Kurs EUR/PLN był w środę rano notowany momentami powyżej poziomu 4,20 zł. Po godzinie 9.45 za euro płacono 4,1998 zł, czyli o ponad 2 grosze więcej niż na zakończeniu wtorkowego handlu. Z jednej strony wpływ na osłabienie złotego mógł mieć odbiór depesz agencyjnych po rozmowie Trump-Putin, który nie doprowadził do pełnego zawieszenia broni, a wybiórczych deklaracji Rosji, które nie przybliżają do zawarcia rozejmu.
Tym bardziej że w Kijowie tuż po rozmowie zawyły alarmy bombowe i słychać było wybuchy. BBC oceniło, że „Trump może czuć się rozczarowany po rozmowie z Putinem”. Niedosyt wobec oczekiwanych ustaleń oraz obawy wobec podawanych przez media gróźb obrania przez Putina nowych celów, widać było także na polskiej giełdzie, gdzie sesja rozpoczęła się od spadków.
Innym czynnikiem, który determinował notowania złotego, były niższe notowania pary EUR/USD, któremu zwykle towarzyszy wzrost EUR/PLN. Eurodolar był notowany w środę rano nawet poniżej 1,0875, chociaż jeszcze we wtorek kurs wzrósł do 1,0953 i był najwyżej od listopada ub.r. Wśród najważniejszych walut warto odnotować dość stabilne zachowanie japońskiego jena w parze z dolarem, po tym jak Bank Japonii utrzymał podstawową stopę procentową na poziomie 0,5 proc., co jednak było spodziewane w prognozach.
Dolar umocnił się do złotego, po tym jak dzień wcześniej para USD/PLN wyznaczyła najniższy od września 2024 r. kurs na poziomie 3,8084 zł. W środę dolar zyskiwał przeszło 0,7 proc. do złotego względem wtorkowego zamknięcia i po godzinie 9.30 kurs USD/PLN wynosił 3,841 zł.
Widać była także umocnienie franka szwajcarskiego, który zyskiwał do złotego około 0,6 proc. i był wyceniany na 4,3813 zł. Kurs GBP/PLN także rósł o 0,6 proc. w środowy poranek i o godz. 9.30 wyniósł 4,9887 zł. Zarówno Szwajcarski Bank Narodowy jak i Bank Anglii w czwartek będą decydować o poziomie stóp procentowych. Wcześniej jednak, bo w środę (tj. dziś) decyzje podejmie Federalny Komitet ds. Otwartego Rynku, czyli organ amerykańskiej Rezerwy Federalnej.
Turecka lira rekordowo słaba
To, co zwracało uwagę na rynku walutowym w środę, dotyczyło Turcji i gwałtownego osłabienia liry tureckiej po aresztowaniu opozycyjnego burmistrza Stambułu. Lira tracił rano blisko 7 proc. do amerykańskiej waluty Za jednego dolara amerykańskiego płacono ponad 39 lir. Początkowe osłabienie było jeszcze większe i wyceniało jednego dolara nawet na 41,10 lir.
Presja na lirę jest związana z rosnącymi obawami o tamtejszą demokrację. Aresztowany Ekrem Imamoglu, burmistrz Stambułu, wymieniany był jako poważny kandydat w najbliższych wyborach prezydenckich mogącego spróbować powalczyć z Recepem Tayyip Erdoğanem.
Sam rekord może nie być aż taką sensacją, ponieważ kurs USD/TRY od wielu miesięcy poprawia go niemal codziennie. Wrażenie robi skala środowej deprecjacji liry, także do innych walut. Do polskiej waluty lira traciła przeszło 5 proc. i po raz pierwszy w historii trzeba było za nią płacić mniej niż 10 groszy. Jeszcze na wakacjach w 2017 r. kurs wynosił niemal 1:1, czyli za lirę płaciliśmy w okolicach 1 zł.
Przypomnijmy, że obecna lira turecka, znana jako druga lira turecka, funkcjonuje od 1 stycznia 2005 roku. Została wprowadzona w ramach rewaluacji poprzedniej. Od 1 stycznia 2009 roku przestała być nazywana "Nową Lirą Turecką" i wróciła do nazwy "Lira Turecka".
MKu