Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Atom potrzebny od zaraz

Każdy rok zwłoki w procesie budowy elektrowni jądrowej generuje wymierne i znaczne straty gospodarcze - wskazują w swoim najnowszym raporcie "Energetyka Jądrowa Dla Polski" eksperci z Instytutu Sobieskiego. Jako zalety tego typu instalacji wskazują oni koszty produkcji energii oraz stabilność jej dostaw.

fot. Robert Pratta / Reuters

Brak energii lub jej ograniczone dostawy (tzw. stopnie zasilania) to jeden z najważniejszych elementów determinujących rozwój gospodarczy i społeczny. Jednak nie mniej ważnym są koszty energii. Jeśli koszty te są niskie, umożliwiają tanią produkcję, rozwój przedsiębiorstw i ich konkurowanie na rynku krajowym i zagranicznym, zwłaszcza energochłonnych sektorów przemysłu, a także zwiększają siłę nabywczą gospodarstw domowych, co dalej napędza popyt i/lub akumulację kapitału (wzrost posiadanych oszczędności). Jeśli koszty energii rosną, powodują wzrost kosztów funkcjonowania całej gospodarki, ubożenie społeczeństwa (w tym tzw. ubóstwo energetyczne) i stopniowo prowadzą do deindustrializacji kraju (likwidacji przemysłu) - czytamy w raporcie.

reklama

Oparcie transformacji polskiej energetyki na najtańszych źródłach energii, jakimi są elektrownie jądrowe, powinna być dla rządu sprawą priorytetową, a decyzje inwestycyjne powinny zapaść niezwłocznie. Każdy rok zwłoki generuje wymierne i znaczne straty gospodarcze, prowadzi do stopniowej likwidacji przemysłu i miejsc pracy, zwiększa ryzyko wystąpienia kryzysu społeczno-gospodarczego i osłabia obronność kraju. Powodem tego stanu rzeczy są szybko rosnące koszty energii dla odbiorców przemysłowych i postępująca utrata konkurencyjności polskich przedsiębiorstw na rynkach UE i światowych - dodają autorzy.

Koszty po stronie atomu

To właśnie kwestia ceny jest zdaniem autorów kluczowa. W 2020 r. na potrzeby rządowe wykonano analizę porównawczą pełnego kosztu wytwarzania energii elektrycznej przez różne źródła. Badanie zostało przeprowadzone przy zastosowaniu metodyki kosztu całkowitego pozwalającej na uwzględnienie dodatkowych kosztów skojarzonych z wytwarzaniem energii elektrycznej, nieuwzględnianych przy standardowej ocenie inwestycji energetycznych, czyli tzw. kosztów zewnętrznych, na które składają się m.in.: koszty systemowe – rezerwa mocy, rozbudowa i utrzymanie sieci, bilansowanie, koszty środowiskowe – zdrowie, ekosystem oraz koszty makroekonomiczne – bezpieczeństwo, bilans import-eksport, zatrudnienie.

(Instytut Sobieskiego)

Badania doprowadziły do kilku kluczowych wniosków. Przede wszystkim według rachunku całkowitych kosztów wytwarzania energii elektrycznej, przy zapewnieniu odpowiednich warunków rozwoju, elektrownie jądrowe są jednymi z najtańszych jednostek wytwórczych w perspektywie 2050 r. Dodatkowo elektrownie jądrowe przyczyniają się do ograniczenia zapotrzebowania na gaz ziemny w sektorze elektroenergetycznym, minimalizując wypływ kapitału związany z importem surowca. 

Potrzebujemy nowych mocy

Tymczasem Polska po prostu potrzebuje nowych mocy. Z powodów klimatycznych konieczna jest dekarbonizacja, uzasadnia ją także antywęglowa polityka Unii Europejskiej, która z jednej strony zwiększa koszty produkcji "brudnej" energii, z drugiej daje finansowe bodźce do rozwoju innych sektorów energetyki.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

W perspektywie do 2035 może wystąpić ryzyko poważnego niedoboru wymaganej nadwyżki mocy, a następnie także niedoboru mocy, dostępnej w ramach krajowych zasobów wytwórczych (JWCD). Planowane wycofanie bloków o łącznej mocy 8 GWe spowoduje utrzymanie mocy wytwórczych na poziomie 19-20 GWe2 tj. o 2,5-3,5 GWe mniej niż w 2017 r. W perspektywie kolejnych dekad prognozuje się wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną, dlatego pogłębiający się spadek mocy, które są podstawą systemu elektroenergetycznego w Polsce, jest niepokojący. Konieczne jest podjęcie decyzji o budowie nowych mocy wytwórczych - informują autorzy raportu.

Najwięcej w kontekście transformacji mówi się o odnawialnych źródłach energii (tzw. OZE), tyle że ich wdrażanie tworzy także realne problemy. - Oparcie systemu energetycznego w Polsce w 100% na pogodozależnych instalacjach OZE energetyce wiatrowej i fotowoltaicznej, w perspektywie do 2050 r. nie jest możliwe. Zwiększanie zainstalowanej mocy źródeł PV (panele fotowoltaiczne) i FW (farmy wiatrowe) w nieskończoność, bez realnego zabezpieczenia w postaci magazynów energii (np. el. szczytowo-pompowych) lub bloków gazowych (pełniących rolę back-up), wpływa destabilizująco na pracę sieci elektroenergetycznej. Obecnie największy system magazynowania energii w bateriach (akumulatorach) to Hornsdale Power Reserve w Australii, który może dostarczyć max. 193,5 MWh. W przypadku elektrowni szczytowo-pompowych maksymalna energia zgromadzona w polskich instalacjach to około 8 GWh, a dalszy potencjał rozwoju jest niewielki. Pod względem gwarancji dostaw energii, budowa elektrowni jądrowych, opartych o najnowsze sprawdzone technologie, wydaje się najrozsądniejszym wyborem, który zabezpieczy przyszłe potrzeby na energię elektryczną - czytamy w raporcie.

OZE nie takie "święte"

Dodatkowo OZE wcale nie są takie "czyste", jak się czasem to próbuje przedstawiać. W tej dyskusji atrakcyjność klimatyczna elektrowni jądrowych bywa zdaniem autorów niesłusznie zwiększana. - W przypadku większości inwestycji zazwyczaj określa się tylko oddziaływanie samego przedsięwzięcia: budując drogę mówi się o wpływie tej drogi, a nie o wytwórniach mas bitumicznych, budując tamę nie ocenia się wpływu zakładów wytwarzających cement, budując elektrownię węglową ocenia się w postępowaniu środowiskowym sam zakład, bez kopalni, czy transportu, dzięki któremu dostarcza się węgiel. Inaczej przyjęło się w dyskusjach publicznych w przypadku energetyki jądrowej. Tu drobiazgowo liczy się i zastanawia nad wpływem poszczególnych etapów pozyskania surowca energetycznego, budowy samej elektrowni, jej funkcjonowaniu oraz postępowaniu z odpadami - zwracają uwagę autorzy.

- Jest to podejście słuszne, natomiast warto mieć świadomość, że w podobny sposób powinny być oceniane również inne sposoby pozyskiwania energii. I tak na przykład, do produkcji elektrowni wiatrowych używa się cement, polimery, miedź, stal, pierwiastki ziem rzadkich, w ilościach większych niż w wypadku elektrowni jądrowej przeliczając na tę samą ilość wyprodukowanej energii elektrycznej. Podobnie rzecz ma się w odniesieniu do elektrowni słonecznych - wskazują autorzy.

- Energetyka jądrowa wpływa na przyrodę w stopniu nieporównywalnie mniejszym, niż wyobraża to sobie większość spośród nas. Jest to skomplikowana, wymagająca wielkiej staranności technologia, ale na tyle zaawansowana i bezpieczna, że stanowi rozsądną alternatywę dla obecnie stosowanych paliw kopalnych, a wobec zagrożeń zmian klimatu, w najbliższej przyszłości może być kluczowym czynnikiem pozwalającym zachować różnorodność życia na Ziemi, z jednoczesnym zachowaniem komfortu życia człowieka i dalszym rozwojem naszej cywilizacji - czytamy w raporcie.

Polski atom na wieczne nigdy

Autorzy raportu przypominają, że na początku października 2020 r. Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie aktualizacji Programu Polskiej Energetyki Jądrowej. Celem programu jest budowa oraz oddanie do eksploatacji elektrowni jądrowych. Zaktualizowany PPEJ zakłada budowę 6 reaktorów jądrowych o łącznej mocy 6-9 GW „w oparciu o duże, sprawdzone reaktory PWR”. Pierwszy blok miałby ruszyć w 2033 r.

W piątek Piotr Naimski, pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, poinformował, że trwają rozmowy z partnerami w USA, ale Polska jest także otwarta na inne opcje. - Firmy amerykańskie, przy użyciu amerykańskich funduszy, przygotują w perspektywie końca przyszłego roku ofertę dla Polski, która będzie na poziomie technicznym i na poziomie konstrukcji finansowych do rozpatrzenia przez polski rząd - stwierdził. Według Naimskiego przełom 2021 i 2022 roku to będzie ostatni moment na ostateczną rządową decyzję dotyczącą technologii i partnerstwa, tak by zdążyć z budową sektora jądrowego w związku z planowanym wyłączeniem bloków węglowych.

Warto dodać, że o budowie elektrowni jądrowej mówi się od dawna. I nie chodzi tylko o sam niedokończony Żarnowiec. Przykładowo rządowe plany z 2010 roku zakładały, że pierwsza tego typu elektrownia rozpocznie prace w 2020 roku. Później mówiło się o 2024 roku. Teraz obowiązującą perspektywą jest 2033 rok. Planów było wiele, budowy jednak nadal nie rozpoczęto. Szerzej problem ten opisywaliśmy w artykule "Polski atom na wieczne nigdy"

Adam Torchała

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty