Problemy finansowe Disneya nie są nowością. Choć po 4 latach filmy Marvela, do których prawa ma Disney, powróciły do chińskich kin, to oczekiwany zastrzyk finansowy nie nastąpił. Próbując ratować finanse koncernu, rozpoczęto prace nad kolejnymi częściami sprawdzonych hitów - "Krainy lodu" i "Toy Story". Rykoszetem oberwał jednak kultowy serial, który zniknie z platformy w ramach cięcia kosztów.
Szef Disneya Bob Iger poinformował w liście pracowników, że teraz rusza pierwsza runda zwolnień pracowników. Na tym jednak nie koniec - kolejne przewidziano na kwiecień "z kilkoma tysiącami kolejnych redukcji personelu", a ostatnia runda ma rozpocząć się przed początkiem lata.
W pierwszej kolejności zwolnienia zostaną przeprowadzone w dziale produkcji telewizyjnej i akwizycji, co spowodowało odejście kadry kierowniczej wyższego szczebla - potwierdzają źródła Reutersa.
Zwolnienia mają objąć także rentowne obszary biznesu. Przed zwolnieniami pracowników parków rozrywki ostrzegał w lutym Josh D'Amaro, przewodniczący Disney Parks, Experiences and Products. Zwolnienia mają nie mieć wpływu na obsługę gości.
Cięcia budżetowe w przemyśle streamingowym rozpoczęły się, gdy Netflix odnotował pierwszą utratę abonentów od dekady na początku 2022 r. Od tego momentu Wall Street zaczęła przedkładać rentowność nad wzrost liczby abonentów. Przecież nie da się rosnąć w nieskończoność, a i konkurencja na rynku jest znacznie większa niż dawniej.
JM