


foto: Kamila Markiewicz-Lubańska/Fotografka.pl (od lewej: Marta Szafraniec, Agata Kulik-Pomorska, Monika Wieciech, Barbara Śniegula, Jola Florczyk)
Elastyczność i swoboda twórcza - tego chcą matki projektantki w Polsce. Coraz więcej z nich decyduje się na własne pracownie autorskie, projektując modę i design. Dzięki talentowi zdobywają nagrody, a internet zapewnia im sprzedaż na całym świecie. W ten sposób produkty wykonywane w niewielkich pracowniach w Polsce trafiają nawet do Australii czy Meksyku.
Inspiracji do tworzenia unikalnej ceramiki z końskimi kopytami dostarczyła Barbarze Śniegulicórka Rozamunda, potrzebna była tylko baza do jej wykonywania. Za pieniądze unijne kupiła piec, wraz z kilkoma innymi projektantkami wynajęła niedrogą przestrzeń na wrocławskim Nadodrzu, a potem założyła butik na europejskim portalu z produktami handmade i design DaWanda. Od zawsze wiedziałam, że potrzebuję swobody artystycznej, żeby tworzy. Nie miałam złudzeń, że dostanę to w jakiejkolwiek firmie - mówi Basia Śniegula. Podkreśla, że własna pracownia i codzienne zajęcia z ceramiki dla dzieci dają jej elastyczność potrzebną matce i satysfakcję potrzebną artystce.

Kubek z kopytami/Barbara Śniegula/ DaWanda.pl
Agata Kulik-Pomorska, która wraz z mężem tworzy Malafora, jedną z najbardziej znanych za granicą polskich marek designu, pracuje w domu. W dużym domu na wsi pod Gdańskiem znajduje się pracownia Malafora. To w niej powstaje m.in. nagrodzona nagrodą Red Dot sofa Blow, wykonana z worków powietrznych. Jak mówi Agata Kulik-Pomorska, praca projektanta trwa 24 godziny na dobę, nie da się wykluczyć z niej dzieci. Według projektantki ma to dobre i złe strony, ale na pewno wpływa inspirująco na dzieci i umożliwia godzenie ról rodzicielskich i zawodowych.

Sofa Blow"/Malafor (Agata Kulik-Pomorska)/DaWanda.pl
O tym, że nigdy nie będzie pracowała dla innych wiedziała Marta Szafraniec i zaraz po zakończeniu studiów założyła markę autorskiej biżuterii Saffa. Jej projekty stały się znane na Śląsku dzięki żartobliwemu palcowi ślonskiemu" - ceramicznej zawieszce w kształcie palca, którą można robi dziurki w kluskach. Marta Szafraniec ma dwie córeczki i jak sama mówi nie da się idealnie pogodzi< ról rodzinnych i zawodowych. Wszystko jest kwestią przesunięcia priorytetów. Jako mama niemowlęcia koncentruje się teraz na córeczce, ale nie przestaje być projektantką. W głowie nadal powstają projekty, które czekają tylko na dogodny czas.

Nieco inną drogę miały Monika Wieciech i Jola Florczyk. Po kilku latach w swoich zawodach znalazły nowy sposób na życie. Przyjaciółki tworzą teraz modową markę Cado. Jak same mówią, dzieci były dla nich impulsem do zmian, a teraz nie wyobrażają sobie innej pracy. Monika pracuje z trzymiesięczną córeczką na ręku. Dlatego podzieliły się pracą stosując kryterium możliwości. Monika wykorzystuje wolną rękę do obróbki zdjęć i załatwiania wszystkiego tego, do czego potrzebny jest komputer, a Jola - jako bardziej mobilna mama sześciolatka jeździ po hurtowniach materiałów i załatwia sprawy księgowe i organizacyjne. Obie podkreślają, że w dalszym ciągu wspólnie projektują i to się raczej nie zmieni.
Tuniki/Cado/DaWanda.pl
/ DaWanda.pl

























































