Deweloperzy dwoją się i troją, aby przyciągnąć do siebie klientów. Dziś nie tylko liczy się wysokość budynku, ale również sama jego nietypowość i innowacyjność. Na świecie zostały zrealizowane już takie inwestycje jak bardzo wąski wieżowiec, budynek z własnym wodospadem, a nawet taki wykonany w całości z drewna. A to tylko kilka przykładów. Oto subiektywny przegląd najciekawszych inwestycji deweloperskich na całym świecie.


Przełomowym momentem na rynku nieruchomości było budowanie wieżowców. Za pierwszy z nich uznaje się The Rand McNally Building wybudowany w 1889 roku w Chicago. Jego powstanie było możliwe dzięki wynalezieniu windy, która w pewnym sensie zniosła granicę wysokości budynków. Dziś jest podstawą każdego drapacza chmur, a nawet zwykłego bloku mieszkalnego.
Od tamtej pory inwestorzy prześcigają się w wysokości budynków. Obecnie najwyższym z nich jest Burj Khalifa, mierzący niemal 828 m (czyli 3,5-krotność wysokości Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie). W budowie są już jednak wyższe drapacze chmur, jak np. Jeddah Tower zlokalizowany w Arabii Saudyjskiej, którego ostateczna wysokość przekroczy 1 km.
Jednak coraz ciężej jest wyróżnić się wysokością budynków, bowiem wiąże się to nie tylko z ogromnymi kosztami, ale również z ograniczeniami technicznymi. Dlatego też inwestorzy chcą, by ich budynek był nietypowy w innych aspektach.
Najwęższy wieżowiec świata
Na samym początku przenieśmy się do Nowego Jorku, a więc światowej stolicy wieżowców. Grunt na Manhattanie, można powiedzieć, jest na wagę złota i nie może się zmarnować żaden metr kwadratowy. Tuż obok Central Parku w 2005 roku wystawiona została na sprzedaż niewielka nieruchomość. Jak można się domyślać, zainteresowanie było ogromne. Jednak pojawił się poważny problem, bowiem co można byłoby stworzyć, by w pełni wykorzystać nabytą nieruchomość. Padł pomysł, by wybudować wieżowiec liczący 435 metrów, dodatkowo jedynie o szerokości 18 m. Tym samym drapacz chmur zyskał miano najwęższego wieżowca na świecie.


Obrotowa wieża
Choć sam wieżowiec jeszcze nie powstał, to już dziś zasługuje, by trafić do tego zestawienia. Mowa o rotującym wieżowcu, a właściwe hotelu w Dubaju, który zyskał nazwę „Dynamic hotel”. Wieżowiec ten miałby mieć niemal 420 m, a pełny obrót wokół własnej osi wykonywałby w ciągu 3 godzin. Jednak póki co budynek jest jedynie w planach. Wciąż nie jest znana data rozpoczęcia realizacji tejże inwestycji, choć według wstępnych zapowiedzi inwestora realizacja miałaby nastąpić jeszcze w 2021 roku.
Mjøstårnet
Jak się okazuje, z drewna również mogą powstać niemałe budynki. To, że jest to bardzo wytrzymały materiał, udowadnia wieżowiec Mjøstårnet w norweskim mieście Brumunddal. Ma on 18 pięter i 85 metrów wysokości. Pomysł na budynek powstał w 2016 roku. Celem przedsięwzięcia było pokazanie, że w czasach gdy poszukiwanie bardziej ekologicznych materiałów budowlanych jest koniecznością, warto przyjrzeć się możliwościom, jakie daje drewno.


Las w budynku
W Mediolanie postanowiono połączyć naturę z architekturą. To właśnie w tym włoskim mieście powstała inwestycja pod nazwą Bosco Verticale, na którą składają się dwa oddzielne budynki o wysokości 111 m oraz 76 m. Na specjalnie wykonanych balkonach posadzono 900 drzew, odpowiednio 550 na pierwszej i 350 na drugiej wieży.
Pionowy las nie tylko dobrze wygląda, ale także buduje mikroklimat, wytwarza tlen, absorbuje CO2 i wyłapuje cząsteczki kurzu oraz zwiększa bioróżnorodność, przyciąga ptaki i owady. Co więcej budynki zmieniają się wraz z porą roku.
100-metrowy wodospad
W Chinach, a dokładniej w mieście Guiyang, w budownictwie pokonano kolejną barierę. Powstał tam jeden z najbardziej niezwykłych drapaczy chmur. Z jednej z jego ścian wypływa 106 metrowy sztuczny wodospad, natomiast sam wieżowiec sięga 120 metrów.
Koszty atrakcji są ogromne. Jak informował „The Times”, przepompowanie wody kosztuje ok. 118 dolarów na godzinę. Jednak jak wskazuje właściciel budynku, sztuczny wodospad jest uruchamiany tylko na specjalne okazje i wykorzystuje jedynie oczyszczoną wodę deszczową lub z wodociągu.
Z historią budynku wiąże się ciekawa historia. Tuż po uruchomieniu po raz pierwszy wodospadu mieszkańcy miasta zaczęli alarmować służby miejskie, będąc przekonanym, że jest to duża awaria wodociągowa w wieżowcu.