Ryszard Zbrzyzny nie kryje zdenerwowania. Podkreśla, że jego syn, Wiesław Zbrzyzny do obecnego stanowiska doszedł poprzez uczciwą pracę. Zaczął jako palacz, a potem sukcesywnie piął się do stanowiska kierownika w Energetyce, w przeciwieństwie jak twierdzi, do obecnego prezesa Energetyki, który dostał posadę pewnie dzięki bratu, byłemu posłowi AWS.
Po zmianie zarządu KGHM sukcesywnie dokonuje zmian personalnych. Pracę stracili wszyscy dyrektorzy hut i oddziałów oraz członkowie zarządu kilkunastu spółek zależnych.
Porządki nie ominęły również Wiktora Błądka, cieszącego się dużym poparciem załogi i wybranego przez pracowników członka zarządu. Błądek pełniący swego czasu najwyższą funkcję w KGHM, miał nadzieję na ponowny start w wyborach. Niestety rada nie wyznaczyła jeszcze terminu, a Wiktor Błądek, któremu kontrakt wygasa 31 maja już jako były pracownik polskiej miedzi nie będzie mógł ubiegać się o ponowny wybór.
Błądek nie ukrywa, że obecna rada chce się go pozbyć. „Po co im cień człowieka SLD, który patrzy na ręce” – podkreśla.
J.B.
Na podstawie: „Puls Biznesu“ Ewa Szczecińska, „Lecą lewicowe głowy”