Po kiepskim początku roku, w drugim kwartale eksport z Polski do Chin wyraźnie przyspieszył. Wartość towarów sprzedanych za Mur sięgnęła blisko 800 mln dolarów, co było drugim najlepszym wynikiem w historii. Z kolei w przeliczeniu na złotego i juana odnotowano rekordowe wartości.


Po dwóch latach wyraźnego spowolnienia wymiany handlowej spowodowanego spadkiem cen surowców, Chińczycy z impetem wrócili na globalny rynek. Od początku roku eksport wzrósł o 8,5 proc., a import aż o 18,9 proc. – wynika z danych chińskiego urzędu celnego. Na zwiększeniu apetytu mieszkańców Państwa Środka na rozmaite dobra skorzystali również Polacy.
Co prawda po trzech pierwszych miesiącach roku wypadaliśmy blado, ale w drugim kwartale sprzedaż towarów za Mur wystrzeliła. Maj był trzecim najlepszym miesiącem polskiego eksportu do Chin w historii. W czerwcu wynik udało się jeszcze poprawić.


W całym kwartale udało się sprzedać Chińczykom dobra warte 797 milionów dolarów, o prawie 40 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Lepszy wynik odnotowano tylko w pierwszym kwartale 2014 r.


Chińscy statystycy publikują dane w dolarach i renminbi. Postanowiliśmy sprawdzić, jak kształtowała się dwustronna wymiana handlowa przeliczona na złote, więc użyliśmy średniego miesięcznego kursu USD/PLN z Narodowego Banku Polskiego. W ciągu trzech lat, „zielony” wyraźnie umocnił się zarówno wobec polskiej, jak i chińskiej waluty, więc w przeliczeniu na złote i juany udało się pobić wynik z 2014 r. W maju i czerwcu wartość polskiego eksportu do Chin przekroczyła miliard złotych – wcześniej tego wyczynu udało się dokonać tylko pięć razy, w tym dwukrotnie tuż po chińskim nowym roku, który zaburza dane o wymianie handlowej Państwa Środka.


Łącznie, w ostatnim kwartale, za Mur po raz pierwszy w historii popłynęły dobra o wartości przekraczającej 3 miliardy złotych, co oczywiście również po raz pierwszy dało średnią miesięczną przekraczającą miliard.


Jako że historycznie drugi kwartał roku był okresem najniższej aktywności polskich eksporterów za Murem, to jest szansa, że pozytywny trend będzie kontynuowany i rok uda się zamknąć najlepszym wynikiem w historii. I to zarówno licząc w dolarze, jak i złotym. Dotychczas najwyższą wartość w „zielonych” odnotowano w 2014 r. – 2,94 mld USD, a w przeliczeniu na polską walutę – rok później (10,37 mld zł). Tymczasem po pierwszej połowie roku na koncie mamy 1,46 mld USD, co w złotych daje 5,74 mld.
Tak pozytywne dane nie zmieniają jednak faktu, że pod względem wartości eksportu za Mur Polska zajmuje dopiero 15. miejsce w Unii Europejskiej, m.in. za Węgrami czy Czechami.
Polscy statystycy także mają dobre wieści
Dane o polsko-chińskiej wymianie handlowej publikuje także GUS. Polscy statystycy nie spieszą się jednak tak bardzo, jak ich chińscy koledzy - na razie mamy dostęp do informacji za cztery pierwsze miesiące roku i wstępne wyliczenia za maj. Według nich sytuacja również wygląda b. dobrze - już pierwszy kwartał był w ujęciu złotowym drugi najlepszy w historii, a dynamika wzrostu rok do roku osiągała dwucyfrowe tempo. Z danych za kwiecień i maj wynika, że jest szansa na poprawienie tego wyniku w drugim kwartale.


Gorzej wyglądają dane w euro i dolarze. Choć i w tym wypadku dynamika jest bliska 20 proc. r/r, to podobnie jak w danych w złotym, jest to głównie zasługa kiepskiego pierwszego kwartału ubiegłego roku. Za to wartości są niższe niż w prawie całym 2014 r. i jeszcze kilku kwartałach w ciągu ostatnich lat.
Warto przy tym zauważyć, że GUS regularnie raportuje dużo niższą wartość polskiego eksportu do Państwa Środka niż chińscy statystycy.
Wartość polskiego eksportu do Chin [mld USD] | ||
---|---|---|
Dane GUS |
Dane China Customs |
|
2013 |
2,12 |
2,24 |
2014 |
2,25 |
2,94 |
2015 |
2,02 |
2,74 |
2016 |
1,91 |
2,53 |
Podobnie jest w drugą stronę, tzn. Polacy raportują dużo wyższą wartość importu zza Muru. Skąd takie różnice? Przede wszystkim państwa w pierwszej kolejności raportują import z kraju pochodzenia, czyli miejsca, w którym "towar został całkowicie pozyskany lub wytworzony lub (...) został po raz ostatni poddany istotnej i uzasadnionej obróbce lub przetworzeniu". W dobie globalnych łańcuchów produkcji szczególnie istotna jest druga część definicji GUS. Natomiast po stronie eksportu kluczem jest kraj wysyłki. Niektóre kraje, w tym Polska, publikują dane dotyczące importu również według kraju wysyłki. Wtedy różnica między polskimi i chińskimi danymi wyraźnie się zmniejsza. Do chińskich danych o imporcie według kraju wysyłki nie udało nam się dotrzeć.
Do tego dochodzą m.in. kwestie momentu raportowania sprzedaży, kursów walutowych oraz sposobu wyliczenia wartości transakcji - po stronie importera uwzględnia się także koszt transportu i ubezpieczenia (CIF - cost, insurance, freight), a po stronie eksportera - na podstawie warunków FOB (free on board). - Udział kosztów ubezpieczenia i transportu z Polski do Chin w wartości eksportowanej miedzi w ostatnich latach stanowił od ok. 0.5% do ok. 2-3%. Zarówno notowania miedzi, jak i koszty transportu cechują się stosunkowo dużą zmiennością, stąd trudno o bardziej precyzyjną informację - mówi Jolanta Piątek, rzecznik prasowy KGHM. "Czerwony metal" odpowiada za ponad jedną czwartą polskiego eksportu do Państwa Środka.
Warto także podkreślić, że ponad 27 proc. polskiego eksportu wędruje za naszą zachodnią granicę. Niemcy korzystają z komponentów wyprodukowanych nad Wisłą, a gotowe produkty wysyłają za Mur. -Jesteśmy zapleczem wytwórczym gospodarki niemieckiej. Towary niemieckie podbijają rynek chiński, choć są często konfekcjonowane z polskich podzespołów. Należy zmienić podejście i promować poprzez polską flagę każdą rzecz i usługę, która powstanie w naszym kraju - tłumaczył podczas EKG w Katowicach Tomasz Pisula, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.