We wtorek w Nowym Jorku doszło do wyprzedaży akcji spółek z sektora finansowego, w wyniku czego indeks S&P500 spadł o 3,4%, co było najgorszym wynikiem od lutego 2007 roku. W centrum uwagi znalazł się bank inwestycyjny Lehman Brothers, którego notowania zanurkowały o 45%.
Dzisiaj ta instytucja finansowa opublikowała najgorszy w swojej 158-letniej historii raport kwartalny: z powodu 5,6 mld dolarów nowych rezerw strata netto wyniosła prawie 4 mld $, przy oczekiwaniach analityków na poziomie -2,2 mld $. Jednak niektórzy inwestorzy chyba dali się przekonać zarządowi Lehmana, że podjęta restrukturyzacja uchroni spółkę przed bankructwem. Akcje Lehman Brothers zyskują 2,2%.
Jednak notowania największych amerykańskich banków nadal idą w dół: walory Bank of America tanieją o 0,5%, kurs Citigriup obniża się o 0,9%, zaś wycena JP Morgan maleje o 0,6%.
Mimo to na szerokim rynku przewagę uzyskali kupujący. Po czterdziestu minutach handlu Dow Jones zyskuje 0,7%, osiągając wartość 11.307 pkt. Indeks S&P500 rośnie o 0,9%, notując wynik 1.235 pkt. Nasdaq zwyżkuje o prawie 1%, wspinając się na wysokość 2.231,79 pkt.
K.K.
























































