
W Kantar Polska trwają zwolnienia grupowe. W połowie listopada nie doszło do porozumienia między związkiem Inicjatywa Pracownicza a firmą. Zdaniem organizacji warunki zaproponowane przez pracodawcę nie spełniają oczekiwań załogi.
Zwolnienia w Kantar Polska są podyktowane transformacją, która miała według pierwszych ustaleń potrwać dwa lata.
- Firma Kantar planowała transformację sposobu funkcjonowania od dawna. Chcemy zdecydowanie unowocześnić zarówno naszą ofertę jak i formę współpracy z klientami. Proces ten planowany był na ok. 2 lata. Niestety, jak w przypadku wielu przedsiębiorstw, pandemia Covid-19 zmusiła nas do modyfikacji długofalowych planów i podjęcia szybszych działań. Zmiana biznesowa, o której piszę, wiązała się również ze zmianami kadrowymi. I ponownie sytuacja pandemii spowodowała, że zmiany kadrowe musiały przyjąć postać zwolnienia grupowego. Bez tej trudnej dla wszystkich decyzji możliwość realizacji zmian, które służą dobru naszych pracowników i klientów, nie byłyby możliwe - mówi w rozmowie z Bankier.pl Kuba Antoszewski, PR manager z Kantar.
W październiku, a następnie w listopadzie odbyły się konsultacje między stronami. Jak podaje Inicjatywa Pracownicza na swojej stronie internetowej, proponowany przez firmę pakiet zawierał oprócz ustawowego minimum następujące rozwiązania:
- kilkumiesięczne przedłużenie abonamentu w prywatnej opiece medycznej dla osób z procesami leczenia będącymi w toku,
- konsultacje przygotowujące do wejścia na rynek pracy,
- zwrot części oszczędności poczynionych poprzez wcześniejszą obniżkę wynagrodzeń w pierwszej połowie 2020 roku dla zwalnianych,
- uwzględnienie współpracy w oparciu o umowy cywilnoprawne w obliczaniu okresu wypowiedzenia oraz
- wprowadzenie programu dobrowolnych odejść.
Zdaniem związku zawodowego te propozycje nie były wystarczającym zabezpieczeniem dla osób, które tracą pracę w czasie epidemii.
- Rzeczywiście, przedstawiciele Związku Zawodowego nie zdecydowali się na podpisanie porozumienia. Kantar dziś jest kontynuatorem tradycji firm badawczych, zarówno pod względem biznesowym, jak i personalnym, które działały na rynku polskim od dekad. Dlatego w ramach prowadzonego zwolnienia grupowego i w dużej mierze również dzięki rozmowom i negocjacjom z reprezentantami pracowników, udało się nam wprowadzić udogodnienia wykraczające poza ustawowe obowiązki, jakie spoczywają na pracodawcy. A więc między innymi znaczącą redukcję liczby zwalnianych osób, uzależnienie jej od liczby osób, które zdecydują się na dobrowolne odejście, przedłużenie pakietu medycznego, zaliczenie do stażu pracy innych niż umowa o pracę form współpracy z firmą, wszechstronna pomoc osobom zwalnianym w poszukiwaniu nowej pracy - komentuje dla Bankier.pl Kuba Antoszewski.
