Na początku tygodnia w Warszawie zarząd Orange Polska spotkał się ze związkami zawodowymi. Tematem rozmów były zwolnienia grupowe, które mają potrwać niemal cały przyszły rok.


Jak czytamy na stronie Solidarności Pracowników Telekomunikacji, 18 listopada przedstawiciele strony pracowniczej i zarządu spotkali się w sprawie przeprowadzenia zwolnień grupowych. Podczas posiedzenia podsumowano stan realizacji dotychczasowej umowy społecznej, która została sporządzona na lata 2018-2019.
Zwolnienia grupowe w Orange Polska mają potrwać od 2 stycznia do 31 grudnia 2020 roku. Zarząd przedstawił również nową umowę społeczną na kolejne lata. Zgodnie z ustawą o zwolnieniach z przyczyn nieleżących po stronie pracownika pracodawca powinien przeprowadzić konsultacje z organizacjami związkowymi trwające 20 dni.
Jak podaje "Rzeczpospolita", związki zawodowe poinformowały, że od 1 stycznia 2020 roku minimalne wynagrodzenie w spółce ma wynieś 3000 zł, pracownicy mogą również liczyć na 10 proc. premii ogólnej, która nie będzie zależna od premii od sprzedaży. Paweł Puchalski z Santander Biuro Maklerskie cytowany przez "Rz" podał, że w ciągu dwóch najbliższych lat redukcja zatrudnienia obejmie około dwóch tysięcy pracowników, a koszt odpraw wyniesie około 150 mln zł. Na koniec września tego roku Orange Polska zatrudniał 12,57 tys. osób.
To nie jedyny operator, który w ostatnim czasie zarządził zwolnienia grupowe. Prezes T-Mobile Polska Andreas Maierhofer podał, że w ramach realizowanych zwolnień grupowych spółka planuje zwolnić ok. 300 pracowników – pierwsza fala zwolnień miała miejsce w październiku, a druga ma być przeprowadzona na początku przyszłego roku. Obecnie w T-Mobile Polska pracuje około 4,2 tys. osób, po redukcji ma być ich mniej niż 4 tys.
WS