Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Zbrojeniówka jak pornografia. Dla banku to "to samo"

Michał Kubicki

fot. argus / Shutterstock

W UE wprowadzono takie regulacje, że banki przestały być zainteresowane finansowaniem rozwoju sektora zbrojeniowego, traktując go na równi z branżą pornograficzną, niezrównoważoną społecznie. Doprowadziło to do sytuacji, w której według danych Bloomberga finansowanie przemysłu zbrojeniowego oparte jest głównie o banki amerykańskie.

reklama

Według wyliczeń NATO dotyczących wydatków na obronę w 2024 r. już 23 z 31 sojuszników wywiązywało się z zobowiązania 2% PKB. To duża zmiana w porównaniu z sytuacją sprzed dekady, gdy po szczycie w Walii w 2014 r., tylko trzy kraje spełniały ten warunek (Stany Zjednoczone, Grecja i Wielka Brytania).

(privatebank.jpmorgan.com)

Politycy europejscy doszli jednak do wniosku, że 2% PKB na obronność w obecnej sytuacji geopolitycznej to za mało i deklarują jeszcze większe wydatki na zbrojenia, ale co też ważne, na rozwój własnego sektora zbrojeniowego, który przez dekady od zakończenia zimnej wojny tracił dystans do firm z USA. Tylko 19 europejskich firm znajduje się w pierwszej setce światowych koncernów zbrojeniowych w porównaniu z 48 ze Stanów Zjednoczonych.

Zbudowanie odpowiedniej masy sektora, to za mało, bo konieczny jest także postęp technologiczny i rozwój cyberbezpieczeństwa, jako wymóg czasów. Stowarzyszenie Digital Europe w ostatnim raporcie wskazało, że tradycyjne systemy obronne są niewystarczające, a kluczowe jest inwestowanie w technologie cyfrowe oraz tworzenie jednolitego rynku obronnego. Zaapelowało do UE o przeznaczenie co najmniej 25% nowych wydatków na obronność na technologie cyfrowe.

Rozwój i regulacje nie idą w parze

Rozwój sektora ma się zatem opierać na zwiększaniu mocy produkcyjnych dużych firm oraz wsparciu małych i średnich przedsiębiorstw, oraz start-upów technologicznych. Jak podliczył waszyngtoński think thank Center for European Policy Analysis (CEPA), w Europie może być wszystkich MŚP z sektora razem ok. 2500. Okazuje się, że zmagają się one z ograniczonym dostępem do finansowania. Przeszkodę są europejskie banki oraz instytucje finansowe, które kierując się polityką unijną zrównoważonego rozwoju, odmawiają finansowania przemysłu zbrojeniowego, traktując go jako sektor niezgodny z kryteriami ESG.

Według badania przeprowadzonego przez Komisję Europejską, prawie połowa (44 proc.) MŚP z sektora obronnego w UE nie korzysta z kredytów bankowych, ponieważ trudno je uzyskać, podczas gdy jeszcze większy odsetek (68 proc.) ma problemy z pozyskaniem finansowania kapitałowego. Badanie Komisji Europejskiej wprost obwinia surowe interpretacje kryteriów ESG, które w swoich wewnętrznych politykach stosują banki czy fundusze inwestycje. 

W niedawnym raporcie NATO Innovation Fund pt. „Odpowiedzialne inwestowanie w obronę, bezpieczeństwo i odporność”, stwierdzono, że firmy zbrojeniowe nadal napotykają "znaczną barierę" przy ubieganiu się o finansowanie z sektora prywatnego, przy czym zarówno zarządzający aktywami, jak i banki powołują się na ograniczenia ESG, a sektor zbrojeniowy skategoryzowano jako „grzeszny” (z ang. sin).

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

Jan-Hendrik Boelens, były dyrektor w Quantum Systems, firmy produkującej drony używane na Ukrainie, który założył własny zbrojeniowy start-up Alpine Eagle, powiedział Bloombergowi, że w kontaktach z europejskimi bankami został poproszony o deklarację zgodności działań jego firmy z ESG. Według niego branża zbrojeniowa jest przez banki traktowana na równi z przemysłem tytoniowym czy pornograficznym. Dla banku to "to samo", powiedział.

Kto płaci, a kto finansuje?

