REKLAMA

Dziwne wybory Polaków

Mateusz Szymański2011-08-26 07:59
publikacja
2011-08-26 07:59
CBOS opublikował właśnie raport o motywach wyborczych Polaków. Płynące z niego wnioski nie są może zaskakujące, ale nie świadczą zbyt dobrze zarówno o poziomie naszej sceny politycznej jak i aktywności wyborców.

Warto zacząć od tego, że 47% ankietowanych twierdzi, że po wyborach w kraju rządzić będzie Platforma Obywatelska (sama lub z koalicjantem). Tylko 15% daje taką szansę Prawu i Sprawiedliwości. Biorąc pod uwagę ostatnie sondaże można uznać, że mniej więcej połowa wyborców PiS-u nie wierzy w sukces wyborczy. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma jednak powody do radości – jej elektorat jest jej zdecydowanie bardziej oddany, niż elektoraty pozostałych partii.

Łatwo to zauważyć, gdy przyjrzymy się motywom, jakie przyświecają wyborcom głosującym na daną partię. I tak – ci, którzy wspierają PO stawiają przy nich krzyżyk głównie dlatego, że… nie widzą alternatywy i jest to dla nich mniejsze zło. Następne 5% mówi jawnie, że robi to dlatego, by PiS nie doszedł do władzy. 15% uznaje, że odpowiada im ich program i wizja kraju, 8% uważa, że są przewidywalni i zapewniają stabilność, dla 10% to po prostu partia, która najbardziej im odpowiada lub której są sympatykami. 11% robi to ze względu na przywódców. 16% odpowiadają ich dotychczasowe osiągnięcia.

Zupełnie innymi przesłankami kierują się głosujący na PiS. 22% to zwolennicy ich wizji kraju (PO – 15%). Aż 21% głosuje na PiS, gdyż jest reprezentantem światopoglądu i kwestii ideologicznych wyborców – tutaj Jarosław Kaczyński nie ma sobie równych. Poza tym zwraca się uwagę na cechy przywódców (10%) oraz – tu również najwyższy wynik – ich wrażliwość społeczna oraz zawód obecnymi rządami ich wyborców (po 9%).

Ciekawa wydaje się sytuacja SLD. Chociaż ich potencjał koalicyjny wyborcy oceniają nisko (8% szansy na rządzenie) partia ta jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o nadzieję na poprawę obecnej sytuacji (17% wśród respondentów deklarujących głosowanie na tę partię). Sporo popiera ich ze względu na światopogląd (16%). Aż 9% głosuje na nich… z przyzwyczajenia lub sentymentu.

Pierwszy wniosek płynący z badań nie napawa optymizmem – niewielu wyborców partii rządzącej głosuje na nią z powodu programu. Bardzo często jest to traktowanie jej jako jedynej alternatywy. Jednocześnie jednak, skoro motywem są dotychczasowe osiągnięcia i gwarancja stabilności oznacza to, że Polacy mają niezłe mniemanie o swoim bycie. Zmęczenie zawirowaniami w polityce nie skłania do głosowania na partie, które naruszą obecny status quo.

Polacy coraz częściej nie widzą potrzeby istnienia ideologii leżącej u podstaw partii. Wystarcza im pragmatyczne podejście do polityki, które zapewni stabilność i spokój. Nie oczekujemy nawet, że konkretna partia coś zmieni – jesteśmy wręcz skłonni popierać tych, którzy nie będą chcieli przekształcać naszej rzeczywistości zbyt gwałtownie.

Mateusz Szymański
Bankier.pl
Źródło:

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (47)

dodaj komentarz
~Olga
Myślę, że Polacy nie wierzą że nawet jak się trafi ktoś mądry to będzie w stanie coś zdziałać. Albo go zniszczą, albą ukręcą aferę. Polakom dzieje się coraz gorzej, da jedynie kryminaliści w naszym kraju mają się dobrze., i jakoś nikt nie mówi o tym co by im ukrócić jedzonko na koszt podatników, darmowe leczenie bez limitów i natychmiastowe Myślę, że Polacy nie wierzą że nawet jak się trafi ktoś mądry to będzie w stanie coś zdziałać. Albo go zniszczą, albą ukręcą aferę. Polakom dzieje się coraz gorzej, da jedynie kryminaliści w naszym kraju mają się dobrze., i jakoś nikt nie mówi o tym co by im ukrócić jedzonko na koszt podatników, darmowe leczenie bez limitów i natychmiastowe bez względu na koszty-nawet po samouszkodzeniach. Drogie kursy, opiekę wychowawców spacerki i wszelkie dobra a wszystko to za pieniądze ludzi którzy w ułamku nie otrzymali od Państwa tylu dóbr ZA DARMO!!! A ,,,dostają również krociowe odszkodowania od Państwa za pobyty w za ciasnych celach. Nikomu jakoś nie przeszkadza, że dzieci uczą się w przepełnionych klasach, że ludzie mieszkają po dwie rodziny w klitkowatych mieszkaniach.Co na to Partie ? Jakoś nic nie słyszałam na ten temat. Więc czy mamy się spodziewać zmian? Czy wyborcy się boją czy kandydaci że stracą głosy w Zakładach karnych?
~DanielDanielewicz
Kolejne rządy nic dobrego nie zrobią.Będą w dalszym ciągu zadłuźały kraj i wysprzedawały co się tylko da.Ludek jest twardo trzymany za pysk przez bande uzurpatorskich złodziei, którzy mają szerokie międzynarodowe poparcie globalistycznego Rzymu i międzynarodowych instytucji finansowych na jego usługach.Chodzi o to aby kolejne kraje Kolejne rządy nic dobrego nie zrobią.Będą w dalszym ciągu zadłuźały kraj i wysprzedawały co się tylko da.Ludek jest twardo trzymany za pysk przez bande uzurpatorskich złodziei, którzy mają szerokie międzynarodowe poparcie globalistycznego Rzymu i międzynarodowych instytucji finansowych na jego usługach.Chodzi o to aby kolejne kraje zadłuźyć, spętać zobowiązaniami i narzucić niewolnicze warunki, aby nie podskoczyli.
~po odpowiada ~DanielDanielewicz
Jak to nie

http://www.kurierlubelski.pl/wiadomosci/456240,kilkaset-osob-na-konwencji-kongresu-nowej-prawicy-zdjecia,id,t.html
~nieobiektywny odpowiada ~po
"No, ta to ma nos, jak hamulec od karuzeli"

-powiedziała Doda o Justynie Steczkowskiej, ale nie wtedy, gdy ta reklamowała pończochy, tylko później. Ale wcześniej, od tego, jak pani Justyna mówiła, że w dzieciństwie bawiła się genitaliami. Nie wiem czyimi..

Sprawa nosa może być sprawą wagi państwowej, bo
"No, ta to ma nos, jak hamulec od karuzeli"

-powiedziała Doda o Justynie Steczkowskiej, ale nie wtedy, gdy ta reklamowała pończochy, tylko później. Ale wcześniej, od tego, jak pani Justyna mówiła, że w dzieciństwie bawiła się genitaliami. Nie wiem czyimi..

Sprawa nosa może być sprawą wagi państwowej, bo niedawno sprawa” garbatego nosa” skończyła się w prokuraturze, bo jakiś młodzian próbował sobie z niego żartować.. W ogóle nie wolno mówić o nosach, jak ktoś ma nosa do konsekwencji mówienia o nosach.

Jakoś Doda może sobie powiedzieć to i owo, bo zamiast zająć się śpiewaniem, ponieważ twierdzi, że jest piosenkarką, wygłasza różne frazy, które w dużych ilościach drukują różne wesołe gazety. Jej – jako piosenkarce - wolno mieszać się do polityki i naszej tradycji-, ale nie jej tradycji- ale jak jakiś ksiądz coś powie, zaraz miesza się do polityki. Oczywiście oprócz arcybiskupa Życińskiego- temu było wolno, nawet wolno było publikować w Gazecie Wyborczej, nikomu z hierarchów to nie przeszkadzało, tak jak wolno jest biskupowi Pieronkowi. Nawet jak coś mówi w sprawie politycznej- do polityki się nie miesza. I wilk jest syty- i owca najzupełniej cała.. No i arcybiskupowi Stanisławowi Dziwiszowi, którego prawie cała rodzina związana jest z Platformą Obywatelską. Oczywiście apolitycznie, jak tylko apolityczny może być arcybiskup Dziwisz.



Śmieszy mnie ten slogan propagandowy o mieszaniu się księży do polityki, bo jak tu się nie mieszać do polityki, jak wszystko praktycznie w demokracji- szczególnie w Polsce- jest polityczne. No ,może oprócz sklepów spożywczych, z wyłączeniem czasu kampanii demokratycznej i wyborczej, kiedy wszyscy pretendujący do zajmowania stanowiska ustawodawczego lub wykonawczego obklejają te sklepy, żeby narzucić się demokratycznym wyborcom swoim konterfektem.. Każdy może sobie zobaczyć kandydata na posła, senatora, prezydenta miasta, burmistrza czy wójta.. W aptekach też! Nie widziałem transparentów i wizerunków kandydatów demokratycznych i wyborczych na wieżach kościołów, ale jak postęp będzie dalej postępował- to kto wie! Jedni będą mogli zawieszać, a inni nie- i ci co będą zawieszali nie będą tworzyli atmosfery polityczności Kościoła. .Choć głośno będą krzyczeli wszyscy ci, którzy nie będą mogli zawiesić..

Demokratyczny transparent na krzyżu króla umierającego za nasze grzechy- o tym marzy wielu, w przeciwieństwie do posła Janusza Palikota, dawniej z Platformy Obywatelskiej, który najchętniej by wszystkie te Kościoły zrównał z ziemią.. I wtedy nie będzie na czym wieszać wysoko, hen pod niebo demokratyczne, bo przecież nie Królestwo Niebieskie..



Jak bardzo jest popierany przez „ katolików” świadczy jego postęp w demokratycznych sondażach, gdzie z całą stanowczością wypiera dawną komunę Sojuszu Lewicy Demokratycznej, której słupki poparcia maleją- a rosną panu Januszowi Palikotowi. Aż w SLD zostaną tylko najzatrwaldziajsze komuchy. Pan Janusz chce opodatkować bogatych księży, tak jak prezydent Barack Obama Husain, opodatkować bogatych Amerykanów.. Socjalizm równościowy udusi Amerykę, tak jak inne kraje- kiedyś europejskie. Dzisiaj zdychające pod ciężarem argumentów antycywilizacyjnych: demokracji, socjalizmu i wysokich pod niebo –podatków.. Rzeczywiście- pod niebo demokratyczne..

Jak księża mają być całkowicie apolityczni, to zabrać im prawo do demokratycznego glosowania, tak jak Świadkowie Jechowy- mają takie prawo przyznane im przez państwo demokratyczne i prawne, ale z tego prawa nie korzystają. Nie głosują i mają czyste ręce nie ubabrane demokratycznie. Mają swojego króla! I są konsekwentni.. Bo w zasadzie chrześcijanie nie powinni brać udziału w demokratycznym cyrku.. Demokracja jest zaprzeczeniem chrześcijaństwa i całej cywilizacji chrześcijańskiej, w której zawsze królowała- monarchia.. Władca jest wybrany poprzez dziedziczenie tronu i jest „Pomazańcem Bożym” stojącym na fundamencie Praw Bożych, czyli dziesięciu przykazań.. Człowiek ma obowiązki- nie prawa. Demokracja zamieniła obowiązki człowieka- na prawa, które przyznaje mu państwo. Uzależniła człowieka od państwa, a oderwała od Boga.. I wprowadziła zamieszanie z wyborem władz i przegłosowywaniem Prawdy, o której decyduje Liczba. Liczba głosów oddanych przeciw prawdzie.. Zorganizowane demokratycznie gangi, za pieniądze podatnika- przegłosowują się na wyścigi, zaciemniając Prawdę.. I w wyniku głosowania-, gwałcenia Prawdy- ustalają kierunek postępowania.

W takim burdelu żyjemy, i na razie nie widać, żeby miało się coś zmienić w fundamencie, na którym żyjemy.. I musimy żyć w tym pomieszaniu z poplątaniem.. Chrześcijanin na co dzień staje przed trudnymi wyborami. Jak demokracja – to partie polityczne. Jak partie polityczne- to propaganda partyjna i głosowanie... Jak głosowanie- to wybory! I kółko się zamyka.. Taki system- taki ustrój.. Jak oczywiście taki chaos- w którym rządzą wzajemnie się zwalczające specjalne służby..- można nazwać ustrojem I do tego prywata.. Frymarczenie państwem- jako dobrem wspólnym!

Jesteśmy poddanymi demokratycznego państwa prawnego.. Ja wolę być poddanym Jego Królewskiej Mości.. Króla stojącego na straży wartości cywilizacji łacińskiej.. Byłoby stabilniej i spokojniej.. Jeśli oczywiście nie trafiłby się syn króla: socjalista , demokrata i ekolog- w jednym. Wtedy koniec królestwa... Na głosowania nałożyłyby się sprawy społeczne, socjalne, sprawy praw zwierząt, prawa pracownicze, karta nauczyciela, emerytury mundurowe- król nie mógłby polować. Bo ekolodzy by go zjedli! Nawet po zgodę na wycięcie drzewa ze swojego lasu biegałby do urzędu ochrony środowiska i konserwatora przyrody.. Czy wyobrażacie sobie państwo króla, który składa podanie z prośbą o wycięcie własnego drzewa we własnym lesie, a wieczorem rozdaje ulotki propagandowe pod swoim Trybunałem Koronnym? Żeby lud go wybrał? Koniec z autorytetem królewskim, na którym oparta jest monarchia..

A już chodzenia po klatkach schodowych współczesnych proletariuszy, poddanych demokratycznego państwa prawnego, chodzenia majestatu królewskiego- w ogóle sobie nie wyobrażam? Król rozdający ulotki wyborcze i figurujący na plakatach i bilboradach.. Z podpisem: „Wybierzmy lepszą przyszłość”(????)

W monarchii, każdy jest kowalem swojego własnego losu..



W każdym razie wczoraj w Lublinie, pomagałem kolegom z Nowej Prawicy rozdawać demokratyczne ulotki wśród płynącego demokratycznego tłumu, płynącego między innymi obok królewskiego Trybunału Koronnego.. Mamy wielu sympatyków- ludzi rozsądnych i myślących. To dobrze rokuje na przyszłość.. Pomagałem koledze Olafowi Wojakowi, który jest pierwszym otwierającym demokratyczną listę w Lublinie.. Obok stał namiot komitetu Prawa i Sprawiedliwości.. Ale nie budził specjalnego zainteresowania, bo niby czym? Może dlatego nie budził zainteresowania, bo nie było” Aniołków Kaczyńskiego”. Te są na bilbordach- zresztą sfinansowanych między innymi przez członków Nowej Prawicy. Wygłosiłem kilkuminutowe przemówienie do przechodzących mieszkańców Lublina...



A o godzinie 19.30 udałem się do Hali Globus, przy ulicy króla Kazimierza Wielkiego 10, gdzie z przyjemnością obejrzałem- już czwarty raz- królewskie przedstawienie „ Metro” w wykonaniu mojego ulubionego teatru- Teatru Studia Buffo.. Ale w warunkach kilku tysięcy ludzi w hali- jeszcze nie oglądałem.. W ogóle byłem pierwszy raz w życiu w tak wielkim towarzystwie.. Wielkość- jak w greckim teatrze.. Przestrzeń, nagłośnienie, perfekcyjne wykonanie tańców i śpiewu..

Pan Janusz Józefowicz jest wybitnym artystą- to nie ulega wątpliwości.. I cały trzydziestoosobowy zespół… Gratulacje!

…a może rzeczywiście pani Steczkowska ma nos jak hamulec od karuzeli?

Ale kto jej konstruuje takie frazy?

Waldemar Jan Rajca
~po odpowiada ~nieobiektywny
Liberalizm, który był filozoficzno-ekonomicznym uzasadnieniem kapitalizmu, był filozofią „burżuazji” – czyli mieszczan! W więc klasy średniej. Swoją nazwę zawdzięcza nie angielskiemu pojęciu „capital” tylko łacińskiemu pojęciu „capita” – głowa! Niestety Liberalizm, który był filozoficzno-ekonomicznym uzasadnieniem kapitalizmu, był filozofią „burżuazji” – czyli mieszczan! W więc klasy średniej. Swoją nazwę zawdzięcza nie angielskiemu pojęciu „capital” tylko łacińskiemu pojęciu „capita” – głowa! Niestety umiejętne posługiwanie się głową, podobnie jak innymi częściami ciała, nie jest domeną większości. Większość nie biega 100 m w 9,58 sek. jak Usain Bolt. Większość nie tworzy nowych miejsc pracy, tylko oczekuje, że inni je stworzą dla nich. Nikomu nie przychodzi do głowy, żeby Bolt biegał w pasie z odważnikami wielokilogramowymi – żeby wyrównać niesprawiedliwe różnice między nim, a resztą. Wielu przychodzi jednak do głowy, żeby takie odważniki, w postaci choćby progresji podatkowej, nałożyć „biegaczom”, którzy startują nie w wyścigu na 100 m, czy nawet w maratonie, ale w życiu gospodarczym.

To „demokracja” niszczy kapitalizm, a nie na odwrót!

Robert Gwiazdowski
~Piotr
Panie redaktorze czy Pan uważa, że my Polacy jesteśmy tacy głupi jak pan myśli. Powoli przez 20 lat mamy ich dość zobaczy Pan po wyborach co się będzie działo. Proszę o poważne traktowanie mnie jako obywatela a nie pisanie przez Pana jak oni myślą choć pan tego nie wie .
bisz
W skrócie - większość Polaków nie myśli.
~DanielDaniewicz
Niemyślenie, to nie tylko przypadłość Polaków.Większość ludzi na świecie nie tyle, źe nie myśli, co nie zdaje sobie sprawy z rozmiaru spisku ludzi przy władzy.Im wyźej tym gorzej.Definitywnie odrzuca teorie spiskową.Chodzi na wybory i ma nadzieję, źe ma na cokolwiek wpływ.Pomagają im w tym sprzedajni dziennikarze ze zmonopolizowanych Niemyślenie, to nie tylko przypadłość Polaków.Większość ludzi na świecie nie tyle, źe nie myśli, co nie zdaje sobie sprawy z rozmiaru spisku ludzi przy władzy.Im wyźej tym gorzej.Definitywnie odrzuca teorie spiskową.Chodzi na wybory i ma nadzieję, źe ma na cokolwiek wpływ.Pomagają im w tym sprzedajni dziennikarze ze zmonopolizowanych mediów.Nie ma wolnych pluralistycznych mediów, prawdziwej wolności słowa, prawdziwej wolności przekonań.Źyjemy w matrix.Rząd i opozycja kontrolowane są przez tą samą bestię.
~ns
Finanse publiczne

W 2005 roku PO opowiadała się za uzdrowieniem finansów publicznych poprzez zmniejszenie z jednej strony podatków, a z drugiej – wydatków państwa. Partia zamierzała wprowadzić liniowy PIT na poziomie 15% oraz równocześnie zlikwidować ulgi i kwotę wolną od podatku. Podatek dochodowy od osób prawnych
Finanse publiczne

W 2005 roku PO opowiadała się za uzdrowieniem finansów publicznych poprzez zmniejszenie z jednej strony podatków, a z drugiej – wydatków państwa. Partia zamierzała wprowadzić liniowy PIT na poziomie 15% oraz równocześnie zlikwidować ulgi i kwotę wolną od podatku. Podatek dochodowy od osób prawnych Platforma zamierzała zmniejszyć z 19% do 15%, a 0%, 3%, 7% i 22% stawki VAT zamienić na 15%. Ponadto PO obiecywała zlikwidować różnorodne dodatkowe opłaty i parapodatki (w tym abonament RTV) nakładane na przedsiębiorców i obywateli, a także ukrócić władzę aparatu skarbowego wobec podatników. Miał także zostać zlikwidowany podatek od dochodów kapitałowych (tzw. podatek Belki).

Praktycznie żaden z tych postulatów nie został spełniony, a sytuacja finansów publicznych pod rządami PO uległa drastycznemu pogorszeniu. Po przejęciu władzy przez PO w 2007 roku zarówno podatki, jak i wydatki publiczne znacznie zwiększyły się. Zamiast obniżyć podatki, wprowadzano nowe i podnoszono stare, na przykład akcyzę na alkohol, papierosy i tytoń, samochody, oleje i paliwa opałowe, gaz do silników spalinowych czy quady, meleksy i skutery śnieżne, opłatę paliwową na olej napędowy, opłaty i podatki nakładane na branżę hazardową. Zamrożono progi podatkowe w PIT na lata 2011-13. Podniesiono wszystkie stawki podatku VAT, a wiele artykułów przeniesiono do wyższej stawki: żywność nieprzetworzona (z 3% do 5%), domy (powyżej 300 m2) i mieszkania (powyżej 150 m2) (z 7% do 23%), odzież i obuwie dla dzieci (z 7% na 23%), książki i prasa specjalistyczna (z 0% do 5%). Corocznie Ministerstwo Finansów podnosi też maksymalne stawki podatków lokalnych, w tym od nieruchomości, od środków transportowych i innych. Natomiast władze samorządowe związane z PO, m.in. w Warszawie czy gminach województwa śląskiego, podnoszą podatki i opłaty lokalne, w tym za użytkowanie wieczyste. Władze z PO straszą też innymi podatkami w przyszłości, np. podatkiem bankowym, który miał być rodzajem opłaty ostrożnościowej uiszczanej przez niektóre instytucje prowadzące działalność bankową. Donald Tusk jest natomiast konsekwentny w kwestii akcyzy na paliwa – nigdy nie obiecał, że zostanie ona obniżona i kiedy teraz warto byłoby ją zmniejszyć, zdecydowanie się temu sprzeciwił mimo nawoływań koalicyjnego współlidera Waldemara Pawlaka i szefa opozycji Jarosława Kaczyńskiego.

Za rządów Platformy radykalnie zwiększyły się wydatki państwa – wydatki publiczne wzrosły z około 500 miliardów złotych w 2007 roku do prawie 700 miliardów złotych w 2011 roku – z 41,5 procenta PKB do 46,6 procenta PKB. Jednocześnie w górę poszybował dług publiczny. Zadłużenie publiczne, które w 2007 roku wynosiło około 502 miliardy złotych, zwiększyło się do ponad 800 miliardów złotych w roku obecnym, czyli wzrosło o około 60 procent! To odwrotna polityka niż ta prowadzona przez Wiktora Obrana, centroprawicowego premiera Węgier, który chce karać zadłużycieli państwa.

Na dodatek zamiast ulżyć osobom prowadzącym działalność gospodarczą, skarbówka zwiększyła kontrole w firmach, by wycisnąć z przedsiębiorców ostatnią złotówkę. Liczba skazanych za zaległości wobec fiskusa w 2010 roku była ponad siedem razy wyższa niż w roku 2007. Wzrosły kary i mandaty dla nieuczciwych podatników. Ministerstwo Finansów od 2009 roku prowadzi Bazę Podmiotów Szczególnych, czyli bazę firm, które podpadły fiskusowi. Urzędnicy skarbowi pod rządami PO nabyli też nowe uprawnienia. Zgodnie z rozporządzeniem ministra finansów z lipca 2011 roku pracownik kontroli skarbowej może wylegitymować podatnika po to, by ustalić jego tożsamość, a także zatrzymywać osoby i pojazdy oraz dokonywać przeszukiwań. Ponadto organa kontroli skarbowej będą wyposażone w broń gumową, gazową i ogłuszającą, kajdanki, siatki i paralizatory, a policja skarbowa będzie uprawniona do stosowania środków przymusu przy wykonywaniu czynności służbowej. Zgodnie z nowelizacją ustawy o kontroli skarbowej z 2009 roku urzędnicy kontroli skarbowej mogą też żądać od operatorów telekomunikacyjnych udostępnienia danych rozmówców, daty i godziny połączenia oraz czasu jego trwania, a także danych od operatorów pocztowych.
~potencjalny wyborca
Dziennik Gazeta Prawna rozważa zmiany jakie mogą zostać
wprowadzone po wygranych przez PO wyborach w budżecie na 2012r. Przedstawione w artykule
podpowiedzi tzw. ekonomistów z obozu zbliżonego do znanej nam Rady Gospodarczej przy
Premierze są szokujące i zupełnie nie biorą pod uwagę możliwości zmiany opcji politycznej po
wyborach.
Dziennik Gazeta Prawna rozważa zmiany jakie mogą zostać
wprowadzone po wygranych przez PO wyborach w budżecie na 2012r. Przedstawione w artykule
podpowiedzi tzw. ekonomistów z obozu zbliżonego do znanej nam Rady Gospodarczej przy
Premierze są szokujące i zupełnie nie biorą pod uwagę możliwości zmiany opcji politycznej po
wyborach.
Staremu/nowemu rządowi zalecają podwyższenie podatków i składek, likwidację ulg (na internet
i dopłaty do biopaliw), no i bezwzględne zamrożenie płac w sferze budżetowej, zamrożenie
waloryzacji emerytur i wynagrodzeń nauczycieli itp. W dodatku zalecają zrobić to jak
najszybciej, żeby można było wdrożyć te drakońskie oszczędności od początku 2012 roku!
No cóż, wydaje się, że najwyższy już czas skrócić urlopy - bo i tak nie ma pogody, wrócić do
pracy i zacząć pilnować naszych interesów. No i przede wszystkim - przygotować własną wersję
budżetu, jakby to określić; zorientowaną na odpowiednie zachowanie przy urnach wyborczych,
żebyśmy po wyborach sami nie znaleźli się w urnach... do czego ta polityka szybko nas może
doprowadzić.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki