Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Biedronka testuje nowe parkingi. Kamery zeskanują tablice i policzą czas

Marcin Kaźmierczak

Na parkingu pod jednym z wrocławskich dyskontów Biedronka testuje nowy system parkingowy – informuje lokalny serwis tuwroclaw.pl. Wszystko po to, by utrudnić blokowanie miejsc parkingowych kierowcom, którzy nie robią zakupów. Sprawdzamy, jak parkować, by nie dostać mandatu.

fot. Gold Picture / Shutterstock

Nowe zasady parkowania zostały wprowadzone pod Biedronką przy ul. Bacciarellego we Wrocławiu. W ramach testów zamiast parkomatów pojawiły się kamery, które sczytują tablice rejestracyjne wjeżdżających na parking pojazdów i liczą czas postoju. Podobnie jak w przypadku innych Biedronek czas bezpłatnego postoju został ustalony na 90 minut.

reklama

Co istotne, by móc parkować dłużej, nie wystarczy chwilowe opuszczenie parkingu i przeparkowanie samochodu. Jak wynika z regulaminu umieszczonego na wjeździe na parking, jeśli od wyjazdu do ponownego wjazdu na parking minie mniej niż 15 minut, łączny czas postoju zostanie zsumowany.

Po przekroczeniu dozwolonego czasu postoju w zasadzie można zostawić auto na całą dobę. Szkopuł jest jednak taki, że zarządca parkingu naliczy za ten postój opłatę dodatkową w wysokości 150 zł.

Za każdą kolejną dobę parkowania naliczone zostanie kolejne 200 zł, zaś maksymalna kara może sięgnąć 3500 zł.

Jak informuje „Auto Świat”, powołując się na przedstawicieli Biedronki, w przyszłości nowy system parkingowy ma zostać rozszerzony o kolejne dyskonty, początkowo od sześciu do ośmiu, w tych miejscach, w których kierowcy masowo wykorzystywali parkingi, by zostawić auto, nie robiąc przy tym zakupów.

Parkowanie bezpłatne, ale biletowane

Przypomnijmy, że choć parkingi przy marketach są z reguły bezpłatne, coraz częściej na parkingach przy marketach stają parkomaty. Wybierając się na zakupy autem lepiej uważnie patrzeć na znaki i nie parkować „na pamięć”, ani nie przedłużać zakupów, ponieważ chwilowe gapiostwo może nas kosztować nawet 200 zł.

Z kolei na parkingach pod marketami sieci Lidl i Kaufland warto także uważnie przyglądać się miejscom parkingowym, na których zostawiamy auta. Część miejsc, m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Łodzi, Poznaniu oraz miejscowościach turystycznych: choćby w Zakopanem i Łebie, została zarezerwowana do ładowania elektryków. Za pozostawienie w niewłaściwy sposób auta na miejscu przeznaczonym do ładowania pojazdów elektrycznych grozi mandat od 20 zł do nawet 5 tys. zł, choć zaznaczmy, że przepis ten dotyczy także wszystkich innych miejsc, gdzie stoją ładowarki.

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty