— To nieprawda. Nie sprzedaję firmy. W tej chwili nie toczą się żadne negocjacje — dementuje te informacje Ryszard Krauze.
W poniedziałek plotka dostała skrzydeł — do redakcji „PB” zadzwoniło kilka osób z pytaniem, czy nie słyszeliśmy o przejęciu Prokomu. Grono potencjalnych zainteresowanych gdyńską firmą urosło: poza EDS i Perot Systems wymieniano Cap Gemini, a nawet IBM.
— Powtarzam: nie toczą się żadne negocjacje — podkreśla Ryszard Krauze.
Jeżeli informacje o sprzedaży firmy są nieprawdziwe, to powstaje pytanie, komu zależy na rozpowszechnianiu takich plotek.
— Może to być gra jakiegoś akcjonariusza Prokomu, który liczy na ożywienie na giełdzie. Albo psikus któregoś z konkurentów Prokomu — mówi jeden z analityków.
Tak czy inaczej, plotka trafiła na podatny grunt, gdyż od jakiegoś czasu wiadomo, że kilka zagranicznych firm z ożywieniem rozgląda się po polskim rynku. HP — jedna z największych firm na świecie — wynajęła nawet w tym celu KPMG, ale ostatecznie zrezygnowała, przynajmniej na razie, z zakupów.
Analitycy są jednak zdania, że wcześniej czy później do takich ruchów dojdzie.
— Konsolidacja jest nieunikniona, a wystarczy spojrzeć na inne kraje UE. W Portugalii i Hiszpanii po wejściu do Unii liczba graczy lokalnych zmniejszyła się do minimum — komentuje Przemysław Sawala-Uryasz, analityk CA IB.
Podobnego zdania są przedstawiciele funduszy inwestycyjnych, którzy tłumaczą, że nacisk inwestorów na wzrost wielkich korporacji jest tak duży, że muszą szukać możliwości akwizycji na wschodzących rynkach. W Polsce tymczasem wielkie korporacje — poza nielicznymi wyjątkami — nie mają bardzo rozwiniętych struktur.