Według danych Bloomberga, od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę największymi dostawcami finansowania dłużnego (kredyty, obligacje) dla przemysłu zbrojeniowego są JP Morgan Chase, Bank of America i Citigroup. Wśród dziesięciu największych kredytodawców znalazł się tylko jeden europejski bank – BNP Paribas.

Deutsche Bank i Commerzbank w komentarzu do danych Bloomberga oświadczyły, że duże stabilne firmy jak Rheinmetall, których relacje z bankami sięgają czasów sprzed przepisów ESG, nie mają większych trudności z dostępem do finansowania. Względem przedstawionych danych dot. stopnia kredytowania, skomentowano, że liczby nie odzwierciedlają skali finansowania realizowanego w Europie, gdzie pożyczki są zwykle bezpośrednio alokowane do mniejszych i średnich firm.

Jednak przedstawiciele firm mówią co innego, pokazując przykłady problemów nawet z otwarciem konta bankowego. Balazs Nagy, współzałożyciel i dyrektor generalny Tytan Technologies, rozwijającą technologię do zwalczania dronów, powiedział, że jego firmie zajęło "ponad 12 miesięcy samo otwarcie konta bankowego". Odmawiano, mimo że otrzymała dotację od rządu Bawarii. Konto ostatecznie udało się otworzyć w Deutsche Banku pod koniec 2024 roku.

Jeszcze gorzej jest z kredytami. - Na poziomie operacyjnym pracownicy banku mówią: „oczywiście, powinniśmy sfinansować ten projekt”. Ale potem umowa zostaje zablokowana przez wewnętrzne regulacje – tłumaczy cytowany przez Bloomberg Florian Seibel, współzałożyciel niemieckiego Quantum Systems. Z drugiej strony The Bankier przywołuje opinię Francuskiej Federacji Bankowej, która tłumaczy, że trudności mogą pojawiać się „sporadycznie”, ale są bardziej związane z sytuacją finansową firm i na przykład wiedzą na temat przygotowania wniosków kredytowych.

Jakby nie było, unijne standardy ESG traktują produkcję i sprzedaż broni jako działalność niezrównoważoną, czy wręcz „brudną”. W rezultacie banki, które dbają o swój w łańcuch wartości i chcą pozostać w zgodzie z unijnymi regulacjami, unikają współpracy z firmami obronnymi, obawiając się konsekwencji prawnych i reputacyjnych za brak wspierania transformacji w kierunku gospodarki niskoemisyjnej, funkcjonowania z przejrzystym ładem korporacyjnym i odpowiedzialnej społecznie. 

„Panuje błędne przekonanie, że to UE narzuca regulacje dotyczące dostępu przedsiębiorstw zbrojeniowych do finansowania, ale nie jest to prawdą. To instytucje finansowe przyjmują aktywną postawę” – powiedział Jiří Šedivý, cytowane przez The Banker, dyrektor generalny Europejskiej Agencji Obrony, której ministrowie obrony UE powierzyli zadanie „aktywnego monitorowania” wpływu czynników ESG na europejską bazę przemysłową i technologiczną sektora obronnego.

Trudno się dziwić bankom aktywnej postawy skoro przykład idzie z samej góry. Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), będący własnością 27 państw członkowskich UE został w styczniu poproszony w liście sygnowanym przez 19 krajów wspólnoty, w tym Niemcy i Francję m.in. o to, aby ponownie ocenił listę wykluczonych projektów dotyczących m.in. „amunicji i broni, w tym materiały wybuchowych”, których nie finansuje.

Jak donosi Euractive, istnieją obawy się, że jeśli inne banki się nie zaangażują, to EBI stanie się „wyrzutkiem rynku, zmuszonym do samodzielnego ponoszenia ciężaru finansowania obrony”. Już w zeszłym roku w maju, został „przekonany” by zakończyć całkowity zakaz finansowania firm zbrojeniowych, zezwalając na inwestycje w technologie podwójnego zastosowania (także dla cywilów).

Nie jest też tak, że tylko polityka ESG, unijna taksonomia i szyte w zgodzie z nią wewnętrzne regulaminy banków, funduszy inwestycyjnych, instytucji finansowych są jedynym problem w większym finansowaniu zbrojenia w Europie. Z pracy grupy ekspertów Komisji ds. Europejskiego Funduszu Obronnego wynika, że przeszkód jest więcej, jak choćby złożoność i długość procedur zamówień publicznych w sektorze obronnym, skomplikowane umowy offsetowe i szczególny rodzaj klientów, jakim są rządy. To odstrasza także prywatny kapitał od większego zaangażowania w firmy zbrojeniowe.  

Zupełnie inaczej ma być w USA, co podkreśla think thank CEPA. „USA nie narzucają żadnych tabu i ułatwiają dostęp do finansowania prywatnego. Rynek obronny USA jest duży i zdecentralizowany, wspierany przez silny system finansowania prywatnego. Specjalistyczne fundusze mają odpowiednią wiedzę, aby poruszać się w środowisku regulacyjnym i oceniać konkretne ryzyka związane z sektorem obronnym”-  komentuje Alexandre Buhler z think thanku.

Dodał, że podobne fundusze obronne nie istnieją w Europie i przytacza wyliczenia, z których wynika, że od stycznia 2022 r. do lipca 2023 r. (a więc już po inwazji Rosji na Ukrainę i przeorientowaniu pozycji europejskiego bezpieczeństwa) inwestycje kapitału wysokiego ryzyka i kapitału prywatnego w obronę wyniosły 32 mln euro, w porównaniu z 2,2 mld euro pochodzących z USA.

Sektor obronny musi zostać bardziej „bankowalny”

Długość procesu prawodawczego w UE i zmiana zakorzenionego już mocno pierwiastka zrównoważonego rozwoju, zwłaszcza w instytucjach finansowych, które w pierwszej kolejności obejmowały kolejne partie przepisów związanych z ESG, oznacza długą drogę do zmiany, zatem pojawiają się inne pomysły. To m.in. propozycje stworzenia wyspecjalizowanych Banków Obrony, które miałby zapewnić dostęp do taniego kapitału dla europejskich firm zbrojeniowych, dzięki uzyskaniu wysokiego ratingu kredytowego na bazie gwarancji państw go tworzących.

O szczegółach takiego rozwiązania pisała amerykańska organizacja Atlantic Council, opierając się na ponad pięciu latach badań i analiz w ramach Międzynarodowego Personelu NATO i zespołu JP Morgan, największego banku inwestycyjnego świata. Jeszcze grudniu ub.r.  pisano, że taki bank mógłby powstać już w 2027 r., finansując wydatki państw NATO. Ostanie wydarzenia sprawiły że opcja ta trafiła na tapet.

„Jest nowy pomysł, który mi się podoba: bank zbrojeniowy” – powiedział Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych Polski, cytowany przez Euronews. Sikorski stwierdził, że bank mógłby wzorować się na modelu ustalonym przez Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR. W Sejmie o tym pomyśle mówił też premier Donald Tusk.

Jego faktycznie powstanie, a więc otrzymanie kapitału ma się wyjaśnić, podczas czerwcowego szczytu NATO w holenderskiej Hadze. Jeśli uda tam się uzyskać od rządów zobowiązania do formalnego ustanowienia banku jako wielostronnej instytucji kredytowej, będzie można mówić o jego prawdziwym powstaniu.

Samo zwiększenie budżetów obronnych przez państwa UE nie wystarczy, żeby szybko wzmocnić europejską branżę zbrojeniową i ją rozwinąć na bazie mniejszych firm, bo potrzeba zapewnić odpowiedni obieg kapitału przy pośrednictwie banków i instytucji finansujących. Linie kredytów obrotowych, kredyty inwestycyjne, czy wręcz same rachunki powinny być łatwo dostępne w europejskich bankach, a jak się okazuje - nie są.

Sytuacja pokazuje, że jak zwykle istnieje dysproporcja pomiędzy politycznymi deklaracjami a rzeczywistością, zwłaszcza w sektorze małych i średnich firm zbrojeniowych. Oczywiście politycy szukają rozwiązań, problemów, które sami stworzyli. Minister finansów Joerg Kukies publicznie zasugerował, aby banki zwracały mniejszą uwagę na standardy ESG i robiły więcej, aby wspierać firmy zbrojeniowe.

„Europa będzie miała trudności ze sfinansowaniem nowej fali wzrostu w sektorze obronnym"- powiedział Fabrizio Campelli, cytowany przez Bloomberga dyrektor w Deutsche Banku. „Europa powinna uprościć i zharmonizować” niektóre definicje zrównoważonego finansowania, aby uczynić obronę bardziej bankowalnym sektorem – dodał. 

Michał Kubicki

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty