Ludzie, którzy są odpowiedzialni za ten projekt, nie wiedzą co to umiar. Wszystkiego upchano tutaj tyle, ile tylko się dało. Samochód powinien mieć na imię „Przepych”.
To, że Hummer nie ma się gdzie podziać i nawet chiński rząd go nie chce, niespecjalnie interesuje niemieckiego tunera CFC (CarFilmComponents). Mimo wszystko firma zaprezentowała swoją wizję modelu – mocno nieskromnego H2. Dużo chromu, drzwi typu lambo-doors, a w środku spora liczba wyświetlaczy LCD. Jesteście w stanie sobie wyobrazić, że CFC upchał ich tam aż 17? Gdzie nie obrócisz głowy, tam video. Trudno jest nam zrozumieć w jakim celu ekrany umieszczono nawet w dolnej części drzwi. Jeśli jednak przyjrzycie się zdjęciom i zobaczycie, co jeszcze znajduje się na wyposażeniu Hummera, możecie sobie tylko wyobrazić, jak kończą się imprezy w tym samochodzie.
Za wrażenia muzyczne odpowiada odtwarzacz DVD o mocy 1360 Watt, a za lepszą ich interpretację barek, a raczej jego zawartość. Siedzenia i kanapę pokryto czarną skórą z żółtym przeszyciem. Takie kolorystyczne akcenty znajdziecie również w zabudowie car audio i na desce rozdzielczej. A, i jeszcze jedno: głośników nie zdołaliśmy policzyć. Wybaczcie i zrozumcie.
Hummer stoi na 28-calowych obręczach, oczywiście w jedynym słusznym w tym wypadku kolorze – chromowym. Na felgi nałożono niskoprofilowe opony Kumho w rozmiarze 325/35, co powoduje, że H2 wygląda teraz mocno karykaturalnie. Ale przecież w przypadku tego samochodu o to właśnie chodzi! Maska wykonana z włókna węglowego sugeruje modyfikacje pod nią. I rzeczywiście, SUV legitymuje się teraz mocą 480 KM. No tak, taką ilość sprzętu elektronicznego w końcu jakoś trzeba przewieźć. CFC nie powiedział, ile chce za tak przygotowanego Hummera. Może to i dobrze...
PS. Mając możliwość przejażdżki takim SUV-em, wolelibyście zająć miejsce za jego kierownicą czy na tylnej kanapie?
(ag)
