WIG20 w górę. Banki liderami wzrostów

Czwartkowa sesja dostarczyła kolejnych dowodów na to, że WIG20 nie chce oddać poziomu 2000 punktów. 0,5-procentowe wzrosty oddaliły nieco indeks od tego ważnego wsparcia.

Przez większość dnia WIG20 notował skromne, aczkolwiek stabilne wzrosty. Ciekawiej na rynku zrobiło się dopiero w okolicach godziny 14, kiedy to po względnie dobrych danych z polskiej gospodarki indeks ruszył na północ. Sił jednak starczyło na krótko, o 16 bowiem WIG20 notowany był już na takich samych poziomach, co przed danymi. Sytuacja odmieniła się w ostatnich minutach handlu, gdy jedną świeczką udało się wypracować ponad połowę dzisiejszego wzrostu.

Wzrosty napędzały banki. Wśród pięciu najmocniejszych komponentów indeksu WIG20, aż cztery reprezentowały właśnie ten sektor. Najwięcej zyskał BZ WBK (+2,4%). Wzrosty mBanku i Aliora wyniosły około 2%, a PKO BP umocniło się o 1,7%. Jedynie Pekao nie zdołało zamknąć dnia ponad kreską (-0,5%). Odpoczywał także KGHM (-0,6%), który najmocniejszym ogniwem indeksu był wczoraj. 

Jeszcze lepiej od indeksu WIG20 wypadł mWIG. Wśród średnich spółek najlepiej poradziła sobie JSW (+2,9%). Ponad 2% zyskał także CD Projekt. Dwójka ta walczy w finale konkursu o tytuł Mistrza GPW. Stratą natomiast dzień zakończył sWIG (-0,2%). WIG zaś zyskał 0,4%. Obroty na szerokim rynku sięgnęły poziomu 710 mln zł, były więc względnie niskie.

Za spółkę dnia niewątpliwie należy uznać Polimex-Mostostal. Spółka dzień rozpoczęła fatalnie, by szybko znaleźć się wysoko nad kreską. Wzrostów nie udało się jednak utrzymać i ostatecznie Polimex zakończył sesję sięgającą 6,7% stratą. Wczoraj kierownictwo spółki poinformowało, że zarząd ustalił cenę emisyjną akcji serii T na 2 zł za sztukę i zdecydował, że dla Enei, Energi, PGE i PGNiG Technologie zostanie zaoferowanych po 37,5 mln sztuk akcji. Budowlana spółka zostanie dokapitalizowana kwotą 300 milionów złotych z kontrolowanych przez Skarb Państwa koncernów energetycznych. Oznacza to niemal potrojenie liczby akcji Polimeksu.

Na światowych rynkach oczy zwrócone były z kolei na banki centralne. Wczoraj wieczorem Janet Yellen dała inwestorom lekcję polityki pieniężnej, na podstawie której nie można oczekiwać zbyt szybkiej normalizacji tej kwestii za oceanem. Dziś zaś w świetle fleszy znalazł się Mario Draghi. EBC zgodnie z oczekiwaniami stóp nie zmienił, inwestorzy mają jednak powody, by zastanawiać się, czy bankierzy z Frankfurtu dostrzegają rosnącą inflację.

AT

Źródło: