4,8 proc. – tyle według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego wynosi luka płacowa w Polsce. Tworzy ją przede wszystkim sektor prywatny, w którym wyniosła ona 12,9 proc. Natomiast w sektorze publicznym jej wartość to 2,3 proc. Kobiety również gorzej oceniają swoją sytuację na rynku pracy. Jako dobrą lub bardzo dobrą widzi ją 48 proc. z nich.


Choć na pozór może się wydawać, że różnice w sytuacji kobiet i mężczyzn na rynku pracy są podobne, to dane makroekonomiczne jednoznacznie wskazują, że sytuacja pań jest jednak słabsza. Problematykę luki płacowej bada Główny Urząd Statystyczny, który co dwa lata publikuje wyniki swoich badań dotyczących tego zagadnienia. Najbardziej aktualne dane zostały opublikowane w lutym 2022 r. i dotyczą października 2020 roku. Wynika z nich, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w podmiotach objętych badaniem wyniosło 5748,24 zł i było wyższe w sektorze publicznym (6041,77 zł) niż w prywatnym (o 422,98 zł). Mężczyźni otrzymali przeciętne wynagrodzenie za badany miesiąc o 14,7 proc. (783,08 zł) wyższe niż kobiety.
Przeczytaj także
Z badań GUS wynika również, że luka płacowa w Polsce wynosi 4,8 proc. O tyle było wyższe przeciętne godzinowe wynagrodzenie mężczyzn wobec kobiet. W sektorze publicznym kobiety zarabiały o 2,3 proc. mniej za godzinę pracy od mężczyzn, a w sektorze prywatnym nawet o 12,9 proc.
W najwyższych wynagrodzeniach przodują panowie, w najniższych kobiety
Jak wynika z „Barometru Polskiego Rynku Pracy” Personnel Service, przy wyższych wynagrodzeniach, widać przewagę mężczyzn. W najwyższym pułapie zarobków powyżej 10 tys. zł miesięcznie znalazło się 3 proc. mężczyzn i zaledwie 1 proc. kobiet. Natomiast wynagrodzenie wynoszące ponad 6 tys. zł netto miesięcznie otrzymuje 13 proc. mężczyzn i dwa razy mniej kobiet, bo zaledwie 6 proc. Również na płace od 4 do 5 tys. może liczyć więcej panów (11 proc. kobiet vs. 17 proc. mężczyzn).
Z kolei panie przodują w najniższych wynagrodzeniach. Zarobki poniżej 3 tys. zł netto miesięcznie otrzymuje 32 proc. kobiet, w porównaniu do co piątego mężczyzny (22 proc.). Kobiety częściej też niż mężczyźni mogą liczyć na wynagrodzenia od 3 do 4 tys. zł netto miesięcznie – odpowiednio 27 proc. i 23 proc.
Nie wszędzie są różnice w wynagrodzeniach
Są jednak takie branże, gdzie różnice w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn zacierają się i nikt nie narzeka, że jego sytuacja jest gorsza. Jak twierdzi Kordian Kowalewski, IT Recruitment Manager z IT LeasingTeam Sp. z o.o., w branży IT, szczególnie w firmach, których struktury są rozległe, panuje jasna polityka wynagrodzeń.
Przeczytaj także
– Nie dostrzegam tu różnic płacowych. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie ma sytuacji, w których brakuje jasnego komunikatu, na co może liczyć pracownik po awansie lub jakie wynagrodzenie otrzymuje koleżanka lub kolega z biurka obok – mówi Bankier.pl Kordian Kowalewski. – Wynagrodzenie wśród rekruterów oraz handlowców w dużym stopniu opiera się na prowizjach za rezultaty. Każdy członek zespołu zna stawki oraz widzi, jakie wyniki realizuje kolega. Naturalnym zatem jest, że wyższą pensję otrzyma ta osoba, która lepiej sobie radzi. Poza tym branża rekrutacyjna, IT oraz HR Tech są tymi sektorami, w których zadania w dużej mierze realizowane są przez osoby prowadzące jednoosobowe działalności gospodarcze. Są one bardzo świadome wartości swojej własnej pracy. Dzięki temu często są to skuteczni negocjatorzy przy określaniu wymagań finansowych i płeć nie ma tu znaczenia.
Mężczyźni z łatwością wyceniają swoją pracę
Jak twierdzi Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service, jednym z powodów różnic w zarobkach jest większa pewność siebie mężczyzn i łatwość w wycenianiu swojej pracy.
– Spójrzmy na proces rekrutacji. Jedną z najbardziej rozpowszechnionych praktyk biznesowych jest to, że pracownicy przychodzą z propozycją konkretnego wynagrodzenia brutto lub netto, które jest charakterystyczne dla branży lub stanowiska, na które aplikują – wyjaśnia Krzysztof Inglot. – Kobiety często na tym etapie mają niższe oczekiwania finansowe niż mężczyźni. Z tego natomiast wynika późniejsza dysproporcja, która uwidacznia się w badaniach.
Kobiety mają problem z proszeniem o podwyżkę
Według „Barometru Polskiego Rynku Pracy” panie mają też większy problem z proszeniem o podwyżkę. Taki plan w tym roku ma zaledwie co trzecia kobieta w porównaniu do 42 proc. mężczyzn.
Kobiety nie tylko mniej zarabiają, ale również gorzej oceniają swoją sytuację na rynku pracy. Jako dobrą lub bardzo dobrą widzi ją 48 proc. pań i 56 proc. panów. Różnice widać również w danych makroekonomicznych. Wskaźnik aktywności zawodowej GUS osób w wieku produkcyjnym w pierwszym kwartale 2022 roku pokazuje, że 83,5 proc. mężczyzn było aktywnych zawodowo, w porównaniu do 76 proc. kobiet.
Potrzebne zmiany w polityce wynagrodzeń
O równość wynagrodzeń chce zadbać również Unia Europejska. W planach jest wprowadzenie przepisów prawnych, które pozwolą kobietom egzekwowanie równych płac.
Byłoby to możliwe dzięki zapewnieniu przez pracodawców wszystkim pracownikom dostępu do kryteriów wynagradzania, które powinny być obiektywne i neutralne pod względem płci. Pracownicy powinny mieć też dostęp do informacji o zarobkach osób zatrudnionych w przedsiębiorstwie na podobnym stanowisku. Natomiast pracodawcy zatrudniający ponad 100 osób będą mieli obowiązek informowania załogi oraz wskazanego organu o potencjalnej luce płacowej w firmie. Jeśli będzie ona wyższa niż 5 proc., wówczas wysokość płac będzie podlegała ocenie pracowników oraz organizacji pracodawców.
Według Rady Europejskiej nowe przepisy zostały już wypracowane w grudniu 2022 roku. Jednak czekają jeszcze na zatwierdzenie przez ambasadorów państw członkowskich, a następnie na uruchomienie formalnych procedur ich przyjęcia.


















