Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Chiński smok boi się amerykańskiego orła. Rosyjski niedźwiedź w tarapatach

Maciej Kalwasiński

W kwietniu eksport z Państwa Środka do Rosji pozostawał wyraźnie stłumiony. Chińczycy zapewne obawiają się konsekwencji ewentualnego naruszenia sankcji nałożonych przez Zachód. Jednocześnie rekordowy był import, napędzany przez płynącą szerokim strumieniem ropę naftową.

fot. Igoror / Shutterstock

Po ataku Rosji na Ukrainę firmy zza Muru zdecydowanie ograniczyły wysyłkę towarów do kraju Putina, co było widoczne w marcowych danych o handlu zagranicznym. Eksport spadł wówczas aż o 27 proc. wobec lutego oraz o 8 proc. wobec marca 2021 r. i wyniósł 3,825 mld dol. - raportowali chińscy celnicy.

reklama

W kwietniu sytuacja nie uległa zmianie i łączna cena produktów sprzedanych do Rosji ponownie wyniosła raptem 3,8 mld dol. Tym razem spadek w ujęciu miesięcznym był minimalny (0,6 proc.), natomiast tąpnięcie jest widoczne w dynamice rocznej (26 proc.). Eksport z Chin do Rosji okazał się najmniejszy od marca 2020 r., gdy Państwo Środka stopniowo otwierało się po okresie bezwzględnej walki z koronawirusem.

(Bankier.pl na podstawie danych chińskiego urzędu celnego)

Jednocześnie rekordy bije import z Rosji do Chin. W ubiegłym miesiącu wyniósł 8,9 mld dol. wobec 7,8 mld dol. w marcu i 5,7 mld dol. rok wcześniej - informują celnicy.

Na razie nie podali oni szczegółowych danych dot. przepływów towarów między dwoma państwami, ale nie trudno się domyślić, co wywindowało chińskie zakupy na "stacji benzynowej udającej kraj". Ropa naftowa odpowiada za 50-60 proc. importu do Państwa Środka z Rosji, a w kwietniu Chińczycy postanowili potężnie "zatankować", wydając na "czarne złoto" sprowadzane z zagranicy rekordowe 34 mld dol., o 77 proc. więcej niż rok wcześniej. Tymczasem całkowity import z Rosji wzrósł o 57 proc. rdr, podczas gdy łączny import Chin był taki jak przed rokiem.

Takie doniesienia zapewne wesprą narrację, że Chińczycy postanowili skorzystać z okazji i ruszyli po przecenioną, krwawą ropę Putina. Jeśli wierzyć chińskim danym, to przekonamy się o tym za niespełna dwa tygodnie. Z historycznych statystyk, także za marzec, wynika, że za surowiec sprowadzany z Rosji importerzy zza Muru płacili nieco więcej niż za ropę kupowaną u innych dostawców. Podmioty z Chin płaciły za baryłkę ropy, która trafiła do kraju w kwietniu, o ponad 12 proc. więcej niż w marcu i o przeszło 66 proc. więcej niż w kwietniu 2021 r.

Dla Rosjan kluczowy jest nie eksport do Chin, lecz import z Państwa Środka. Rosjanie mogą do woli sprzedawać surowce za dewizy, ale jeśli nie są w stanie ich wymienić na zagraniczne towary czy usługi, to nie są one w tym momencie przesadnie istotne. Nakładając sankcje na Putina i spółkę, alianci obawiali się, że Pekin otworzy Rosjanom furtkę i będzie dostarczał niezbędne produkty, podtrzymując rosyjską gospodarkę. Na razie w danych tego nie widać.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

Dlaczego Pekin nie pomaga przyjacielowi w biedzie? Hipotez jest kilka. Przede wszystkim chińskie firmy boją się naruszyć zachodnie sankcje, a władze nie naciskają stanowczo na biznes.

Uwaga opinii publicznej skupiła się na restrykcjach finansowych, nieco pomijając ograniczenia eksportu do Rosji. W świecie złożonych, globalnych łańcuchów dostaw amerykańskie rozwiązania pozostają nieodzownym elementem procesu produkcyjnego w przypadku produktów technologicznych. Aby nie trafić na celownik Waszyngtonu, biznes musi zadbać, by do państwa Putina nie trafiły choćby towary zawierające chipy wytworzone z użyciem know-how jankesów.

"Jeśli stwierdzimy, że chińskie firmy sprzedają chipy do Rosji, możemy w gruncie rzeczy je zamknąć, odcinając im dostęp do amerykańskiego oprogramowania. Jesteśmy gotowi to zrobić" - ostrzegała przed dwoma miesiącami sekretarz handlu USA Gina Raimondo. W efekcie w marcu eksport laptopów z Chin spadł o ponad 40 proc., smartfonów - o przeszło 60 proc., a telekomunikacyjnych stacji bazowych - niemal całkowicie, informował "The Wall Street Journal" na podstawie chińskich statystyk.

Relatywnie niewielki rosyjski rynek nie jest wart tego, by narażać się na gniew Białego Domu, nawet jeśli Zhongnanhai stara się odpowiadać na amerykańskie groźby własnymi regulacjami, dającymi chińskim władzom możliwość karania firm stosujących się do nieuzasadnionych zdaniem Pekinu zagranicznych sankcji.

Ograniczenie wymiany z Rosją może być obecnie również pokłosiem szerszych problemów gospodarczych Państwa Środka wywołanych przez politykę "zero COVID", forsowaną przez Xi Jinpinga przed jesiennymi wyborami partyjnymi. Maszyna eksportowa wyraźnie zwalnia.

Innych powodów ograniczenia chińskiego eksportu można doszukiwać się w samej Rosji. Handel mogą zaburzać m.in.: odcięcie niektórych banków od systemu SWIFT, zewnętrzne i wewnętrzne ograniczenia w regulowaniu płatności w dolarach, sztucznie podtrzymywany kurs rubla utrudniający wycenę towaru, recesja w środowisku bardzo wysokiej inflacji i restrykcyjnej polityki pieniężnej, niedobory dóbr z Zachodu oraz utrudnienia w finansowaniu importu czy ubezpieczaniu transportu.

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty