - okazało się, że w około 12 tysiącach przypadków pracownicy de facto wykonywali pracę etatową, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w umowie o pracę. Warto przypomnieć, że zgodnie z prawem etat przysługuje osobie, która ma jasno określone obowiązki i przełożonego wskazującego co, gdzie i w jakich godzinach pracownik powinien wykonywać. W takim przypadku mówimy o nawiązaniu stosunku pracy, który powinien zostać ujęty w prawne formy przewidziane Kodeksem pracy - stosowanie umów-zleceń, umów o dzieło itp. jest niedopuszczalne. Trzeba dodać, że pracownik zatrudniany w trybie "pozakodeksowym" nie jest chroniony prawem pracy, w razie konfliktu nie może odwołać się do sądu pracy, tylko musi wytoczyć swojemu pracodawcy proces cywilny, co dodatkowo upośledza jego pozycję w relacjach z zatrudniającym.

Tymczasem w Polsce reguły te są notorycznie łamane - zarówno przez małe i średnie firmy, jak i przez potentatów, zaś Państwowa Inspekcja Pracy ma ograniczone możliwości działania - może nieuczciwego pracodawcę ukarać mandatem na 2 000 zł lub w przypadku recydywy - 5 000, bądź może skierować sprawę do sądu pracy o ustalenie stosunku pracy. Dlatego też coś, co elegancko nazywa się "rynkiem HR" - a w istocie jest współczesnym targiem czy może raczej wypożyczalnią niewolników - przeżywa prawdziwy rozkwit.

Dość powiedzieć, że według danych Polskiego Forum HR funkcjonuje obecnie 5 210 agencji zatrudnienia, a tylko w 2014 r. zarejestrowano 1 268 tego typu podmiotów. Według przewidywań w bieżącym roku wartość rynku pracy tymczasowej powinna wzrosnąć o 15 proc., co jest zresztą zgodne z ustaleniami raportu OECD "Employment Outlook 2014" - wedle którego Polska jest europejskim liderem "elastycznych form zatrudnienia", na świecie zaś plasuje się na drugim miejscu - po Chile.

Oczywiście w przytłaczającej większości przypadków o żadnej "tymczasowości" nie ma mowy. Mamy do czynienia z normalną pracą np. przy taśmie produkcyjnej, na magazynie, bądź w call center. Są grafiki, godziny pracy od - do, sprecyzowany zakres obowiązków, relacja zwierzchnik - podwładny itd. Różnica polega na tym, że formalnie taki pracownik rekrutowany jest przez agencję zatrudnienia i zostaje jedynie "oddelegowany" do firmy, na rzecz której świadczy pracę. Nie przysługują mu prawa pracownicze, urlop, prawa chorobowe - obciążony jest natomiast wszelkimi obowiązkami właściwymi dla pełnowymiarowej pracy. W praktyce, jeśli pracownik chce wziąć wolne, to po prostu nie podpisuje się z nim na dany okres umowy, natomiast choroba często traktowana jest jako "oszustwo" i skutkuje natychmiastowym wyrzuceniem na bruk. W efekcie pracownicy w obawie przed zwolnieniem przychodzą do pracy chorzy. Taka sytuacja może ciągnąć się latami, bowiem agencje często "wymieniają się" pracownikami, by zamaskować proceder i przedłużać "tymczasowość" zatrudnienia w nieskończoność - ot, kolejny element specyfiki nowoczesnego niewolnictwa.

Dynamika branży "wypożyczalni niewolników" jest, jak już wspomniałem, duża, stąd też dochodzi do sytuacji, gdy na pewnych obszarach rynku znalezienie pracy w sposób inny niż przez agencję zatrudnienia graniczy z cudem. Dotyczy to szczególnie tzw. specjalnych stref ekonomicznych, które notabene stanowią odrębną patologię. Mamy zatem np. montownię, lub centrum logistyczne w specjalnej strefie - firma należy do obcego kapitału, korzysta z rozlicznych zwolnień podatkowych oraz innych przywilejów, zatrudniając przy tym "tymczasowo" na umowach śmieciowych i za śmieciowe pieniądze pracowników zwerbowanych i "wypożyczonych" przez agencję. I tak latami. Słowem - wielopłaszczyznowy wyzysk - zarówno w wymiarze ludzkim, jak i ogólnogospodarczym, bowiem gospodarka narodowa de facto nic z tego nie ma, poza groszowymi pensjami wydawanymi w większej części w lokalnym dyskoncie. Zyski wyprowadzane są w taki czy inny sposób za granicę.

Ale przecież to tylko "zasoby ludzkie" - do wymiany, gdy się zużyją. "Human resources" - jak to się określa w korporacyjnym wolapiku. Outsourcing pracowniczy, optymalizacja kosztów i procesu rekrutacji Nikt nie przejmuje się społeczną ceną i napięciami, jakie to generuje, bowiem tego rodzaju firmy-wampiry charakteryzują się tym, że dziś są w Polsce, jutro w Bangladeszu. Tyle że tych napięć nie da się na dłuższą metę spacyfikować. Dziś oburzeni tym ograniczają się do popierania Pawła Kukiza bądź Zbigniewa Stonogi. Jutro jednak owe "zasoby ludzkie" mogą wedrzeć się do korporacyjnych open speców i boksów, czyjeś ręce po prostu chwycą za garniturki, żakieciki, krawaciki, białe koszule, bluzeczki i powywieszają "specjalistów od HR" na najbliższych latarniach. Nie grożę - przewiduję tylko możliwy bieg wydarzeń.

