Wyprzedaż WIG20 nasila się przy mocnej przecenie złotego. Indeks największych polskich spółek, liczony w dolarach wszedł na terytorium bessy, spadając o ponad 20 proc. od majowego szczytu. Wtorkowe spadki notowań na GPW można wiązać z powrotem obaw o bezpieczeństwo w regionie.
WIG20 zaczął wtorkowy handel wyżej od zamkniecie poniedziałkowej sesji, która, mimo że spadkowa, w końcowej fazie dawała nadzieję na próbę kontry popytu. Niestety całkiem niezły sentyment, po zakończonej wzrostami dzień wcześniej sesji na Wall Street (S&P500 zyskał 0,39 proc. Nasdaq 0,6 proc.) i wtorkowym rozdaniu na rynkach azjatyckich (Nikkei225 zyskał 0,51 proc., HangSeng 0,38 proc.) popsuła depesza o znowelizowanej doktrynie nuklearnej Rosji.
Wskazano w niej, że „krytyczne zagrożenie" suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji może stanowić podstawę do użycia broni jądrowej. Wcześniej taką podstawą musiało być zagrożenie samego istnienia państwa. W kontekście ostatnich doniesień, o zgodzie Joe Bidena na użycie przez Ukrainę rakiet USA wewnątrz Rosji, wygląda to na silny impuls dla inwestorów do wycofania kapitału z Europy, w tym przede wszystkim z Polski, czyli kraju przyfrontowego, co widać po zachowaniu indeksów giełdowych oraz przecenie złotego.
Jak podał Bloomberg, agencja RBC Ukraina, powołując się na urzędnika w armii, poinformowała, że pierwsze rakiety ATACMS, uderzyły we wtorek w przygraniczne terytorium Rosji. Z kolei na codziennym briefingu prasowym, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, według agencji TASS powiedział, że użycie zachodnich rakiet przez ukraińskie siły zbrojne przeciwko Federacji Rosyjskiej na mocy nowej doktryny może doprowadzić do odpowiedzi nuklearnej.
Indeks WIG20 tracił przed godziną 11.00 ponad 3 proc. i spadł do 2108,47 pkt. Po południu spadki przekraczały nawet 4 proc. a WIG20 spadł poniżej 2080 pkt. przez co był najniżej od października zeszłego roku. Od majowego szczytu na poziomie ponad 2600 pkt. indeks oddał już ponad 20 proc. W obszarze bessy rozumianej jako oddalanie się od ostatniego szczytu o co najmniej 20 proc. znajdował się także WIG20 notowany w dolarach.
Przecena od tegorocznego szczytu tak obliczanego indeksu (WIG20USD), uwzględniającego notowania kursu dolara do złotego wynosiła już 23 proc. Słabość WIG20 i deprecjacja złotego do dolara wywiera podwójną negatywną presję na WIG20USD. Szerzej o zależnościach walutowych w kontekście WIG20 w artykule „O sygnałach sprzedaży i kondycji WIG20USD”.
Przy spadkach przekraczających 3 proc., na reprezentacyjnym indeksie GPW oraz ponad 1-proc. przecenie złotego do dolara, biorąc także pod uwagę obroty, które na WIG20 po nieco dwóch godzinach sesji przekraczały 280 mln zł można powiedzieć o ewakuacji zagranicy z naszego rynku kapitałowego.
Poza skalą spadków na WIG20 raziła także ich szerokość. Wszystkie spółki z portfela blue chip były notowane na minusie. Najmocniej obrywał sektor bankowy, bowiem przeceny na PKO, Pekao, Aliorze, Santanderze czy mBanku dochodziły do 4 proc., a każdym razie wszytskie przekraczały 3 proc. WIG-Banki tracił ok. 3,5 proc. Podobnie było z kursem PZU spadającym o 3,8 proc. Aż 16 spółek z WIG20 traciło ponad 1 proc. z czego 11 ponad 2 proc.
Nieco mniej traciły niższe segmenty rynku. mWIG40 zniżkował o 3,2 proc. a sWIG80 tracił w granicach 2 proc. Składało się to na przecenę WIG rzędu 3,8 proc. Spadki dotyczyły jednak także całej Europy w związku z obawami o eskalację konfliktu krajów Zachodu z Rosją. Niemiecki DAX tracił ponad 1,5 proc., francuski CAC40 spadał o 1,8 proc. Z kolei brytyjski FTSE100 był niżej o 0,6 proc.
MKu
