- Dla nas jabłko jest dobrem narodowym. W poprzednich latach w eksporcie jabłka wyprzedziliśmy Chińczyków, a w zeszłym roku nie daliśmy się embargu rosyjskiemu, przede wszystkim na polskie jabłko. Z pewnością Polska nie będzie jednym z tych krajów, które będą chciały obniżyć prawie 25% cło na importowanego banana z regionów Ameryki Łacińskiej - mówi Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki w latach 2012-2015.


Banan dzisiaj w sieciach handlowych kosztuje w detalu poniżej 2 zł, a jabłko w tym sezonie jest droższe, w związku z tym ta rywalizacja jest widoczna. Jabłko ma przy tym więcej funkcji, bo nie tylko będzie konsumowane tak jak banan, ale stanie się surowcem coraz bardziej strategicznym, przetwórczym. Widzimy to na przykładzie tego roku.
Trzeba przyznać, że ten rok dla jabłka detalicznego będzie trudniejszy, bo Rosjanie zatkali kanały dystrybucji tego owocu na rynek rosyjski. Dzięki partnerom, np. bałkańskim, polskie jabłko pojechało w opakowaniach podpisanych w ich językach narodowych i znalazło satysfakcjonujący rynek wśród rosyjskich konsumentów.
W tym roku będzie to trudniejsze. Jednak przypomnę, że otworzyliśmy kilka znaczących rynków, także pozaeuropejskich, z Kanadą na czele. Mamy nadzieję, że dobra wiadomość przyjdzie niedługo także ze Stanów Zjednoczonych. Współpracujemy też Singapurem, Wietnamem, Indonezją, Indiami i krajami arabskimi, gdzie sprzedajemy dużo jabłek.
Przeczytaj także
Sądzę, że to co, co wydarzyło się po "kryzysie embargowym" z Rosją, czyli zwiększenie przetwórstwa jabłka, daje szansę na trwałą sprzedaż dużej produkcji. Szacujemy, że w tym roku zbiory były na poziomie 3,3 - 3,5 mln ton, czyli porównywalnym z zeszłym rokiem. Mimo suszy, polskie jabłko detaliczne jest najpiękniejsze w historii.
Pamiętajmy też, że znaczna część polskiego jabłka eksportowego była w pewnej monokulturze idareda eksportowego robiona pod smaki rosyjskie, a Indie, Singapur, kraje arabskie, proponują nam potrzebę trochę innego jabłka. Dlatego Instytut w Skierniewicach, a także nasi sadownicy, muszą w najbliższych latach dokonać dywersyfikacji różnych gatunków w polskich sadach - mówi Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki w latach 2012-2015.