Lipcowa ankieta ZEW pokazała istotne pogorszenie nastrojów wśród niemieckich finansistów. Oczekiwania wciąż pozostają wysokie, lecz jest to pierwszy sygnał wygasania postcovidowego optymizmu.


Wskaźnik ZEW w lipcu osiągnął wartość 63,3 pkt, co oznacza spadek aż o 16,5 pkt. względem czerwca. Była to druga z rzędu obniżka tego wskaźnika po tym, jak w maju osiągnął on przeszło 20-letni szczyt na poziomie 84,4 pkt. To także spora niespodzianka, ponieważ rynkowy konsensus zakładał odczyt indeksu ZEW na poziomie 75,5 pkt.
- Niemniej jednak oczekiwania na kolejne sześć miesięcy wciąż pozostają na bardzo wysokim poziomie. Ocena sytuacji w Niemczech po raz kolejny uległa mocnej poprawie, osiągając wartość 21,9 pkt. w lipcu, czyli o 31 punktów wyżej niż w poprzednim miesiącu. Obecna koniunktura ekonomiczna w Niemczech jest oceniana podobnie jak na początku 2019 roku, co jest koresponduje z pierwszym od ponad dwóch lat dodatnim odczytem – skomentował wyniki lipcowego badania profesor Achim Wambach, prezydent ZEW.
Comiesięczna ankieta ZEW powstaje na bazie odpowiedzi przesłanych przez ok. dwustu niemieckich ekspertów finansowych. Analitycy pytani są o oczekiwania względem następnych sześciu miesięcy. Możliwe są tylko trzy odpowiedzi: wzrośnie/poprawi się, pozostanie bez zmian, spadnie/pogorszy się.
Indeks ZEW jest różnicą odsetka respondentów obstawiających poprawę koniunktury gospodarczej w Niemczech w horyzoncie kolejnych 6 miesięcy oraz respondentów obstawiających jej pogorszenie. Lipcowy odczyt (67,2% optymistów wobec zaledwie 3,9% pesymistów) wciąż wskazuje na dominację pozytywnej narracji wśród niemieckich finansistów.
Lipcowa ankieta została przeprowadzona w dniach 28.06-5.07. Zatem pewien wpływ na odpowiedzi niemieckich finansistów mogła mieć porażka 0:2 z Anglią w 1/8 finałów piłkarskich Mistrzostw Europy.
Niemniej jednak silny lipcowy spadek indeksu ZEW jest pierwszą rysą na obrazie bardzo dynamicznego ożywienia gospodarczego w największej gospodarce Europy. Warto też wziąć poprawkę na fakt, że wskaźnik ten zwykle o przynajmniej kilka wyprzedza wydarzenia w niemieckiej gospodarce. Jeśli jednak obserwowany w ostatnich dwóch miesiącach trend miałby się utrzymać, to na początku 2022 roku będzie można się już martwić o koniunkturę u naszych zachodnich sąsiadów.
KK



























































