Drugi miesiąc z rzędu u naszych zachodnich sąsiadów odnotowano silne pogorszenie nastrojów wśród finansistów. To może być pierwszy sygnał, że postcovidowe ożywienie gospodarcze w Niemczech niedługo zacznie wygasać.


Wskaźnik ZEW w sierpniu osiągnął wartość 40,4 pkt, co oznacza spadek aż o 22,9 pkt. względem lipca. Była to druga z rzędu silna zniżka tego wskaźnika po tym, jak w maju osiągnął on przeszło 20-letni szczyt na poziomie 84,4 pkt. Podobnie jak miesiąc temu jest to też spora niespodzianka, ponieważ rynkowy konsensus kazał spodziewać się odczytu indeksu ZEW na poziomie 56,7 pkt.
- To sygnalizuje wzrost ryzyka dla niemieckiej gospodarki, takie jak możliwe nadejście czwartej fali Covida jesienią lub spowolnienie wzrostu w Chinach. Utrzymująca się w ostatnich miesiącach znacząca poprawa oceny bieżącej sytuacji wskazuje, że oczekiwania znacząco się osłabiły z powodu osiągniętego wysokiego tempa wzrostu – skomentował wyniki sierpniowego badania profesor Achim Wambach, prezydent ZEW.
Comiesięczna ankieta ZEW powstaje na bazie odpowiedzi przesłanych przez ok. dwustu niemieckich ekspertów finansowych. Analitycy pytani są o oczekiwania względem następnych sześciu miesięcy. Możliwe są tylko trzy odpowiedzi: wzrośnie/poprawi się, pozostanie bez zmian, spadnie/pogorszy się.
Indeks ZEW jest różnicą odsetka respondentów obstawiających poprawę koniunktury gospodarczej w Niemczech w horyzoncie kolejnych 6 miesięcy oraz respondentów obstawiających jej pogorszenie. Sierpniowy odczyt (51,1% optymistów wobec 10,7% pesymistów) wciąż wskazuje na przewagę pozytywnej narracji wśród niemieckich finansistów. Ale z miesiąca na miesiąc oczekiwania względem największej gospodarki Europy są coraz niższe.
Sierpniowa ankieta została przeprowadzona w dniach 2-9 sierpnia. O ile lipcowe pogorszenie nastrojów można było żartobliwie zrzucać na karb porażki z Anglikami na Wembley, to już sierpniowa smuta najprawdopodobniej ma poważniejsze podłoże makroekonomiczne.
Niemniej jednak ankieta ZEW jest dopiero pierwszym instrumentem, który wskazuje na nadchodzący koniec postcovidowego boomu. Łączony wskaźnik PMI dla Niemiec jeszcze w sierpniu ustanowił nowy rekord w 23-letniej historii badań. Być może na wynikach ankiety ZEW zważyły deklaracje władz, które „w celu powstrzymania czwartej fali pandemii jesienią i zimą” przymierzają się do wprowadzenie segregacji sanitarnej i wprowadzenia od jesieni restrykcji dla osób niezaszczepionych przeciw Covid-19. A to może zadać nowy cios odradzającej się aktywności ekonomicznej.
W przeszłości ZEW zwykle o kilka miesięcy wyprzedzał zmiany innych „miękkich” danych z niemieckiej gospodarki (np. odczytów Ifo czy PMI). Ponadto nasi zachodni sąsiedzi od kilku lat borykają się z problemami natury strukturalnymi, w tym m.in. spadkiem konkurencyjności przemysłu motoryzacyjnego będące gospodarczym fundamentem RFN.
KK























































