REKLAMA

Indeks Nędzy spadł, ale jednak wzrósł

Krzysztof Kolany2010-06-11 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2010-06-11 06:00
W kwietniu zgodnie z przewidywaniami Indeks Nędzy dla Polski uległ niewielkiemu obniżeniu. Jednakże rewizja danych w europejskim urzędzie statystycznym sprawiła, że był on wyższy niż podawaliśmy jeszcze miesiąc temu. Zmniejszyła się także siła nabywcza złotego.

Potoczna mądrość mówi, że istnieją trzy stopnie kłamstwa: kłamstwo, wielkie kłamstwo i statystyka. Niestety, znów okazuje się, że w tym ludowym powiedzeniu jest sporo prawdy. Manipulacje danymi statystycznymi sprawiają, że sporządzanie nawet najprostszych wskaźników gospodarczych obarczone jest ogromnym ryzykiem błędu. Miesiąc temu podawaliśmy, że polski Indeks Nędzy spadł z 11,9 do 11,7. Dziś musimy już powiedzieć, że w marcu IN wyniósł 12,5 i w kwietniu obniżył się do 12,3. Jest więc zarazem i niższy, i wyższy niż miesiąc wcześniej.


Źródło: Bankier.pl

Za ten statystyczny paradoks odpowiada Eurostat, który w maju dokonał rewizji szacunków stopy bezrobocia dla Polski. A ponieważ Indeks Nędzy jest prostą sumą stopy bezrobocia oraz inflacji CPI, to zmiana danych historycznych przełożyła się na jego wzrost. Eurostat wynik z marca zamienił z 9,1% do 9,9%, z lutego z 9,0% na 9,8%, a ze stycznia z 8,9% na 9,5%. Zmiana tych wskaźników zupełnie zmienia obraz polskiego bezrobocia. Dotychczas kształtowało się ono wyraźnie poniżej unijnej średnie. Teraz odbiega od niej tylko minimalnie. Po drugie, znacząco zmalała rozbieżność pomiędzy danymi Eurostatu (zbieranych według definicji Międzynarodowej Organizacji Pracy) a bezrobociem rejestrowym podawanym przez polskie Ministerstwo Pracy. Według rządu, w kwietniu oficjalna stopa bezrobocia spadła z 12,9% do 12,3%, wobec 9,9% widniejących w statystykach Eurostatu. Różnica wynosi więc „tylko” 2,4 punktu procentowego wobec 3,8 pkt. proc. odnotowanych w marcu.

Oznacza to, że sytuacja gospodarcza Polski i jej mieszkańców pomimo rosnącego PKB jest gorsza, niż wydawało się jeszcze miesiąc temu. Wysokie bezrobocie oznacza bowiem trudności w znalezieniu pracy. Problem ten szczególnie dotyka osób, które dopiero wchodzą na rynek. Według danych Eurostatu stopa bezrobocia wśród ludzi w wieku do 25 lat wyniosła 23,1%. Trzeba przyznać, że jest to znacznie lepiej niż w Hiszpanii, gdzie bez pracy pozostaje 40,3% młodych. Ale zdecydowanie gorzej niż w Niemczech, gdzie wskaźnik ten sięga 9,5%.

Nadwyżka siły roboczej powstrzymuje także realny wzrost wynagrodzeń, co zresztą potwierdzają dane Głównego Urzędu Statystycznego. W kwietniu tzw. przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 3398,67 złotych (brutto) i było o 3,2% wyższe niż przed rokiem. Po uwzględnieniu wzrostu cen towarów konsumpcyjnych (oszacowanego przez GUS na 2,4%) siła nabywcza średniej pensji podniosła się jedynie o 0,8%. Należy przy tym pamiętać, że około 2/3 pracowników pobiera wynagrodzenia niższe od średniej i że wskaźnik CPI najprawdopodobniej nie doszacowuje prawdziwej skali inflacji. Stagnację w płacach realnych najlepiej widać po przeliczeniu wynagrodzeń brutto z polskich złotych na złoto. W kwietniu za „przeciętną” pensję można było otrzymać 31,96 gram kruszcu (i tylko 22,9 gramy po odliczeniu podatków), czyli o 5,9% mniej niż przed miesiącem. W ten sposób za sprawą deprecjacji polskiej waluty siła nabywcza pensji spadła w okolice jednej uncji złota wobec przeciętnie 1,5 uncji w latach 2004-08.


Źródło: Bankier.pl

Wnioski nie prezentują się w pastelowych kolorach. Postępujące ożywienie gospodarcze napędzane przez nastawiony na eksport sektor przemysłowy nie wystarcza, aby realnie poprawić poziom życia Polaków. Takie wyniki pokazuje nie tylko Indeks Nędzy, a także malejąca siła nabywcza wynagrodzeń za pracę. Potwierdzają się opinie ekonomistów, że dopiero wzrost PKB w okolicach 5% rocznie jest odczuwalny w portfelach pracowników. Perspektywy na przyszłość są jednak umiarkowanie optymistyczne. Jeśli w najbliższym czasie nie zawalą się gospodarki USA, Chin czy Niemiec, to polski wzrost gospodarczy powinien bardzo powoli i raczej niejednostajnie przyspieszać. Jednakże o prosperity z lat 2007-08 możemy na długo zapomnieć.

Krzysztof Kolany
Analityk Bankier.pl

Indeks Nędzy – (ang. Misery Index) jest wskaźnikiem makroekonomicznym skonstruowanym przez amerykańskiego ekonomistę Arthura Okuna. Indeks ten powstaje poprzez zsumowanie stopy bezrobocia oraz rocznej stopy inflacji mierzonej wzrostem cen koszyka towarów konsumpcyjnych (CPI). Im wyższy Indeks Nędzy, tym gorszy jest stan gospodarki. I odwrotnie: spadek indeksu świadczy o odczuwalnej poprawie koniunktury. Zaletą tego wskaźnika jest jego prostota oraz porównywalność w czasie i przestrzeni (tj. pomiędzy różnymi krajami w różnych okresach czasu).
Jednakże podstawowym mankamentem są w tym przypadku dane źródłowe, których metodologia może podlegać zmianom (zwłaszcza w dłuższych okresach). W przypadku Polski dane o cenach detalicznych pochodzą z Głównego Urzędu Statystycznego (CPI), źródłem informacji o stopie bezrobocia jest zaś Eurostat, badający to zjawisko metodą BAEL. Metodologia unijna pozwala w pewnym stopniu na pominięcie fikcyjnych bezrobotnych figurujących w rejestrach polskich urzędów pracy.


Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Do pobrania

pensjezlotopngpensjezlotopng
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (6)

dodaj komentarz
~Caesar
Ale mamy ciągły i dynamiczny wzrost nakładów na administrację. Od 1989 wzrost środków na administrację co roku znacząco przekracza inflację. Mamy najwięcej generałów, pułkowników i majorów w przeliczeniu na 1 szeregowca. Pomińmy minutą milczenia dopłaty do "nierentownych" rolników, hutników, górników i stoczniowców. Bo Ale mamy ciągły i dynamiczny wzrost nakładów na administrację. Od 1989 wzrost środków na administrację co roku znacząco przekracza inflację. Mamy najwięcej generałów, pułkowników i majorów w przeliczeniu na 1 szeregowca. Pomińmy minutą milczenia dopłaty do "nierentownych" rolników, hutników, górników i stoczniowców. Bo to też jest fikcja - przecież coś żreć musimy i czymś ogrzewać domy w zimie również. Problem jest armia bezużytecznych, niekompetentnych, utrudniających życie urzędników i funkcjonariuszy. Na cholerę komu w Warszawie 1000 Strażników Miejskich, po co nam 4 razy więcej sędziów i prokuratorów na 1000 mieszkańców niż w sąsiednich Niemczech (a płace mają europejskie!), po co w 600 tys Łodzi 10 razy więcej Radnych niż w Nowym Yorku ??? To ta banda darmozjadów przeżera pieniądze z podatków - przeciętny Kowalski dostaje w towarach jedynie 1/5 tego co sam wytworzy... A widać gołym okiem że gospodarka oparta o urzędowanie upada . Na razie w Grecji, Hiszpanii, Włoszech, Irlandii, Węgrzech, Rumunii...
Ale za chwilę padaczka obejmie wszystkich. Na razie bogaci schudli, ale zaraz przyjdzie i na nich kolei.
~fghfdgh
czy ma znaczenie kto kradnie? ZUS io OFE to jeden i ten sam system złodziejski. Nic nie dostaniemy na emeryturze bo zatrute jedzenie spowoduje że poumieramy w wieku 60 lat a kasa się rozpłynie. Przeciez pieniądze z systemu emerytalnego nie są dziedziczone.
~brawo
dokładnie jak podnosza podatki to tez wciskaja bajery ze to dla naszego dobra ) apotem sie dowiadujemy jaka jest korupcja i na co urzedasy wydaja nasze podatki i jak je marnuja by swoje kieszenie napchac.!Taka własnie jest zieona wyspa Tuska
~stary
wczoraj pani minister wyjaśniła mi że robi dla mnie lepiej przenosząc część mojej składki emerytalnej z OFE do ZUS-u. Teraz już bedę wiedział ze jak jest gorzej to dla wszystkich będzie lepiej.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki