Finansowanie różnorodnych potrzeb i wydatków za pomocą środków pozyskanych z kredytów lub pożyczek stało się normalną i powszechną praktyką. Należy jednak przy tym kierować się rozsądkiem i racjonalnymi przesłankami, by nie popaść w finansowe kłopoty, czyli w to, co można nazwać spiralą zadłużenia.
Rozsądek przede wszystkim
Korzystanie z pożyczonych pieniędzy to praktyka mająca historię niemal tak samo długą jak istnienie pieniądza. Kredyt nie jest więc niczym złym i powinniśmy być z nim oswojeni. Tymczasem możemy zaobserwować trzy postawy wobec zadłużania się: wstrzemięźliwą, racjonalną oraz niefrasobliwą. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że ponad 15 mln Polaków spłaca kredyt lub pożyczkę. To prawie połowa dorosłych obywateli. Co więcej, liczba zobowiązań kredytowych i pożyczkowych przekracza 28 mln, co oznacza, że średnio na jednego zadłużonego przypadają niemal dwa kredyty lub pożyczki. Pod względem ilościowym prawie połowa zobowiązań Polaków to kredyty konsumpcyjne. Skoro średnio na jednego zadłużonego przypadają dwa kredyty, to istnieje spora grupa, która ma ich do spłaty znacznie więcej. A to właśnie zaciąganie kilku zobowiązań kredytowych, dla których okres spłaty się pokrywa, jest najbardziej niebezpieczne. Taka sytuacja występuje wskutek lekkomyślności lub ulegania impulsywnej chęci dokonywania zakupów, na przykład ratalnych, bądź w przypadku prób „ratowania się” przed niewypłacalnością wobec wierzyciela poprzez zaciąganie kolejnych zobowiązań, częściowo przeznaczonych na spłatę poprzednich długów. Jest to szczególnie niebezpieczne, jeśli zadłużony korzysta w tym celu z tzw. chwilówek, oferowanych przez firmy pożyczkowe, co z reguły wiąże się z wysokimi kosztami, z RRSO sięgającym nierzadko ponad 1000 proc. To właśnie tego typu praktyki są najprostszą drogą do spirali zadłużenia, z której wyjście jest bardzo trudne. Najczęściej powstaje ona w wyniku działań podejmowanych pod wpływem emocji, a nie racjonalnej kalkulacji, rzadziej wskutek celowego działania. Poza zdrowym rozsądkiem i najprostszą kalkulacją warto w decyzjach prowadzących do powiększania zadłużenia kierować się kryteriami zbliżonymi do tych, które stosują profesjonaliści.
Przede wszystkim do kalkulacji dotyczących możliwości spłaty kredytu należy wziąć pod uwagę nie dochód całkowity kredytobiorcy bądź gospodarstwa domowego (czyli sumę dochodów ze wszystkich źródeł, pomniejszoną o należne podatki, inaczej mówiąc, dochód netto), lecz tzw. dochód do dyspozycji. Dochód do dyspozycji to kwota, która zostaje po odliczeniu wszystkich stałych zobowiązań, takich jak raty już spłacanych kredytów, czynsz, opłaty, abonamenty itp. Dopiero biorąc pod uwagę tę kwotę, czyli właśnie dochód dyspozycyjny, możemy planować wysokość przyszłych zobowiązań względem kredytodawcy, uwzględniając sumę naszych standardowych miesięcznych wydatków konsumpcyjnych.
Do oceny obciążenia dochodów spłatami zobowiązań kredytowych banki i instytucje udzielające kredytów stosują wskaźniki DtI (ang. Debt to Income) w przypadku kredytów detalicznych i pożyczek oraz DSTI (ang. Debt Service to Income) w przypadku kredytów zabezpieczonych hipotecznie.
Wskaźnik DtI określa relację wydatków związanych z obsługą zobowiązań kredytowych oraz pozostałych zobowiązań finansowych, innych niż kredytowe (które mają charakter trwały i nieodwołalny, a więc z ponoszenia których klient nie może się wycofać), do wysokości dochodów klienta. Maksymalny poziom wskaźnika dla klientów ustala zarząd banku. Należy mieć na uwadze to, że różne banki mogą przyjmować różną podstawę do wyliczenia tego wskaźnika. Raz dochód całkowity, innym razem dochód do dyspozycji, dlatego też zdolność kredytowa konkretnego klienta w poszczególnych bankach może się znacząco różnić.
Wskaźnik DSTI określa z kolei relację całkowitych rocznych wartości miesięcznych rat wszystkich spłacanych kredytów i pożyczek do całkowitego rocznego dochodu klienta detalicznego, nie uwzględniając zadłużenia na kartach kredytowych i w rachunku bieżącym oraz w linii kredytowej. Choć nie ma w kwestii jego wysokości stałych i jednoznacznych wskazań, to jednak przyjmuje się najczęściej, że nie powinien on przekraczać 40 proc. Wyższe wartości zagrażają możliwości spłaty zobowiązań, szczególnie w przypadku osób o niższych dochodach bądź bardziej narażonych na wahania ich wysokości lub wzrost wysokości rat. Zbyt wysokie obciążenie spłatą rat to bardzo poważny czynnik ryzyka dla kredytobiorców, a także obniżający standard życia. Komisja Nadzoru Finansowego w Rekomendacji S zaleca zarządom banków ustalenie maksymalnego poziomu wskaźnika DSTI w przypadku kredytów zabezpieczonych hipotecznie. Wskazuje w niej również, że banki powinny zwracać szczególną uwagę na sytuacje, w których DSTI przekracza 40 proc. dla klientów o dochodach nieprzekraczających przeciętnego poziomu wynagrodzeń w danym regionie zamieszkania oraz 50 proc. w przypadku pozostałych klientów. Te zalecenia powinny stanowić cenną wskazówkę także dla potencjalnych kredytobiorców przy ocenie swoich możliwości i szacowaniu ryzyka.
Zdolność kredytowa to podstawa
Zdolność kredytowa, czyli ocena możliwości spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami w terminie określonym w umowie, to kwestia o zasadniczym znaczeniu dla obu stron, czyli dla kredytodawcy i jego klienta. Do zbadania zdolności kredytowej zobowiązane są wszystkie instytucje udzielające kredytów, a więc zarówno banki, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, jak i firmy pożyczkowe. Przepisy ustawy Prawo bankowe i ustawy o kredycie konsumenckim stanowią, że bank lub inna instytucja ustawowo upoważniona do udzielania kredytów uzależniają udzielenie kredytu od posiadania przez klienta zdolności kredytowej. Szczegółowe zasady ustalania zdolności kredytowej nie są określone przepisami prawa, więc banki mogą stosować różne kryteria i założenia. W tej kwestii jednak Komisja Nadzoru Finansowego wydała zalecenia zawarte w Rekomendacji T, dotyczącej dobrych praktyk w zakresie zarządzania ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych, oraz Rekomendacji S, w przypadku kredytów hipotecznych. Mają one jednak charakter ogólny i nakładają na banki obowiązek ustalania zasad określania zdolności kredytowej oraz wskaźników DSTI lub DtI, odnoszących się do maksymalnego poziomu relacji wydatków związanych z obsługą zobowiązań kredytowych oraz innych zobowiązań finansowych do dochodów klienta. Wskazują także czynniki, które banki powinny brać pod uwagę w ocenie zdolności kredytowej, o charakterze zarówno ilościowym, jak i jakościowym. W tej pierwszej grupie mieści się ustalenie wysokości i stabilności źródeł spłaty zobowiązania kredytowego klienta oraz jego wydatków. W ocenie czynników jakościowych pod uwagę bierze się takie cechy klienta jak wiek, stan cywilny, liczba osób na utrzymaniu, wykształcenie, staż pracy, wykonywany zawód itp. Istotne są również informacje związane z analizą historii współpracy klienta z bankiem, między innymi operacji na rachunku, terminowości spłat dotychczasowych zobowiązań oraz analizę historii kredytowej klienta. Rekomendacja T określa też zasady uproszczonej oceny zdolności kredytowej, która może być stosowana do niektórych rodzajów kredytów i pożyczek oraz grup klientów. Należy również pamiętać, że banki i inne instytucje udzielające kredytów mają prawo weryfikować zdolność kredytową w trakcie trwania umowy kredytowej i żądać od kredytobiorcy aktualnych informacji z tym związanych.
Mimo że na kredytodawcach spoczywa zasadnicze zadanie w określeniu zdolności kredytowej klienta, nie oznacza to, że osoba ubiegająca się o kredyt jest zwolniona z potrzeby ustalenia swoich możliwości spłaty kredytu według własnych kryteriów. Wręcz przeciwnie, dokonanie takiej oceny jest jak najbardziej pożądane i może uchronić przed kłopotami ze spłatą. Osoba planująca zaciągnięcie kredytu powinna we własnym interesie przyjąć bardziej ostrożne założenia, uwzględniające także pewną rezerwę na nieprzewidziane wydarzenia i zjawiska, które mogą w przyszłości utrudnić lub uniemożliwić spłatę zadłużenia. Oprócz tych, które brane są pod uwagę przez banki, warto uwzględnić nie tylko czynniki związane z sytuacją osobistą, ale także takie jak możliwe pogorszenie sytuacji gospodarczej i na rynku pracy oraz, co szczególnie ważne, perspektywę wzrostu kosztów kredytu, wynikającą z możliwości wzrostu stóp procentowych.
Kredyt może być użyteczną formą finansowania wydatków, pomocną w zaspokajaniu różnego rodzaju potrzeb, pod warunkiem że korzysta się z niego w sposób odpowiedzialny i racjonalny. Poziom zadłużenia powinien być bezwzględnie dostosowany do możliwości spłaty zobowiązania. Przy ocenie możliwości kredytobiorca powinien brać pod uwagę nie tylko swoją aktualną sytuację finansową, ale także możliwe pogorszenie się jej w przyszłości. Zastosowanie w tej kwestii ostrożnych szacunków i uwzględnienie negatywnych scenariuszy zwykle pozwala uniknąć kłopotów finansowych i ich konsekwencji.
Projekt realizowany z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej.
















































