Urlop ojcowski często mylony jest z tzw. urlopem „tacierzyńskim”. Nazwa jednego i drugiego wzbudza podobne skojarzenia i to właśnie jest częstą przyczyną pomyłek. Przy czym należy wyraźnie zaznaczyć, że słowo „tacierzyński” to nazwa potoczna części przysługującego ojcu urlopu macierzyńskiego.
Urlop ojcowski i „tacierzyński” (macierzyński) to dwa różne rodzaje urlopów, chociaż obydwa przysługują ojcu mniej więcej w tym samym okresie. Nazw tych nie wolno stosować zamiennie, bo to może prowadzić do pomyłek.
Ojcowski to nie "tacierzyński"
Urlop „tacierzyński” (macierzyński)to tak naprawdę część niewykorzystanego przez matkę urlopu macierzyńskiego. Zgodnie z art. 180 Kodeksu pracy, matce przysługuje 20 tygodni urlopu macierzyńskiego w przypadku urodzenia 1 dziecka. Po 14 tygodniach ma ona prawo do zrezygnowania z dalszego urlopu (zasiłku), wówczas pozostałe 6 tygodni ma prawo przejąć ojciec. Ojciec może skorzystać z dodatkowego urlopu macierzyńskiego, z którego nie skorzystała matka, ale w wymiarze 2 tygodni przy urodzeniu jednego dziecka i 3 tygodni, gdy na świat przyszło więcej dzieci. Ponadto ojcu przysługuje prawo do zasiłku, w czasie gdy matka po 8 tygodniach od rozpoczęcia urlopu macierzyńskiego jest hospitalizowana. Więcej informacji na temat zasad udzielania urlopu macierzyńskiego znajduje się w serwisie Pit.pl.
Masz siłę na jeszcze? |
![]() |
Polacy nie chcą pracować w Niemczech
Niedługo minie miesiąc od czasu, gdy Austria i Niemcy otworzyli granice swojego rynku pracy. Jak do tej pory urzędy pracy i agencje pośrednictwa pracy nie zanotowały wielkiej fali odpływu pracowników z Polski.
Zarówno w Niemczech, jak i w Austrii najbardziej cenieni i poszukiwani są specjaliści, którzy posiadają wysokie kwalifikacje. To oni mogą liczyć na spore wynagrodzenie. Pracodawcy w pierwszej kolejności chcą zatrudnić tych, którzy mieszkają w krajach położonych najbliżej miejsca pracy.

Najłatwiej o pracę jest w takich branżach jak przemysł (32,5 proc. firm austriackich z tej branży planuje zatrudnienie pracowników) i handel (28,9 proc.).

Więcej na ten temat w artykule Barbary Sielickiej Chcesz wyjechać do pracy za granicę? Szef ci nie pomoże.
Czy warto zwiększyć składkę emerytalną?
Wysokość minimalnych składek emerytalnych płaconych przez osoby prowadzące działalność gospodarczą zapewni im tylko minimalne emerytury. W zależności od tego jak długo płacone będą składki w przeliczeniu na dzisiejsze pieniądze, taka minimalna emerytura może wynieść od ok. 500 do 1000 złotych (składki opłacane odpowiednio przed 20 i 40 lat).Ponieważ dla większości przedsiębiorców takie kwoty mogą okazać się niewystarczające nie tylko do prowadzenia życia na dotychczasowym poziomie, ale nawet do zaspokojenia minimalnych potrzeb, należałby przyjrzeć się możliwościom zwiększenia wypłaty emerytalnej. Przekonajmy się, czy zwiększenie składek na ZUS (i tym samym OFE) powyżej minimów wymaganych przez prawo da nam satysfakcjonujący efekt.

Zachęcamy Państwa do obejrzenia innych nagrań w kanale firmowym w Bankier.tv oraz do korzystania z dostępnych w portalu Bankier.pl narzędzi firmowych. Pytania lub wątpliwości proszę wysyłać na adres l.piechowiak@bankier.pl lub b.sielicka@bankier.pl.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@bankier.pl
Zobacz też:
» Będą zmiany w Państwowej Inspekcji Pracy
» Przykry obowiązek złożenia deklaracji podatkowej
» Pracownicy złodzieje
» Będą zmiany w Państwowej Inspekcji Pracy
» Przykry obowiązek złożenia deklaracji podatkowej
» Pracownicy złodzieje