Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Celnego szaleństwa ciąg dalszy. Wall Street odleciała

Krzysztof Kolany

Prezydent USA po raz kolejny zmienił zdanie i jednak odroczył wprowadzone wcześniej „cła wzajemne”. Po tym komunikacie na nowojorskich giełdach zapanowała euforia, a Nasdaq zaliczył jeden z lepszych dni w swej historii.

fot. Scott Olson / Reuters / FORUM

Nieprzewidywalny to za mało powiedziane. W środę gospodarz Białego Domu dokonał kolejnej celnej wolty i jakby nigdy nic oznajmił światu, że całe to kwietniowe zamieszanie z cłami było tylko elementem taktycznego wywarcia nacisku na Chiny. Prezydent Trump zarządził 90-dniową przerwę w stosowaniu podwyższonych ceł na wszystkie państwa poza Chinami. Na te ostatnie nałożył zaporowe i w zasadzie absurdalne cła w wysokości 125%. Pozostałe kraje mają być objęte stawką rzędu 10%.

reklama

Ale wcześniej tego samego dnia chiński rząd zatwierdził podniesienie ceł odwetowych na towary importowane z USA z 34 proc. do 84 proc. Była to reakcja na wdrożenie przez administrację USA taryf na poziomie 104 proc. na import produktów z ChRL. Na celny odwet – aczkolwiek tylko w umiarkowanym stopniu – zdecydowała się też Unia Europejska. Cła odwetowe są odpowiedzią na nałożenie w marcu przez USA dodatkowych taryf na stal i aluminium, a nie na kwietniowe „cła wzajemne”.

(Bankier.pl)

To celne odprężenie wystarczyło, aby inwestorzy a animuszem zabrali się do kupowania przecenionych akcji. Indeks S&P500 w środę poszedł w górę o 9,52% i na zamknięciu handlu osiągnął wysokość 5 456,90 punktów. Średnia przemysłowa Dow Jonesa zyskała 7,87% i zameldowała się na pułapie 40 608,45 pkt. Nasdaq zwyżkował o imponujące 12,16% i skończył dzień na poziomie 17 124,97 pkt.

W polskich warunkach taka sesja ocierałaby się o zarzut manipulacji rynkiem ze strony prezydenta Trumpa. Albowiem na kilkadziesiąt minut przed ogłoszeniem rewelacji o wstrzymaniu ceł na 90 dni Trump napisał, że „to świetny czas na zakupy”. No cóż, miał rację. Ale tylko on wiedział, kiedy ten czas nadejdzie i kiedy warto zająć długie pozycje. Żeby było jeszcze śmieszniej, to w poniedziałek pogłoska o 90-dniowym moratorium celnym została uznana…. za fałszywą wiadomość.  Cóż, w środę była już jak najbardziej prawdziwa.

Powiedzmy sobie szczerze, że nie jest to poważna polityka. A największy na świecie rynek akcji w ostatnich dniach swą stabilnością i uczciwością przypominał arabski bazar. W takich warunkach inwestowanie stało się sportem ekstremalnym. Nikt przecież nie da gwarancji, że jutro albo pojutrze prezydent Trump nie zmieni zdania i cła jednak wejdą w życie. Na razie jednak rynek wpadł w euforię na wieść o tej celnej deeskalacji.

Możliwe jednak, że mleko już się rozlało i sama destabilizacja sytuacji wywróciła do góry nogami plany zarówno biznesu jak i konsumentów. Prezes banku JP Morgan Chase Jamie Dimon powiedział w środę, że jego zdaniem gospodarka USA najprawdopodobniej zmierza w kierunku recesji, ponieważ cła prezydenta Donalda Trumpa wywołują zamieszanie na rynkach finansowych. Z kolei Ray Dalio, miliarder i założyciel Bridgewater Associates, ostrzegł przed „niepowtarzalnym” załamaniem, które nastąpi w porządku monetarnym, politycznym i geopolitycznym w związku z wojną handlową. Komentarze te napłynęły na rynek zanim prezydent Trump ogłosił wstrzymanie ceł na 90 dni.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy
(TradingView)

Był to dzień, który prawie cały amerykański rynek akcji zakończył na zielono. W indeksie S&P500 pod kreską znalazło się zaledwie 9 walorów. Na całej NYSE blisko 90% papierów odnotowało wzrosty. Dwucyfrowe zwyżki w wykonaniu największych amerykańskich firm technologicznych były właściwie standardem. Akcje Alphabetu i Microsoftu zdrożały po ok. 10%, Mety o prawie 15%, Apple’a o ponad 15%, a Nvidii i Broadcomu o przeszło 18%. Kurs Tesli zanotował wzrost o 22%.

Szaleńcze zmiany zachodziły także na innych rynkach. Rentowność 10-letnich obligacji rządu USA najpierw podskoczyła z 4,3% do 4,5%, by później spaść do 4,35%. Notowania złota poszły w górę o 3,7%, zyskując ponad sto dolarów na uncji! Ropa Brent zakończyła dzień zwyżką o 6,5% po tym, jak wcześniej po raz pierwszy od 4 lat kosztowała mniej niż 60 USD za baryłkę.

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty