Czterej strażnicy instalacji naftowych zginęli, a dziewięciu zostało rannych w wyniku eksplozji bomby w autobusie należącym do ministerstwa energii Syrii – podały w czwartek media państwowe tego kraju. Zamach miał miejsce w rejonie miasta Dajr az-Zaur na wschodzie Syrii.


Państwowa telewizja Alikhbaria przekazała, że jak dotąd nikt nie przyznał się do przeprowadzenia ataku. Wiadomo jedynie, że w autobusie przewożącym personel instalacji naftowych eksplodowała bomba.
Do zamachu doszło na drodze pomiędzy położonymi na wschodzie kraju miastami Dajr az-Zaur i Al-Majadin, w regionie bogatym w zasoby ropy naftowej.
Agencja AP przypomniała, że wschodnia część Syrii pozostaje regionem aktywnej działalności oddziałów Państwa Islamskiego, które oficjalnie wyparto z Syrii w 2019 roku. W połowie drugiej dekady XXI wieku Państwo Islamskie kontrolowało niemal całą wschodnią i północną Syrię oraz dużą część zachodniego Iraku. Przywódcy Państwa Islamskiego sprzeciwiają się nowym władzom w Damaszku, na czele których stoi tymczasowy prezydent Syrii Ahmad al-Szara. (PAP)
piu/ ap/
























































