REKLAMA

Deficyt poniżej 3 procent PKB to nadal deficyt

Robert Szklarz2016-08-25 13:13redaktor
publikacja
2016-08-25 13:13

Minister Finansów przedstawił wstępny projekt ustawy budżetowej na rok 2017, w którym zapisano rekordowy deficyt rzędu ponad 59 miliardów złotych. Rząd nie widzi w tym problemu, bo ta kwota mieści się w narzuconym przez Komisję Europejską limicie 3 proc. PKB. Na razie.

fot. / / SXC

Wielu z nas zna biblijną opowieść o Józefie. Gdy faraonowi przyśniło się siedem krów tłustych i siedem chudych, wychodzących z Nilu, najmłodszy syn Izraela odczytał to jako zapowiedź okresu urodzaju, po którym przyjdzie głód. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że dzięki tej prognozie możliwe było wykorzystanie dobrej koniunktury do poczynienia zapasów i przygotowania się do kryzysu. Tak mówimy, ale tak nie robimy.

W tym momencie w Polsce mamy do czynienia z okresem dość dobrej koniunktury. Bezrobocie jest najniższe od 25 lat, realne płace rosną, wzrost gospodarczy jest dość wysoki i stabilny. Krótko mówiąc, rząd ma dzięki temu dużo pieniędzy z podatków i chętnie te pieniądze wydaje. Tak naprawdę wydaje nawet więcej niż ma. Dużo więcej. W przyszłym roku chce wydać o ponad 59 miliardów złotych więcej.

Te 59 miliardów nie bierze się z nieba i trzeba je od kogoś pożyczyć. Rząd uważa, że nie ma problemu, bo deficyt nie przekracza magicznej bariery 3 proc. PKB. To znaczy, że się zadłuża, ale nie na tyle szybko, żeby Komisja Europejska miała coś przeciwko albo żeby stwarzało to zagrożenie dla finansów publicznych. I ma rację. Ale do czasu.

Problem się pojawi, kiedy gospodarka spowolni, będą więc niższe wpływy z podatków. Przychody budżetowe spadną, a zwiększą się wydatki, na przykład na zasiłki dla bezrobotnych. Oznacza to, że deficyt budżetowy wzrośnie ponad wymagane przez Komisję Europejską 3 proc. PKB. Prawdopodobnie wzrośnie dużo bardziej.

W tym momencie przejadamy owoce dobrobytu. Nasze siedem tłustych krów zarzynamy i rozdajemy ludziom w postaci programu 500+, a niedługo także wcześniejszego wieku emerytalnego i innych programów socjalnych. Musimy mieć świadomość, że przyjdzie nam wszystkim jeszcze za to zapłacić.

Siedem krów chudych jeszcze nadejdzie. Zawsze po okresie prosperity przychodzi kryzys, już od czasów faraona. Pytanie brzmi, jak będziemy do tego przygotowani. Jeżeli nie tylko nie będziemy mieć żadnych zapasów, ale jeszcze do tego zadłużymy się po uszy, to nie będzie czym tych chudych krów nakarmić i wtedy zaczną się prawdziwe kłopoty.

Źródło:

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (48)