Piotr Lewandowski

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (94)

dodaj komentarz
~Emigrant
Panie Lewandowski ja ten tekst o wisielcach na latarniach słyszę od 2001 kiedy to SLD utworzyło rząd. Mówiło się wtedy, że jak SLD nie uporządkuje polskiego bałaganu, to jej działacze będą wisieć na latarniach wzdłuż wiejskiej. Póki co mamy 2015, pomimo, że czferki wyglądają ładnie, to w Polsce z roku na rok żyje się gorzej i nie Panie Lewandowski ja ten tekst o wisielcach na latarniach słyszę od 2001 kiedy to SLD utworzyło rząd. Mówiło się wtedy, że jak SLD nie uporządkuje polskiego bałaganu, to jej działacze będą wisieć na latarniach wzdłuż wiejskiej. Póki co mamy 2015, pomimo, że czferki wyglądają ładnie, to w Polsce z roku na rok żyje się gorzej i nie słyszałem, żeby ktokolwiek odpowiedzialny za ten stan rzeczy wisiał na latarni. Zauważyłem natomiast, że media coraz głośniej biją pianę na temat emigracji i jej przyszłych skótków dla Polski. Skoro dopiero teraz zaczeli bić pianę, to najprawdopodobniej jest już tak źle, że nie ma nadziei na odwrócenie tego procesu. W związku z powyższym obstawiam, że nikt na latarni nie zawiśnie, za to Polska po prostu się wyludni. Panu też polecam emigrację.
~dziadek_franek
Nigdy więcej Niewolnictwa ! ! trzeba się przygotowywać do Polski niepodległej ! !
~RadioMaryja
To sa normalne procesy w globalnej gospodarce. Nie ochroni nas przed tym, ani PIS ani Kukiz.
Jedyna na dzieja w innowacyjnej gospodarce, inkubarotach nowych technologii.
Przeciez niewolnik w tym systemie moze odejsc, kiedy chce. Problem w tym, ze nie ma dokad.
Wiele firm, bez lokalnej konkurencji.
Ale widac juz przesilenie.
To sa normalne procesy w globalnej gospodarce. Nie ochroni nas przed tym, ani PIS ani Kukiz.
Jedyna na dzieja w innowacyjnej gospodarce, inkubarotach nowych technologii.
Przeciez niewolnik w tym systemie moze odejsc, kiedy chce. Problem w tym, ze nie ma dokad.
Wiele firm, bez lokalnej konkurencji.
Ale widac juz przesilenie. Firmy lokalne monopole, "obrastaja w piorka", a tymczasem pojawiaja sie konkurenci,ktorzy podkradaja pracownikow. Byli pracownicy monopolisty, za zwerbowanie kolegi dostaja kase rowna miesiecznej pensji.
Ale, aby takie zjawisko bylo powszechne, niewolnik musi sie uczyc CIAGLE,NIEUSTANNIE,.

I tu jest sedno: niewolnicy nie chca sie uczyc, a chca miec duzo kasy. Tak, jak w serialach.
Wiec proponuje redaktorowi poprawke do artykulu : DLaczego mamy tylu "mentalnych niewolnikow" ?Dlaczego w telewizji leci "niewolnicza" papka?
Piwo,Bimber,zabawa, duzo kasy,duzo seksu. Bo mi sie nalezy. A od siebie NIC

~saser
jak wybuchnie rewolucja jestem saperem
~ser
PO zgotowałotaki los mlodziezy niewolnictwo
~miro
mordasewicz "expert" rynku pracy zaciekle broni umów cywilno-prawnych bez żadnych skłądek a jednoczesnie "ubolewa" że kasa ZUS jest pusta, teraz rozumiem dlaczego adolf czyscil społeczenstwa z tego syfu
~jaś-fasola
państwo polskie nie robi nic, aby chronić ludzi pracy, w końcu potrzebna jest rewolucja i likwidacja tych wszystkich tyranów, może ruch Pawła Kukiza coś w końcu zmieni, musimy się zjednoczyć, zdrajca narody, który uciekł do Brukseli przez 8 lat rządów rozwalił finanse publiczne Polski, rozdmuchał sferę pasożytów, przykręcił śrubę państwo polskie nie robi nic, aby chronić ludzi pracy, w końcu potrzebna jest rewolucja i likwidacja tych wszystkich tyranów, może ruch Pawła Kukiza coś w końcu zmieni, musimy się zjednoczyć, zdrajca narody, który uciekł do Brukseli przez 8 lat rządów rozwalił finanse publiczne Polski, rozdmuchał sferę pasożytów, przykręcił śrubę podatnikom, niech już nie wraca do Polski, nikt już go tutaj nie chce, uwolnić podatników od pasożytów
~ja
PO cale na GILOTYNE! Liderzy pierwsi!
~Jasio
lepiej nie pracowac i nie płacić podatków. System tego długo nie pociągnie
~mieonka
Za to naszemu panstwu nie mozna nic zarzucic bo lupi nas za to ze pracujemy do 80% w podatkach i to tutaj jest problem i patologia ake musimy utrzymac armie urzedasow i klechow by zylo sie lepien wszystkim

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki