Kurs EUR/PLN wynosił w środę o godz. 9.13 aż 4,333 zł i był najwyżej od 19 czerwca, czyli jeszcze zanim zaczęły się wakacje i astronomiczne lato. Słabość złotego jest w ostatnich dniach znacząca i jest konsekwencją przede wszystkim z umocnienia dolara, który zyskuje na rosnących szansach Donalda Trumpa na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, dobrych danych gospodarczych z amerykańskiej gospodarki. Złotego na dodatek osłabił fatalny wynik sprzedaży detalicznej za wrzesień opublikowany przez GUS, który w opinii ekonomistów oznacza, że „konsument umarł”.
W powiązaniu z innymi słabymi danym z poniedziałku, o produkcji przemysłowej i budowalnej oraz zatrudnieniu, można spekulować o przyspieszeniu dyskusji w RPP o obniżkach stóp procentowych, choć, jak wskazał we wtorek Ludwik Kotecki z rady, przy listopadowej projekcji inflacyjnej NBP dyskusja taka będzie jeszcze za wczesna, ale już marcu powinna się odbyć.
"Większą zmienność na globalnych rynkach FX mogą wywołać popołudniowe i wieczorne wypowiedzi szefów kluczowych banków centralnych (Ch. Lagarde z EBC, A. Bailey z BoE oraz K. Ueda z BoJ), które będą rozpatrywane w kontekście oczekiwań co do nadchodzących decyzji monetarnych" - napisali w raporcie ekonomiści PKO.
"Nie spodziewamy się, by przyniosły one zmianę obowiązujących trendów na obserwowanych przez nas parach walutowych, stąd ryzyko przełamania kluczowej strefy technicznych oporów pomiędzy poziomami 4,32 i 4,33 na EUR/PLN oraz dalszego wzrostu kursu USD/PLN pozostanie podwyższone" - dodali.
We wtorek wypowiedzi przedstawicieli Fed, sygnalizujące niechęć do dalszych silnych obniżek stóp procentowych, dodały jeszcze paliwa dolarowi i sprawiły, że rentowności 10-letnich amerykańskich treasuries po raz pierwszy od lipca przebiły poziom 4,2%. Kurs EUR/USD po raz pierwszy od początku sierpnia spadł poniżej 1,08 i w środę rano wynosił 1,0782 dolara. Kapitał odpływa z Polski, co widać także po zachowaniu polskiej giełdy.
"Scenariusz rynkowych zmian wciąż zakłada stopniowe umacnianie się dolara związane z możliwymi konsekwencjami zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA (wyższa inflacja, płytsze cięcia stóp procentowych Fed, wzrost awersji do ryzyka). Jak wskazywaliśmy jednak w poprzednich raportach poziom 1,0780 powinien - na gruncie technicznym - zainicjować korektę wzrostową" - ocenia ekonomista Banku Millennium, Mateusz Sutowicz.
Dolar w stosunku do złotego był najdroższy od 2 lipca i w wynosił w środę o godz. 9.45 na kursie USD/PLN ponad 4,026 zł, czyli blisko 5 groszy wyżej niż dzień wcześniej.
Wyraźnie drożał także frank szwajcarski, którego kurs doszedł w środę o 9.45 do 4,6385 zł i był najwyżej od 6 sierpnia i w wyraźnym trendzie wzrostowym. Od końca września kurs CHF/PLN podrożał o blisko 10 groszy. Funt brytyjski był najdroższy od ponad roku i kosztował w środę rano nawet ponad 5,22 zł i trzeba było za niego zapłacić nawet o 5 groszy więcej niż dzień wcześniej. Kurs GBP/PLN ostatni raz wyżej był w pierwszej połowie października 2023 r.
MKu