Wczoraj ropa Brent podrożała o 3,3%, osiągając najwyższą cenę od początku miesiąca. Dziś obserwujemy bardzo łagodną korektę wtorkowej zwyżki. O godzinie 14:00 baryłka ropy Brent kosztowała 76,29$ i była o 0,5% tańsza niż wczoraj.
„Z fundamentalnego punktu widzenia następna seria spadków jest bardziej prawdopodobna niż wzrosty” powiedział Reutersowi Eugen Weinberg, analityk pracujący dla Commerzbanku.
Sceptycyzm ekspertów bierze się z wysokiego stanu zapasów czarnego surowca. Rezerwy w krajach OECD w maju stanowiły równowartość 61 dni zapotrzebowania wobec 60,3 pod koniec kwietnia. W Stanach Zjednoczonych komercyjne rezerwy ropy wynoszą 358,15 mln baryłek, utrzymując się w pobliżu wieloletnich maksimów.
Dlatego też morale inwestujących w ropę osłabło za sprawą raportu American Petroleum Institute. Według API zapasy ropy w USA wzrosły w minionym tygodniu o 1,7 mln baryłek. Rynek poczeka jednak na potwierdzenie tych rezultatów przez publikowane o godzinie 16:30 dane z Departamentu Energii.
K.K.