Obecnie do zawarcia ślubu cywilnego niezbędna jest obecność kierownika Urzędu Stanu Cywilnego lub jego zastępcy. Urzędnicy chcą jednak zmian, które umożliwią zawieranie małżeństw poza urzędem również przed licencjonowanymi celebrantami ślubnymi - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".


Z roku na rok rośnie liczba ślubów cywilnych. Jeszcze w 2015 r. stanowiły one niecałe 38 proc. wszystkich zawieranych małżeństw, a pozostałe były udzielane przez duchownych jako śluby konkordatowe. Obecnie cywilne ceremonie stanowią już połowę, a w dziewięciu województwach nawet większość wszystkich ślubów. Rekordowe pod tym względem jest woj. zachodniopomorskie z wynikiem ponad 66,5 proc. Coraz częściej młode pary decydują się na zawarcie związku małżeńskiego poza urzędem, co generuje problemy organizacyjne i znacznie ogranicza liczbę małżeństw zawieranych tego samego dnia - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Aby poprawić tę sytuację, Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych (OPOS) wspólnie z Polskim Stowarzyszeniem Wedding Plannerów (PSWP) chcą, aby obowiązywały tu zasady podobne do tych, które obowiązują przy ślubach konkordatowych. Do tego konieczne jest uregulowanie zawodu celebranta ślubnego. To osoba, która po odbyciu odpowiedniego szkolenia i uzyskaniu certyfikatu, mogłaby udzielać ślubów cywilnych w plenerze.
Ślub w pięknych okolicznościach przyrody za 1 tys. zł
Zgodnie z prawem ślub cywilny można wziąć w plenerze od 1 marca 2015 roku. Wybrane przez narzeczonych miejsce ma jednak zapewniać „zachowanie uroczystej formy jego zawarcia oraz bezpieczeństwo”. Za taką uroczystość trzeba jednak uiścić opłatę w wysokości 1 tys. zł. Mimo to w ostatnich latach pary młode coraz częściej decydują się właśnie na ceremonię poza urzędem. W 2022 r. w Pucku co trzecia para pobierała się w plenerze, a w biegłym roku ten wskaźnik sięgnął już 42 proc.
Śluby plenerowe stwarzają jednak trudności organizacyjne i logistyczne kierownikom USC, szczególnie w okresie letnim, kiedy pobiera się najwięcej par. Coraz częściej też śluby odbywają się w dni powszednie, w godzinach pracy urzędu. Wówczas wyjazd na ślub w plenerze jest dla urzędnika dodatkowym utrudnieniem ze względu na bieżące obowiązki.
Nowy zawód – celebrant ślubny
Rozwiązaniem niedogodności dla urzędników związanych ze ślubami w plenerze byłoby wprowadzenie funkcji celebranta z licencją. Zmiana polegałaby na tym, że kierownik USC, podobnie jak w przypadku ślubów konkordatowych, wydawałby narzeczonym odpowiednie zaświadczenie uprawniające do zawarcia małżeństwa przed celebrantem ślubnym. Dziś młoda para może to zrobić jedynie w obecności duchownego.
Według urzędników zawód celebranta ślubnego nie tylko rozwiązałby problem niedoboru kierowników USC, lecz także umożliwiłby parom młodym wybór bardziej spersonalizowanej i dostosowanej do ich potrzeb ceremonii ślubnej. Jednak dopuszczone do udzielania ślubów miałyby być tylko te osoby, które przeszłyby stosowne szkolenie, zdałyby egzamin weryfikujący ich wiedzą i uzyskały odpowiedni certyfikat potwierdzający ich kompetencje. Po zdobyciu uprawnień taka osoba byłaby wpisywana na listę ogólnie dostępną, co dawałoby możliwość jej sprawdzenia. Przedstawiciele branży ślubnej szacują, że uprawnienia celebranta mogłoby uzyskać ok. 800 osób w całym kraju.