dodaj komentarz
~Kinga
Witajcie! Moja mama została oszukana. Zainwestowała w polisolokaty i straciła pieniądze. Nie jest łatwo wywalczyć swoje należności, jednak nam się udało dzięki pomocy Kancelarii Lex, która znajduje się w Wrocławiu. Skontaktujecie się z nimi pod tym numerem: (71) 30 777 30. Uważam, że solidność i pełen profesjonalizm w działaniu. Witajcie! Moja mama została oszukana. Zainwestowała w polisolokaty i straciła pieniądze. Nie jest łatwo wywalczyć swoje należności, jednak nam się udało dzięki pomocy Kancelarii Lex, która znajduje się w Wrocławiu. Skontaktujecie się z nimi pod tym numerem: (71) 30 777 30. Uważam, że solidność i pełen profesjonalizm w działaniu. Polecam wszystkim współpracę z tą kancelarią.
~Kacper
Witam. Zostaliście oszukani? Zaciągnęliście długi, z których nie możecie wyjść? Z tego co widzę po komentarzach, to są tutaj osoby, które podobnie jak ja - zostały oszukane. Mi udało się odzyskać pieniądze dzięki pomocy Kancelarii Invictus. Działa ona w Wrocławiu i rozwiązali wiele spraw, które mogą wydawać się beznadziejne. Można Witam. Zostaliście oszukani? Zaciągnęliście długi, z których nie możecie wyjść? Z tego co widzę po komentarzach, to są tutaj osoby, które podobnie jak ja - zostały oszukane. Mi udało się odzyskać pieniądze dzięki pomocy Kancelarii Invictus. Działa ona w Wrocławiu i rozwiązali wiele spraw, które mogą wydawać się beznadziejne. Można się z nimi skontaktować telefonicznie albo mailowo: 733 171 161 kontakt@kancelariainvictus.pl
Serdecznie pozdrawiam!
~junak
Na zdjęciu symbol dojnej zmiany : DOJNA KROWA , tylko jej Towarzysze Partii PIS nie zjedźcie bo ona nie wasza tylko całego Narodu
~wredny
mankament budżetu to nie sam deficyt 59 mld bo w nim jest 22 mld 500+ , a więc w stosunku do "osiągnieć" PO-ZSL to o jakieś 20 mld mniej licząc bez 500+ czyli deficyt ok. 33 mld , jednak brak oszczędności przede wszystkim na koszmarnej biurokracji która jest jednym z największych hamulców gosp. Polski to jest problem budżetu mankament budżetu to nie sam deficyt 59 mld bo w nim jest 22 mld 500+ , a więc w stosunku do "osiągnieć" PO-ZSL to o jakieś 20 mld mniej licząc bez 500+ czyli deficyt ok. 33 mld , jednak brak oszczędności przede wszystkim na koszmarnej biurokracji która jest jednym z największych hamulców gosp. Polski to jest problem budżetu ... poprawiono ściągalność podatków lub wprowadzono nowe i nawet tam gdzie trzeba ale nie zrobiono żadnych oszczędności właśnie w biurokracji , a tam można nawet 15mld/rocznie znaleźć , poprawić tym samym los przedsiębiorców i ich odblokować ! to jest problem ekipy PiS nie wiedzą jak się za to zabrać a to jest kluczowe zadanie !
~Dżejms
Jak przyjdzie siedem krów chudych to osłabione organizmy bez 500 po prostu umrą...a przeca mogłyby te pieniądze popłynąć do międzynarodówki koncernowej lub bankowej albo zostać zdewaluowane jak było z oszczędnościami już wielokrotnie. Najlepiej jakby ludzie wpłacili na polisolokaty i potem po latach kupili sobie bluzkę. Z dyskontu.
~Roni
" osłabione organizmy bez 500 po prostu umrą" - nie najgłupszy element umrze. Jak chude krowy będą to nie będziemy mieli na +500. Wtedy wyjdzie kto jest mądry i zapobiegawczy.
~wert
Koszt odsetek od zadłużenia publicznego wynosi kilkadziesiąt miliardów złotych. Gdyby nie dług, gdyby nie odsetki od jego spłaty, moglibyśmy obniżyć podatki. Albo przeznaczyć więcej pieniędzy np. na służbę zdrowia, na inwestycje...
Kto najbardziej zarabia na rosnącym długu? Finansowa międzynarodówka, banki... Czyli instytucje,
Koszt odsetek od zadłużenia publicznego wynosi kilkadziesiąt miliardów złotych. Gdyby nie dług, gdyby nie odsetki od jego spłaty, moglibyśmy obniżyć podatki. Albo przeznaczyć więcej pieniędzy np. na służbę zdrowia, na inwestycje...
Kto najbardziej zarabia na rosnącym długu? Finansowa międzynarodówka, banki... Czyli instytucje, z którymi PiS podobno chce walczyć.
~hmmiz
Pojawiła się nowa grupa uprzywilejowana +500 i stała się kozłem ofiarnym oskarżanym o zadłużanie kraju. Ale przecież od dawna w Polsce istnieje wiele innych grup uprzywilejowanych które doją, doją i nie przestają. Może by tak tam szukać oszczędności? Niech może każdy minister który zarabia powiedzmy 10.000 zacznie co miesiąc brać Pojawiła się nowa grupa uprzywilejowana +500 i stała się kozłem ofiarnym oskarżanym o zadłużanie kraju. Ale przecież od dawna w Polsce istnieje wiele innych grup uprzywilejowanych które doją, doją i nie przestają. Może by tak tam szukać oszczędności? Niech może każdy minister który zarabia powiedzmy 10.000 zacznie co miesiąc brać dodatkowy kredyt na dodatkowy 2000 (budżet pl to 340 mld a deficyt 60). I niech to przejada, przepija albo rozdaje biednym na ulicy czy wpłaca na szczytne cele. I tak latami niech robi a dług niech przyrasta i odsetki niech przyrastają. Znajdzie się taki głupi/dobry minister? No to dlaczego robią takie rzeczy z krajem?
~dyletanci
W tym rządzie nie ma już śp. premier Zyty Gilowskiej, która była gruntownie wykształcona ekonomicznie. Teraz jest zamiast niej centralnie planującu socjalizm marketingowiec Morawiecki. Kompletnie nikt tam nie rozumie co soę dzieje, ani nie panuje nad gospodarką, ani nad finansami. Rzuca się tylko zaklęcia, jakieś hasła, próbuje zakrzyczeć W tym rządzie nie ma już śp. premier Zyty Gilowskiej, która była gruntownie wykształcona ekonomicznie. Teraz jest zamiast niej centralnie planującu socjalizm marketingowiec Morawiecki. Kompletnie nikt tam nie rozumie co soę dzieje, ani nie panuje nad gospodarką, ani nad finansami. Rzuca się tylko zaklęcia, jakieś hasła, próbuje zakrzyczeć rzeczywistość. Dla Morawieckiego jest obojętne jaki mamy wzrost gospodarczy... Nie rozumie, że tylko przez szybki wzrost gospodarczy wzrośnie produktywność i dochody Polaków.
~długi
Nie dość, że przejadamy dobrą koniunkturę to jeszcze zaciągamy długi, żeby więcej przejeść. Skutki takiej polityki będą tragiczne...

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki